4 czerwca 2013
Ren X albo Sonetto curioso
W wietrze zgnieżdżone hebanowe grzywy
prószą widoki kosmykami igieł.
Nocne półdreszcze budzą stawne szyby.
Zmroki nakłute, zołowiałe rygle.
Drzewią się góry, drżące tytanidy.
W słonnej czerwieni rozemglony tygiel.
Chmury nakryły rojne akwarydy.
Cienie zabrały miłość, kwili szczygieł.
Jeszcze przetrącą czerń sępy, sokoły,
nim zdążę usnąć i w jutrznie odpłyną.
Tlące się gwiazdy runą jak anioły,
musną ziem nagość, przykryją darniną.
Ocal mnie w spazmie, ocal więc przy dnieniu.
Razem spoczniemy w zieleni ramieniu.
____________________
cykl: Reny
22 grudnia 2024
Prostotadoremi
22 grudnia 2024
fantazjeYaro
22 grudnia 2024
2212wiesiek
22 grudnia 2024
śnieg w prezenciesam53
22 grudnia 2024
Błogosław nam Boże Dziecię!Marek Gajowniczek
21 grudnia 2024
2112wiesiek
21 grudnia 2024
Wesołych ŚwiątJaga
21 grudnia 2024
Rośliny z nasieniem i bezdobrosław77
21 grudnia 2024
NEOMisiek
21 grudnia 2024
Mgła pojmowaniaBelamonte/Senograsta