27 maja 2014
wenis
Nie chcę wracać do miejsc, w których kocham się
z tobą. Toń i bezwoń ślisko wchodzą. W rozkroku
nieba stanął księżyc, biały adonis. Przypływ
dawnych emocji znowu wzbudził. Chodź, choć chuć
pewnie zbledniała.
Nie chcę więcej chorób przenoszonych drogą
językową. Na prostym słowie balansują kochankowie.
Morze i ścieki, dryfujący włos. Ktoś przed chwilą
zostawił odcisk dłoni na powierzchni. Odniosę rany
i rzeczy na właściwe miejsce, niech płyną.
Zapytaj gondoliera o Piazza San Marco, podobno
woda nigdy nie opada. Tak, wierzyłem w ten mit.
Piesi ciągną tam jak rzeki, a ja znajduję ujście
u źródła. Niech próbuje cumować, chociaż
i tak wszystko rozbija się o jedno nadbrzeże.
____________________
cykl: feniksja
27 lipca 2025
sam53
26 lipca 2025
Kreton
26 lipca 2025
wiesiek
26 lipca 2025
dobrosław77
25 lipca 2025
violetta
25 lipca 2025
sam53
24 lipca 2025
Bezka
24 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
23 lipca 2025
Marek Jastrząb
23 lipca 2025
Bezka