13 maja 2015

z ciężkości ud

Lustra oceanów są szczelne, wypierają
się wilgoci - różnicy odbicia i ciała.
Wyszliśmy z przykościstego brzuszyska
statku, gdy kadłub wcisnął się w port.
Do dzisiaj słyszę mlaskanie marynarzy
pożerających stosy ryb. Wypatroszone
 
miasta pulsują w ostatnich konwulsjach
światła i wody. Nie istnieje miejsce,
które przetrwałoby do końca świata -
stworzono nas do destrukcji, rozbijamy
atomy, chwytamy boga za rogi.
 
Oczy najbardziej słone przed zmrokiem;
później tylko wzburzone morza żałoby,
czarnej nieświadomości. Z każdej piany
rodzi się Afrodyta, często po ciemku,
bez świadków, aż pewnego wschodu
 
znajdujesz odłamki muszli.



______________________
cykl: tamponada 




Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1