Hefajstos44

Hefajstos44, 23 października 2011

Chcę

Chciałbym usiąść przy Tobie i szeptem
Powiedzieć to  co się
zdarzyło w drodze
Do Ciebie
Rano wspólne śniadanie i uścisk
Potem zwyczajne sprawy, zajęcia
To niebo
Szeptem rysować marzenia wspólne
Dom, kwiaty, ogród, droga do domu
To bliskość
Kłaść Twoje włosy na ustach wieczorem
Pieścić masażem stopy i dłonie
To czułość
Emocje odrzucić  z
głowy, serca
Nie podnosić ich znaczeń używką
To dobroć
Być i znowu być najbliżej jak można
W chwili każdej- potrzeba taka
To serce
Słyszeć co boli kochane serce
I ciepło myśleć o tym że nie chcę
Szacunek
Tak chcę wracać i żyć co dzień, stale
Bo to sens ma i niesie radości
To miłość
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 21 marca 2011

Może?

Dzisiaj niech będzie cicho i lirycznie
Mimo że noce nasycasz marzeniem
O czymś tak bliskim, co czuję fizycznie
I pewnie chciałbym by było spełnieniem
 
Rozmów o których dziś pamiętam toku
Jakbym nie zasnął gdzieś pomiędzy nimi
I siedzę tutaj w marzeń mych obłoku
By ich opowieść poukładać w rymy.
 
Słyszę w twym głosie miękkość i uczucie
Ciepło i posmak namiętności wielkiej
Potrzebę szczęścia pośród ciała uciech
Gdy z innym ciałem zna miłości wszelkie
 
Słyszę marzenie o stałości serca
I w codzienności rozkoszy wzajemnej
A to marzenie we mnie się dziś wwierca
Co chwilę głębiej, stale, potajemnie.
 
Nie wiem co jeszcze? Czego czekasz dzisiaj?
I kogo w sercu brakuje codziennie ?
Lecz się nie dowiem choćbym długo myślał
Bo poza głosem nie wyszedłem z cienia.
 
Lubisz to wszystko o czym gdzieś  marzyłem
Szukałem często na oślep bez miary
I to szukanie ilością mierzyłem
Wciąż bez efektu – dziś już jestem stary!
 
Więc nie wiem może, w tobie to odkryłem
Może nieznane w prawdę się obróci?
Może dziś żyję, kiedyś  zaś nie żyłem?
I przeszłe szczęście do nas jeszcze wróci?


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 4 lutego 2012

Moje CV do Pana B.

Ty przecież znasz moją życia drogę
Co mieści co dzień curriculum vitae
Jednak przypomnę, bo dziś chcę i mogę
Myśli me czyste i te nieumyte
 
Wyzwania stale stawiałem przed sobą
Skrojone miarą wiary w swoje siły
Lecz nie dość wcale korzyłem przed Tobą
I nie dość wcale serce me wierzyło
 
Żem jest stworzony by sięgać po wszelkie
Bogactwa świata, nie tylko te z duszy
Dawałem siebie, korzyści niewielkie
Dość były co dzień, abym mógł się wzruszyć
 
Kobiet czekałem, którym Mesjasz niby
Dawałem wino i chleba bochenki
A one mi w zamian wciąż zatrute grzyby
Smacznie smażone w ich piekła kuchence
 
I dość już Panie, wystarczy i tyle
Czekam spokoju w spokojnych ramionach
I bogactw czekam, i po nie się schylam
Aby marzenia swoje już dokonać
 
I wierzę wielce, że Ty to przeczytasz
CV to moje, głupoty i bólu
I ze mną razem szczęście moje schwycisz
Ucieczko moja, i twierdzo, i królu


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 12 marca 2011

Słońce

Słońce w mym oknie śmieje się porannie,
Ogrzewa szybę, która zmarzła nocą,
I swe uśmiechy, wszystkim śle starannie,
A szronu resztki się na szybach pocą.
 
Może to znaki, aby się uśmiechać?
Może to słońce radość wnosić zechce?
Trzeba mi wstawać i przed siebie jechać,
Taka mnie myśl już coraz bardziej łechce.
 
Stale do przodu, świata zdobyć krańce,
Opisać wszystko, innym opowiedzieć,
A kiedy trzeba wyjść na życia szańce,
Świat swój ratować, no i o tym wiedzieć.
 
