26 stycznia 2014
Muzyką i myślą
popołudniowe wędrowanie
śpiącymi ulicami
pod czujnym okiem ziewających bram
i zamyślonego pomnika
nad przyczynowością zmian
w historii człowieka
jest za zimno na kwiaty
więc poniosę je dalej
w dłoniach będzie cieplej
zanim opadną
droga do parku pod śniegiem zanikła
intuicyjnie kroki prowadzą do drzew
na mostku chwila dla mrozu
kaczką rzucam chleb
i dalej schodami
tymi samymi
co przed paru laty
zjeżdżałem z dzieciństwa
w dorosły świat
wielki dąb oprószony śniegiem
starzec medytujący z niebem
latem w nagrodę za wytrwałość
został bohaterem
teraz drzewa czynią honory
chyląc korony
siedzę na ławce przed nim
za mną kamienie szepczą milczeniem
myślami wchodzę w krąg
staję po środku ja i dąb
dotykam go
a on cieniem gładzi mnie po włosach
nadchodzi szarości
czas iść dalej
żegnam więc Chopina
dając obietnicę że wrócę
kiedy premiera wiosny zagra z afiszów
dźwięki Żelazowej Woli
mijam kolejną przecznicę
jestem coraz bliżej
nie przystaję nigdzie choć kuszą reklamy
a raczej wspomnienia
płynące w oknach domów
i te ściany spękane nadmiarem farby
czas ukryty w cegłach
zbliżyła się godzina
stoję niecierpliwy przed klatką
cichutki sygnał otworzył drzwi
delikatne skrzypnięcie klamką
poprawiłem kwiatom płatki
na trzecim piętrze
będą mogły tylko się zawstydzić
zapachem który poczują
kiedy wpadając w gorące ramiona
do siebie je przytulisz
ps. Dziękuję Tracy za „Dreaming On A World”
17 listopada 2024
piekło czyli parzyYaro
17 listopada 2024
Moje szczęście poszłoMarek Gajowniczek
17 listopada 2024
1711wiesiek
16 listopada 2024
listopadowe zakochaniesam53
16 listopada 2024
na wiekiYaro
16 listopada 2024
1611wiesiek
16 listopada 2024
Brzoskwiniowevioletta
16 listopada 2024
Katastroficzny dramat...dobrosław77
15 listopada 2024
Bez zapowiedzisam53
15 listopada 2024
1511wiesiek