19 march 2014
Dreszcze
wydarza się że koło mnie siadasz
mógłbym przypuszczać
nieprzypadkowość
jednak wielkość mieszkania przemawia
za nadmierną bliskością pochylonych ściany
razem
pijemy naważone piwo
dosładzasz je
ja namaszczam solniczką
i choć jedną łyżeczką zdejmujemy pianę
palce nie te same
złote koła starte czasem
rdzewieją w szufladzie
nadmierną wilgocią
łez
„kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci…”
a
serca kamieniami
bywa że miło
tak razem posiedzieć
tym bardziej kiedy nas nic nie trzyma
odwróceni plecami jesteśmy
„jakby”
choć w ogóle tu nas nie ma
hasła z krzyżówki
nie mieszczą się w pola
zachowujemy subtelną pazerność
na własne słowa
inwokacja zakończona
zdarza się
chwila zachwiania
zawahania
przestrzeni lekko naciągnięta
zwalnia
w półmrok
ze zwieszonymi głowami
czekamy na osąd
dziecka
16 april 2025
Eva T.
15 april 2025
ajw
15 april 2025
Marian Banaszak
14 april 2025
wiesiek
13 april 2025
ajw
12 april 2025
ajw
11 april 2025
wiesiek
11 april 2025
ajw
10 april 2025
Eva T.
10 april 2025
ajw