Zapomnieć byłe, wspominając jeszcze,
Wszystkie te cuda, które się przeżyło,
Ale od nowa żyć i radować wreszcie,
By znowu było, no i znowu miło.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 13 kwietnia 2012

Wolność nie zabija

Nie zabija wolność przenigdy
Tylko klatka co wokół serca
Bez wolności już nie marzymy
A los wodzi ten nasz prześmiewca

Bez wolności znów stale śpimy
I śmiejemy się z błędnych rycerzy
Wciąż iluzją swą świat mamimy
Bo najłatwiej jest przecież nie wierzyć!

Bez wolności też nuda i spory
Z Bogiem, diabłem i aniołami
I codzienne znów lęki, zmory
Co nam serce rwą swymi paszczami

Bez wolności wciąż nie ma miłości
I dobroci co światy napełnia
Pozostaje nam poklask małości
I zły sen który zawsze się spełnia.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 13 kwietnia 2012

Sen Don Kichota

Śniąc beznadziejny, mój szalony sen,
W zmaganiu z wrogiem niepokonanym,
I niosąc smutek, ten zmartwienia cień
Wciąż biegnę tam gdzie już brak odwagi,

I będę prawy, gdzie rodzi się zło,
I lepszy mimo słabości ramion,
Sięgać po gwiazdy- życia mego tło,
Dążenie wieczne, mimo blizn i znamion.

Odrodzę gwiazdy- to niemożliwe?
Dalekie temu w co wierzymy dziś?
Wystarczy dawać, w końcu nie lękliwie,
Nawet gdy nie ma w sobie sił by być.

Znów jestem gotów aby umrzeć za,
Sprawiedliwość i honoru znaki,
I choćbym jeden miał naprzeciw stać,
Umrę spokojny, znając życia smaki,

A moje serce w spokoju i ciszy
Spocznie na wieki, błogosławione,
Bo świat zostanie odrobinę milszy,
I bliższy temu co tak wymarzone,

Bo jeden człowiek, zraniony i słaby,
W ostatniej chwili, swojego żywota,
Sięgnie po gwiazdy, dla ludzkości chwały,
Sięgnie po gwiazdy i w spokoju skona.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 8 listopada 2010

Zamknąłem oczy

Zamknąłem oczy aby usnąć w końcu,
I cię zwidziałem pośród nocy ciemnej,
Stałaś w uśmiechu grzejąc serce w słońcu,
Które z mych oczu rozświetlało cienie.
 
Sięgałaś słońca, które życia pragnie,
Ono swe dobre wyciągało dłonie,
Kto naszą przyszłość moja miła zgadnie?
Trę w zamyśleniu swoje stare skronie.
 
Kto poza nami odgadnie co jeszcze,
Nas szczęśliwego spotka w dni co w drodze?
Czy wciąż radośni się zbudzimy w dreszczach?
Zechcemy więcej!? Czy umrzemy w trwodze?
 
Wierzę w nas dwoje, wiesz kochanie o tym,
Czekam by wiatru, co ożywia duszę,
Z czerwcem w mym życiu, okres nastał złoty,
I mam nadzieję - dał  ci wiele wzruszeń?
 
Czuję od ciebie takie same dary,
Jakie ja tobie staram co dzień dawać,
Wiem że to prawda, choć patrzy na czary,
I że przed nami szczęście i zabawa.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 18 października 2010

Słowa i czyny

Składamy litery i słowa tworzymy,
Niektóre z nich szczere, innymi dławimy,
Na wiatr są rzucone, pętają się z wiatrem,
I w trąbę zmienione, rozpalą serc watrę,
 
Ognistą w pożarze, bolesną ogniami,
Za często w nadmiarze, za mocne kolcami,
Ból niosą brzemienny skutkami za chwilę,
Śmiertelnie niezmienny, nieznośny na milę.
 
Lecz są także słowa kwiatami pachnące,
Bo nie zna ich głowa, bo w sercu wschodzące,
Niosące aromat, miłości dotknięcie,
Radosne w poemat, jak dobre zaklęcie.
 
