Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 5 sierpnia 2021
To mogła być miłość, taka jak kocha się swoje wyobrażenia o kimś. Został płacz całkiem prawdziwy, nie należy mylić go z tym, o którym śpiewa Rybiński. Zostało mi także nocne drżenie ciała po antydepresantach oraz zaciskanie gardła, jak to, kiedy śni się nam, że spadamy. Siedziałam (... więcej)
Deadbat, 4 sierpnia 2021
Chodzę sobie i myślę. Uderzony bezpośrednim doświadczeniem zacietrzewienia: -" Kto jest gotowy zrezygnować z sensu i logiki i dla jakich celów". Łatwo nam z nich rezygnować w obliczu jednego czynnika - emocji. Silne emocje zabierają nam wolność i rozum, zamykają nas, oraz nasze (... więcej)
Deadbat, 25 lipca 2021
O człowieczeństwie najbardziej świadczy nieustające zadziwienie płynące ze spotkania, o zwierzęcości wykorzystywanie choćby chwilowej, choćby najmniejszej własnej przewagi do narzucenia własnej woli innym. Decyzje te, ten wybór pomiędzy miłością a przemocą podejmujemy chwila po chwili. (... więcej)
Marek Jastrząb, 4 lipca 2021
Jest dla mnie wszystkim po trochu: lekcją pokory, karą, nagrodą, zabawą i przygodą z darowaną obecnością. Atrakcyjną i podniecającą odmianą egzystencji, ucieczką w śmiech przed monotonią rzeczywistości, a zarazem niezgodą na jej wynaturzenia, świadomym zagadywaniem swoich cierpień, (... więcej)
Arsis, 3 lipca 2021
Pamiętam… Przechodziłem tędy w 1860 roku. Jaki to region? Wasileostrowskij, Kalininskij, Krasnogwardiejskij, Puszkinskij…? Oślepia jaskrawe słońce… Błyskają spadające krople, które skapują z krawędzi spadzistych dachów… U stóp — lustra kałuż — pełne błękitnego nieba… (... więcej)
Marek Jastrząb, 2 lipca 2021
Czy oszołom potrafi przyznać się do własnych urojeń? