Prose

Arsis
PROFILE About me Poetry (298) Prose (146)


23 january 2023

Odpływ

Siedzę skulony w kącie. Zimna ściana za moimi plecami. Światło wiszącej lampy okrywa wszystko mdławą, żółtawą poświatą. W uszach pulsująca krew. Szum wodospadu, gorączki. Kłujący pisk… Pozostawione w nieładzie zapomniane milczące przedmioty. Obrazy za zasłoną z falujących pajęczyn i kurzu.
Noc. Moja jedyna, utęskniona melancholia. Puste fotele. Kanapa, stół… Kosmiczna otchłań nicości i opuszczenia. Noc.

Próbuję wstać. Na próżno. Kto mi poda rękę? Nikt. Gdzieś w odmętach pustego domu skrzypienie podłogi. Od czyich kroków? Niczyich. Gong stojącego zegara niesie się po korytarzach jakimś przytłumionym echem… Po zawiłych meandrach mojego mózgu… Kto tu jest? Kto? Noc szepcze mi do ucha. Nuci tkliwą pieśń, jakby kołysankę ustami mojej nieżyjącej już matki.
Mamo, chce mi się spać. Coraz bardziej i nieubłaganie odpływam w dal, w czeluść nieistnienia. Mamo, śpiewaj mi wciąż. Nuć i szepcz najczulej jak wtedy pierwszy raz. Znowu trzeszczenie podłogi, ostre skrzypienie drzwiowych zawiasów… Mamo, jesteś tu? Spójrz, jestem sam. Moje ręce są jak z ołowiu a w głowie pulsujący ból. Wiesz, ona chyba nie chce. Choć nic nie mówi, czuję, że ma mnie dość. Czasem rysuję jej twarz w zaparowanej szybie okna. I wtedy patrzę. Podziwiam. I tęsknię. Czy kocha? Nie wiem. Słaniam się na nogach, ponieważ przytłacza mnie słabość, kogoś, kto już nie ma sił. Wypaliła się we mnie ostateczna iskra życia. Uśmiechają się do mnie umarli z rozrzuconych wokół złachmanionych wytartych gazet, czarno-białych fotografii, bądź w kolorze sepii. Patrzą zalotnie albo z uwagą skoncentrowanych oczu.
Wielkie litery wytłuszczonej czcionki krzyczą: zabito torbacza! Diabły tasmańskie zagrożone! Kolejne próby atomowe na atolu Bikini o blasku jaśniejszym niż tysiąc słońc! Pierwsza bomba kobaltowa nadzieją chorych na raka! Lecz oto biała koperta u moich stóp. List? Od niej? Otwieram drżącymi palcami, rozpalony nadzieją… W kopercie – stare pokwitowanie z pralni. Kilka sreberek po cukierkach. Ojciec je kiedyś zbierał, aby przyozdobić bożonarodzeniową przed laty gwiazdę. Lecz nie zdążył. Umarł…
Przesypują mi się teraz przez rozedrgane palce i spadają niczym wirujące płatki brudnego śniegu…

Cyzeluję swój styl. Przynajmniej staram się to czynić. To taka cmentarno-piwniczna, poetyczna proza. Ale co mogę innego robić, kiedy uwielbiam wręcz pustą przestrzeń opuszczenia. Bijącą mnie po oczach nostalgię smutku. Co mogę innego czynić, kiedy cię nie ma. Kiedy jej nie ma… Kiedy nie ma nic…
Opadam powoli na kamienne dno ostateczności albo mojego początku z pierwszych godzin moich narodzin. Lecz tam jest jedynie deszcz. Stalowe niebo okrutnego świtu. Pusta sala porodowa z kolumnami pełnymi krwi i białą pamięcią krzyku. Wyjałowiony ze wszystkiego szpitalny oddział. Tak jakby zapowiedź pustego życia. Majaczący na końcu długiego korytarza zarys postaci ÷ jest jedynie ułudą, widmem rozpływającej się w powietrzu naiwnej nadziei.