I w czynach spełnione, tworzące nam światy,
Miłością zroszone, kwitnące jak kwiaty,
Ich widok nas wzmacnia i wiedzie do kraju,
Gdzie dobro wyrasta i w grudniu, i w maju.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 2 października 2010

Codzienność nasza

Codzienność wspólna bliskością porasta,
Gdy w dłoniach naszych rosną wszystkie sprawy,
A wspólnym celom bliskość ta wyrasta,
Niby drogowskaz, niby bieg Wełtawy.
 
Wiem że wciąż biegniesz, bo i taka pora,
Przeszkody strącasz, albo przeskakujesz,
Głowa zajęta, sprawy niby zmora,
Czekają Ciebie, więc je rozwiązujesz.
 
W tej porze miła, Twego huraganu,
Starał się będę, przed wiatrem osłonić,
W miejscu co wskażesz, na kształt parawanu,
Innej nie widzę drogi oraz broni.
 
Podam dłoń mocną, albo czułą rękę,
Gdy sił niewiele zostanie Ci w chwili,
Każdej sekundzie składam wciąż podziękę,
Życia mojego. Życie Twe umilę.


liczba komentarzy: 3 | punkty: 2 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 20 października 2010

Słowa

Dokoła słowa , miliony słów dokoła,
Brak jednak jeszcze wzajemnych powiązań,
Lecz nie nauczy żadna tego szkoła,
By móc opisać setki prostych doznań.
 
Przeżyć coś trzeba aby to zrozumieć,
Dotknąć do bólu , w siebie wpisać prawie,
Inaczej nigdy żyć nie będzie umieć,
Nikt z nikim innym ! Rozmowa przy kawie.
 
Nie jest mi życiem , ani jego tchnieniem,
Dźwiganie świata rodzi miłość wielką,
Jak wszystkie bóle , które są kamieniem,
Tak te przeżycia są poznania męką.
Ja niby ślepiec  , drogami dziś krążę,
I szukam swojej , bez kamieni wielu,
I nie wiem tylko czy przed kresem zdążę,
Jak nie zdążyło przede mną juz wielu.
Zmęczony wszystkim oczu nie zamykam,
Nie mogę wcale , aby złe obrazy,
Ich nie rozwarły , litry kawy łykam,
Kiedy powieki , bazaltowe głazy.
 
Nie mija wcale żaden z tych koszmarów
Którym na imię : miłość jest bliźniego!
Dziś w wykonaniu politycznych parów,
Radzących sobie - kamieniowaniem!
 
I tylko jeszcze z nadzieją wyglądam,
Na horyzoncie mądrości niezmiernej,
Która rozejdzie się po wszystkich kątach
I ich zarazi raz i nieśmiertelnie.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 20 października 2010

Myśli skutki

W myśli ubrany otworzyłem oczy,
Nieuczesane, bo pora nie taka,
I nie wiem jeszcze, czy przed siebie kroczyć?
Czy może myśleć udając głuptaka?
 
Codzienne sprawy i kontakty wszystkie,
Ta gmatwanina uczuć, odczuć, chłodu,
Tworzy od nowa dni niedobre, płytkie,
Bez perspektywy zaspokojeń głodu.
 
Nic nie jest wcale podobne do słowa,
Które usłyszysz, czyny w innej sferze,
Sam musisz kręcić i tworzyć od nowa,
Umarło słowo, które brzmiało: wierzę!
 
Wyścigi szczurów , pogmatwanie życia ,
Gubią nas stale, odbierają wiarę,
A z drugiej strony, to łaknienie bycia,
Nie jest radością, wygląda na karę!
 
Karzemy siebie i karzemy innych,
Sobą karzemy , swoich dróg splątaniem,
Często przyjaznych, może też niewinnych,
Swą niepewnością , niezdecydowaniem.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 16 października 2010

Nasz intymny słownik

Nasz słownik intymny tworzę tu kochana,
Słowa  nam najbliższe i sobie istotne,
W bliskości tej naszej miłość niezbadana,
Chociaż obrazy są i też będą psotne.
 
Robienie laseczki niechaj będzie może:
Twoim całowaniem mojego stworzenia?
A ruchanie w ogóle! Coś wymyślę boże!
Moim wypełnieniem Twojego pragnienia?
 
Jeśli powiesz miła: wypełnij mnie sobą,
W moją wejdź jaskinię, spraw by zwilgotniała,
Ujmę Twą różyczkę całą swą osobą,
Muskając językiem, stworzeniem – wspaniałą!
 
