11 december 2012
karenina
Anna w gronostaju i szyszkach. Widzisz, odjeżdża
transkoleją: słońce w pióropuszu, śnieg na balustradzie
ramion. Syczy; właśnie ktoś wpadł pod pociąg
z wizytą, przy herbacie, dobrym wierszu i
człowieku.
Kiedyś siadała przy oknie; teraz stoi, jakby miała
stracić kręgosłup. Widziała światło w tunelu
tętnic, nie zeszła; sięgała do mięśnia, kości, do szpiku.
Wróciła. Zacerowałem jej usta, z piersi
lała się krew, gorycz jak szczęście. W domu upiekła mężowi
pierniki; wystygły w rękach
ręce.
Później zmienili rozkład.
23 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
22 october 2025
ajw
22 october 2025
Jaga
21 october 2025
Jaga
21 october 2025
wiesiek
20 october 2025
wiesiek
20 october 2025
ajw
20 october 2025
ajw
20 october 2025
Jaga