Deszcz stuka o szyby. Szare lastrykowe parapety. Zimne skorodowane kaloryfery. Kilometry poplątanych rur zakończonych żeliwnym u sufitu kwiatem…
Za oknami wiatr kołysze strzelistymi topolami. Za oknami maj, ale tak jakby to była lodowata jesień. Sączą się zewsząd brunatne zacieki o piwnicznej woni i pleśni. Kiedy do ciebie idę. Donikąd idę. Kulę się w sobie z każdym uderzeniem martwego już serca. Pełznę do zupełnej pustki…

(Włodzimierz Zastawniak, 2023-01-23)

***

https://www.youtube.com/watch?v=y5uAOpzj4gI



other prose: Drżenia, Pieprzony metafizyczny dewiant, Tekstury II, Tekstury, Wytwórcy iluzji, Paroksyzm, Kiedy tak szliśmy, wtedy. Kiedy idziemy.., Splątanie, Cichy szmer nieskończonego wzrostu, Miazga, Biała pustka zimnych ścian, Ślad, Pożegnanie (Ojcu), Doskonałość amorficzna, Życie bez ciebie, Oddział chorych na raka. Krótka impresja*, Fantazmora, Dziwna znaczeniowość milczących struktur, Niejasność podążania, Świat Luca, Pozostałość, Przybycie niewiadomego, Ciscollo!, Cancer, VIII: Jeszcze jeden powrót do Metlino, Korowód, Zejście, Wskrzesiciele pamięci, Słońce w otchłani, Odlot, Przybycie, Echo czasu, Projekcja snu, Już bez ciebie, Katabasis, Parasomnia III: Atak, Duchy na magnetycznej taśmie, Specyficzne doświadczanie nienormalnej znaczeniowości, Tęsknota, Immersja III, Tom Of Finland, W ramionach nicości, Corpus delicti, Z serii Okruchy: Ukrzyżowanie, Wybacz. Ale, kto ma wybaczyć?, Porzucony, Wyznanie bez nadziei, Parasomnia II: Obecność, Metro noir, Memento z niebanalnym tryptykiem, Kobieta w gęstej czerni włosów, Pusterium, Parasomnia, Odległe echo miłości, Czarne pióra, Szepty, Okruchy, Aloise, Misterium, Ohyda, To coś wstrząsa swym drżeniem, Ta pustka jest podobna do pustki we wszechświecie, Gdzieś w głębi męczącego snu, Negatyw II, Odpływ, Tańczące okna. Plątanina rur, To jest miejsce, w którym znikam, Insomnia, Pod deszczowym, nagle zniżonym niebem, Podróż do wieczności, Śmierć mnie przemieniła, Jestem coraz bliżej, Próba przekazu, Obecność II, Powracające echo, Wspomnienia są jak odległe opuszczone pokoje, Błądzę daremnie, Katabasis eis antron, Nuclear, Mothership calls, Nic. Eigengrau, Bezpowrotnie, Obecność, Pomiędzy, Drżę, Słyszę…, Reminiscencje, Na zawsze, Wracam, Iluminacja, Kim jesteś?, W uścisku śmierci, Saudade, Skolopendra, Milczenie, Dziwne zdarzenia w hotelowej restauracji, Samotność umierania, Resztki, Pamięć, Immersja II, Projekcja snu II, Immersja, Projekcja snu, Przenikanie, Nuklearna równina. Samotny dom, O zmierzchu, Miasto: impresja V, Nadieżda, Już tylko nic, Śmierć, która przerwała samotność, Jestem jednym z miliardów, odparł Bóg, Manekiny z Survival Town, Poligon, Miasto: impresja IV, Miasto: impresja III, Miasto: impresja II, Miasto: impresja I, Archipelagi wschodzących słońc cz. 7, Archipelagi wschodzących słońc cz. 6, Archipelagi wschodzących słońc cz. 5, Archipelagi wschodzących słońc cz. 4, Archipelagi wschodzących słońc cz. 3, Archipelagi wschodzących słońc cz. 2, Archipelagi wschodzących słońc cz. 1, Pacyfik: sen wiekuisty, Heksaptyk chłopski, Nadaremność, Radioactive zone III: Oziorsk, Radioactive zone II: Karaczaj, Radioactive zone: Muslimowo, Abandoned place VII: Gdzieś tam, daleko w tajdze, Abandoned place VI: Czas utracony, Abandoned place V: Moje miejsce, Abandoned place IV: Powrót do Metlino, Abandoned place III: Metlino, Abandoned place II, Abandoned place, Nowosybirsk: Jewgienija *, Krasnojarsk: nieśmiałe porywy miłości *, Chabarowsk: jesienny chłód *, Komsomolsk nad Amurem: deszczowy dzień *, Kok-Terek: sen zmierzchającego lata *, Pomiędzy piekłem a niebem, Odór, Brylantowe światło, Obiekt,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1