Potem Cię wypełnię, tuląc całym sobą,
Piersi Twe moimi, pieszcząc dłońmi plecy,
I tak pozostanę, poza światem, mową,
Byśmy byli blisko, realiom dalecy.
 
A innej to pory powiesz mi na ucho,
Chcę Cię pocałować, Twoje mieć stworzenie,
W moich warg objęciach zamkniętych na głucho,
Dla innych doświadczeń. Czeka Cię spełnienie!
 
A jeśli zapragniesz, ja zapragnę także,
Abym Ci wypełnił drugą Twą pieczarę,
Powiedz moja miła: jam gotowa wszakże,
Być tu z Tobą w Grecji, dając Ci ofiarę
 
Swojej mrocznej chęci, swoich łaknień innych,
Karmiąc Olimp stary, wulkan Hefajstosa,
Wtedy Cię wypełnię, w krater wleję płyny,
Moich lędźwi boskich, prawda wszak jest bosa.
 
Każdą bliskość naszą można pisać różnie,
I werbalizować, jak język zapragnie,
Lecz słowa nam obce trafią zawsze w próżnię,
Dalekie bliskości, dalekie od łaknie!


liczba komentarzy: 6 | punkty: 2 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 11 października 2010

Twój sen kochana

Źle spałaś miła, bo sen męczył stale,
To łóżko w błocie, cytat z Biblii ojcu,
Żadne przygody, żadne w ogóle bale,
Niziny tylko, żadnych gór ni kopców.
 
W błocie ugrzęzło łóżko z Tobą w środku,
Z błota jest ciężko się wydobyć wielce,
I grzęźnie się w nim, niby w obcym spodku,
Który z kosmosu niesie nowe cielce.
 
I ojciec jeszcze, który wieść Ci niesie,
Z zaświatów w sumie, jednak nie do końca!
Bo nie w radości, w żadnym dobrym lesie,
Lecz w błocie wielkim, jakby na kształt słońca.
 
Szukasz ucieczki z błota w którym co dzień,
Dni upływają, nie do końca szczęsne,
Pytasz się ojca, który w snach przychodzi,
Miast siebie pytać. Zamiast rzucić mięsem
 
I swe kalosze, w błocie pozostawić,
By suchą nogą nowe kroki zrobić,
W nową swą przyszłość, w nowe życie bawić,
Miast ryby szukać, wędką rybę złowić.
 
Zapytaj siebie, do bólu i szczerze,
Sięgnij do głębi, wyrwij trzewia stare,
I w to co zoczysz staraj się uwierzyć,
Sięgnij po życie, nowe i wspaniałe.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 13 października 2010

Świat do zdobycia

W kolebce czasu nic przewidzianego
Nikt nie wymyślił, póki duch nie ożył,
Jabłka nie zerwał, z drzewa dóbr i złego,
Byśmy dni tkali wśród szczęścia i grozy.
 
W duchu tkwi siła, która w myśl wyrasta,
Kształtuje losy, ścieżką życia wiedzie,
Tak tkano życie Kołodzieja Piasta,
I Aleksandra. Innych co na przedzie.
 
Ale i z tyłu, wszyscy autsajderzy,
Swoim to duchem byt swój kształtowali,
Sami gdzieś winni, nieziemscy frajerzy,
Że się nie chciało, rosnąć! Byli mali!
 
Dlatego właśnie trzeba z labiryntu,
Przegonić wołu, przegnać Minotaura,
Nie być już więcej córą gdzieś z Koryntu,
Pisać swą drogę. Pisać choćby Giaura.
 
Byronem życia, giaurem pośród piachu,
Wiatrem pustyni zostać w każdej chwili,
By wiedzieć jasno naprzeciwko masom,
Co jest nam ważne? Gdzieśmy dotąd byli?
 
Ducha otworzyć, trzewia  swe wyrwawszy,
Przyznać do siebie, do lęku co kruszy,
Odnaleźć rubin czerwienią najkrwawszy,
Rubin krwi tętniczej, serca oraz duszy.


liczba komentarzy: 4 | punkty: 2 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 19 maja 2011

Mama

Tak długo pamięć wołała moja
Sam pozostałeś, tak bez miłości
Swej matki dobrej, co niby zbroja
Okrywa duszy wszelkie nagości
 
I win szukałem w jej sercu drogim
Oddając ból swój i wszelkie lęki
Cierpienia ciernie i krwi złej złogi
By się uwolnić od swojej męki
 
Dzisiaj przepraszam i wybaczenia
Szukam w jej sercu, pomocnej dłoni
Bo oczy duszy od zaraz zmieniam
Całując oczy i siwe skronie.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 1 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 8 października 2010

Plany





Czy można dzisiaj, jutro zaplanować,
Nie wiedząc wcale, czy wstanie się rano?
I w myśli z jutrem, cwałem galopować,
Nie wiedząc wcale, co będzie nam dane?
 
Czy wiemy zrazu, którą pójdziem drogą?
Które nam ścieżki, wyznaczy los wierny?
Czy zwiedzie złudą, co wyda się srogą?
Czy da nam radość, czy dzień może mierny?
 
Ta chwila ważna, w której oddech, tchnienie,
Z duszy ulata, by ożywić członki,
I wieść przez drogę, by ponieść w marzenie,
Ta chwila ważna co zrywa postronki 
 
Czasu i planów, co się nie wydarzą,
Bo nie znamy dziś, co nam jutro niesie,
Żyją naprawdę ci co stale marzą,
A ci rozsądni, tkwią w swym czarnym lesie...
 
Marzenie daje nam odwagę czynu,
I nie pozwala na chwilę zwątpienia,
Marzenie nie zna czasu który płynie,
Pozwoli znowu na nowe marzenia...




liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 8 października 2010

Nowy dzień





Późny wieczór ...




Znowu minęło, co minąć musiało,
Oddechów parę, spojrzeń więcej może,
Minęło wszystko, stało się co stało,
I Ci dziękuję za ten dzień mój Boże...
 
Znów zdrowy wstałem, lekki przy śniadaniu,
Przeszłość gdzieś była, zapomniana w końcu,
Zacznę dzień nowy, na świata badaniu,
Wciąż w deszczu kroplach? Albo może w słońcu?
 
Przejdę przez dzień mój, radosny w czekaniu,
Tego co przyjść ma, w każdej chwili życia,
Czasem w radości, a czasem na łkaniu,
Jedno wiem pewnie, nie wyzbędę bycia!
 
Będę wciąż sobą, choćby mnie mamiono,
Przyszłymi złudy i obietnicami,
Seksu zamiarem w oczy mnie karmiono,
Lub znów innymi, innymi kłamstwami...
 
Nieszczerość znajdę, choćby w oka błysku,
W słów nowych zbiorze, które powiedziane,
Także gdy będą pełne tych połysków,
Które nieznane, i nie powiedziane...
 
Odnajdę prawdę, w innych źrenic blasku,
I wnet uwierzę, że to dobre oczy,
Co się nie boją żadnego poklasku,
Bo chcą z miłością poprzez życie kroczyć...




liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 19 maja 2011

Tato

Znany- nieznany, byłeś i zostałeś,
W pamięci wiecznej, która cię wspomina,
Surowe usta, oczy i dłoń miałeś,
Lecz dziś wybaczam i to zapominam.
 
A gdy wybaczeń nadszedł czas ostatni,
Kornie swą głowę chylę w przypuszczeniu,
Że mi wybaczysz, wypuścić z tej szatni
W której zamknąłeś w wiecznym zapomnieniu,
 
I już pozwolisz abym poszedł drogą,
Która bez ciebie poprowadzi w światy,
Gdzie miłość wcale nie musi być srogą,
Gdzie radość w sercu, gdzie śpiewają kwiaty,
 
Gdzie znów odwaga, honor i szacunek
Wyższe od racji, wiodą mnie w marzenia,
Więc ci wybaczam, zabieram frasunek
I proszę jeszcze twego wybaczenia.


liczba komentarzy: 3 | punkty: 1 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 7 października 2010

Bóg

Z miłości stworzon, szukam tajemnicy Twojej,
Boże coś duszę, dał mi w pierwszych dniach stworzenia,
Zasłonił byty, które doszły mi spełnienia,
Bym zło zapomniał  co zrodzone z ręki mojej....
 
Przez byty idę, szukam dróg do Ciebie stale,
Ukrywam duszę, co me czyny co dzień mierzy,
I boli miara, nie chce się w nią wcale wierzyć,
Gdy widzę znowu, że żyję źle a nie wspaniale...
 
Intencje wskaże dusza co gdzieś w głębi siedzi,
Kawałek Boga, dusza- Jego we mnie tchnienie,
Jego miłość tam, i o życiu mym marzenie,
Pełnym miłości, a nie uścisków niedźwiedzich...
 
Wspomina dusza, chwile gdy w raju się żyło,
Bez złych intencji, życie tworząc i kreując,
Wśród polnych kwiatów, pośród ptaków spacerując,
Gdy dobre serce, w ludzkim, dobrym ciele biło...
 
I tam chcę wrócić, Ojcze który ze mną cierpisz,
Łzy swoje ronisz, kiedy życie swoje trwonię,
Za złudą wszelką i iluzją głupią gonię,
Miast duszy słuchać, żyć znów jakby dzień był pierwszy!


liczba komentarzy: 3 | punkty: 1 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 7 października 2010

Burza





Pomruk narasta, dudni w uszach stale,
Niesie wiadomość - natura się zmienia,
Inna pogoda wyjdzie zaraz z cienia,
I będzie głośno, jasno i wspaniale.
 
Ziemia odrodzi , co wyschnięte było,
Podniesie głowę każdy kwiat na łące,
Roztoczy wonie , trzeźwe i pachnące,
Pomruk mi mówi : wszystko znów odżyło!
 
Gromy uderzą , postrach siejąc spory,
Tam gdzie wśród lęku , żyje ciało marne,
Co kładzie siebie na łoże ofiarne,
Marności życia , bojaźni diaspory.
 
A kto bez lęku , duszę swoją cieszy,
Oczy nasyca potęgą natury,
Co niszczy tamy, lęku burzy mury,
I coraz pędzi i do świata śpieszy.
 
By innym oczom piękno swe pokazać,
Lęki pokonać , co suche nasycić,
I wiatr we włosy swoje znów pochwycić,
I życie wrócić , bytom żyć nakazać.




liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 7 października 2010

Rodzice

Tyle musimy wzajemnie wybaczyć
Ran zadawanych, głupich czynów wiele,
Ja Wam wybaczam i już nie zapłaczę,
W żadnym moi drodzy, w żadnym już kościele.
 
Los sam wziąłem swój z puli przeszłych wcieleń,
I  wybrałem Was, aby trudne życie!
Lecz patrzę dzisiaj w moich oczu zieleń,
I los swój widzę w dobroci, rozkwicie!
 
Proszę Was dzisiaj: wybaczcie co trzeba!
I już pozwólcie miłości płynąć wzajem,
Pogłaszczcie mój łeb, ukroicie ze mną chleba,
I chodźcie w pole, chodźcie ze mną gajem.
 
I w tamtym gaju możemy pomówić,
Oddać pieszczotę, jak rodzice dzieciom,
Zapomnieć przeszłość, każdy dzień co głupi,
Otoczyć dłońmi  by rybacką siecią.
 
I chodźmy dalej, lasem, polem, górą,
Tak ręka w rękę, dłońmi połączeni,
Tak złu naprzeciw, wszelkim ludzkim murom,
W pełni miłości i nią otoczeni.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 4 sierpnia 2011

Modlitwa do tych, których ukrzywdziłem

Boże mój Ojcze, chcę teraz przeprosić
Wszystkich tych ludzi, których ukrzywdziłem
Którzy musieli fochy moje znosić
Których zmieniałem, choć się nie zmieniłem
 
Boże mój Ojcze, było tego wiele
Czyny podszyte pychą i głupotą
A wszystko zawsze z frazesem na czele
Że to z dobroci, co była niecnotą
 
Boże mój Ojcze, przepraszam tu stojąc
Z głową spuszczoną, wstydem pokaraną
Przyjmij tę prośbę, gdy tu czekam kojąc
Duszę swą wiarą, że zapomnisz rano
 
Boże mój Ojcze, czekam tu z tą wiarą
Która tkwi we mnie, boś Ty moim Stwórcą
Że mi wybaczysz, odegnasz złe mary
I poprowadzisz zawsze mnie już górą
 
Boże mój Ojcze, lekko mi się robi
Bo przeprosiłem, z serca dziś całego
By łzy nie mogły twarzy mojej żłobić
Przez wstyd już więcej, odwiedź mnie od złego


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 7 kwietnia 2013

Do nas...

Odpowiedź Boga do płaczących i żalących się na swoją niedoskonałość:
Ach dzieci moje doskonałe,
Dałem Wam wszystko, aby tworzyć
Miłość i dobroć, życie całe
A Wam jest co dzień, gorzej, gorzej
Dałem Wam wolę, duszę swoją
Czemu więc wiara w Was umarła?
I rany serca się nie goją
Z olbrzymich dusz tworzycie karła?
Bo ktoś Wam wmówił, że potrzeba
Kapłanów, świątyń by mnie znaleźć
Tam nie ma ognia, nie ma chleba
Są rytuały, lęk i żale
Nie jestem wcale mściwy dzieci
Piekła nie dałem, ognia, siarki
Jedynie duszę, która świeci
Gdy uchylicie wiary szparkę
Gdy zrozumiecie swoją wielkość
Wspaniałość duszy, swej natury
Zamkniecie ego by nie siekło
I nie kazało nic Wam z góry
Gdy mądrość swoją odnajdziecie
W dusz podpowiedzi, a nie ludzi
Wtedy świat rajem znów znajdziecie
Wtedy możecie się obudzić... :)


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 22 września 2010

Coś o nas

Czekałem na Ciebie, przez wieki mijane,
W ucieczce codziennej od bliskich relacji,
A drogi mi były wciąż nieposkładane,
Bliskości wciąż obce, bez dobra i gracji.
 
I szedłem przed siebie, z nadzieją ukrytą
Głęboko pod ziemią, w samotnej kopalni,
I zdarzyć się musiał, na ziemi tej Bytom,
Katowic kominy i ciepło sypialni.
 
Poczułem nareszcie, jak spada zasłona,
Co drogę mi inną odgradzać wciąż chciała,
I wtedy szepnęłaś nade mną skłoniona:
Dla Ciebie się miły, być inną postaram!
 
I trwają dni nasze, w porządku i ładzie,
Codziennych trudności na przekór zdobyte,
Wędruję wraz z Tobą po swej promenadzie,
Odkrywam wciąż nowe, co ma być odkryte.
 
I uczę się Ciebie, codziennie na nowo,
I czekam pieszczoty, tej słowem i gestem,
Zapodzian w nas wspólnie, wraz z sercem i głową,
Ja stary odpływam, ja nowy tu jestem.
 
Więc jeszcze nadzieję wyrażę od siebie,
Dni przyszłych budowę nam wspólną wypadnie,
Ty serce utulisz, ja Cię ukolebię,
A jak to zrobimy? Kto mądry ten zgadnie.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 1 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 22 września 2010

Namiętna bliskość

W spełnienia czasie i ciał dwu popędzie,
Od lat czekana ta bliskość zbudzona
Ze środka marzeń wszystko wydobędzie
By oddać siebie stale niestrudzona.... 
 
Niech noce będą niby ta wspaniała
Która słodyczy z miodu oraz kwiatów
Podczas uniesień pełno nazbierała
I wzniosła ciała do innego z światów... 
 
 Spragnione usta , wygłodniałe dłonie
Pieszczotą słodką siebie radujące
Dały nam poczuć jak się w ogniu płonie
Kiedy dokoła światy nieżyjące....


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 29 kwietnia 2012

Droga do siebie

Każdym swym krzykiem budziłem demony
W bólu pamięci kotwicą siedzące
Sięgać wciąż chciałem po swe nieboskłony
I wciąż byłem sam, sprzed lat małym brzdącem
 
Bezdechem sennym ku śmierci wołałem
Aby swe ostrze polerem znaczyła
Spokoju duszy w ten sposób czekałem
By śmierć tak piękną mi przyszłość wróżyła
 
Lecz ta ucieczka znów na nic się zdała
Serce wciąż biło potrzebą niezmienną
I myśl niezmienna codziennie wracała:
Masz żyć człowieku: choć wiara dziś ciemna!
 
I już się śmierci nie lękam w ogóle
Celu, marzenia dociekam gdzieś w sobie
Ubieram w kwiaty radosną koszulę
W tłum idę ludzki, by nie zostać w grobie


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 22 listopada 2010

Sonecik do...

W nocnej zamieci mych gwiazd milion letnich,
Szukałem ciebie w ich mądrości starej,
One w uśpieniu co dla nich jest darem,
Szeptały cicho, że ty życie kwiecisz.

Spytałem jeszcze księżyca jasnego,
Kiedy zaglądał w moje okno wczoraj,
Czy mam cię wielbić, czy jest na to pora?
Czy może tęsknić i chronić od złego?

On się uśmiechnął, głowę swoją skłonił,
By mi wyszeptać: mądrość znajdziesz w sobie!
I choćbyś tęsknił, łzy rozpaczy ronił,

Nic nie przyspieszysz, nie znasz świata kobiet,
Więc czekaj stale znaków i uśmiechów,
Aby być pewnym, nie popełnić grzechu.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 7 sierpnia 2011

Sekret miłości

Kogo kochamy tak naprawdę?
Bezwarunkowo, ciepło, czule?
Dzieci, przyjaciół, słodką zgraję,
Ostatnią damy im koszulę.
 
Dlaczego jest tak? Zapytacie,
Lata mi zeszły, nim pojąłem,
Ich ani chwili nie żądacie,
On wam nie stoi, śluz nie woła.
 
I miłość wcale nie jest mniejsza,
A może większa? Jak myślicie?
Niż do kochanki co umniejsza
Kochanka narząd, śmiech i wycie.
 
Dlaczego zwierzę poza rują
Dba o potrzeby, swoje, stada
Bo kocha życie, reszta bujda,
Przedłuża byt swój i nie gada.
 
A gdy namiętność, pożądanie
Stanie na drodze twej miłości,
To jest czarnemu przysięganie
Że on jest Bóg mój, bez wdzięczności
 
Wodzi na palcu samczej woni
Samca co Boga nie ma w sobie
I za żądzami stale goni
By móc swe ego składać w grobie
 
Więc niechaj żyje ta namiętność
I pożądanie, trzepot powiek
I niech umiera miłość, piękno,
Ciepło i dobroć, Bóg i człowiek.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 11 października 2010

Dobry dzień

W poszumie liści, lasu tchnieniu,
I treli ptaków, gdzieś ukrytych,
Szliśmy po runie i kamieniu,
Badając lasu sens zakryty.
 
Ścieżką, bez ścieżki, w dół i górę,
Zapach igliwia mieszcząc w sobie,
Tkając w swej jaźni nić natury,
W sercu szczęśliwi, bliscy w głowie.
 
Rydze czerwone, w kapeluszach,
Ukryć się chciały pośród liści,
Ale ich czerwień wzrok poruszał,
Aby się mogły smakiem ziścić.
 
Z masłem zbratane, no i z chlebem,
Dały nam sytość okrom smaku,
A w podniebieniach były niebem,
Szkoda że nie był z nami Bachus.
 
Ogień pradziadka co rozgrzewa,
Nie każąc ręki wznosić zbrojnej,
Lecz ciepło daje prosto z drzewa,
Wśród nocy gwiezdnej i spokojnej.
 
Wszystko to było, radość dało,
Spokój i bliskość, pośród nocy,
Ten jeden spacer, jakaś gałąź,
Grzyby i ogień co w noc skoczył.
 
Uścisk Twej dłoni, ciepło oczu,
I gin z tonikiem, smak kiełbasy,
To pozostanie - smaków koszyk,
I ciepło nasze, po wsze czasy.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 1 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 24 października 2010

Giordano Bruno





Znów bolą dłonie pomiażdżone,
W okowach szczypiec,  w ręku kata,
Nogi nie niosą poranione,
Co się dziś z dłońmi mogą bratać,
 
Z miłością w słowie wciąż katują,
Mnisi me członki niedowładne,
Z miłością w słowie wciąż ratują,
Z otchłani piekieł dech bezładny.
 
Mówią żem zdradził kościół święty,
Żem z dogmatami się powadził,
I umrę w stosie w dąb rozpięty,
Aby umarło com wymarzył.
 
Aby umarło ze mną wreszcie,
Marzenie ludzkie o wolności,
Więc drodzy ludzie znowu grzeszcie,
Znów zapomniawszy swej godności.
 
Bo ja nie widzę pośredników,
Pomiędzy ojcem-  jego synem,
Ojciec nie szuka tu uników,
Syn się nie gubi w słów tych młynie,
 
I chcą rozmowy w cztery oczy,
Sercem chcą mówić, między sobą,
Bez nauk zgubnych i zamroczeń,
Sercem chcą mówić a nie głową.




liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły


  10 - 30 - 100  




Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1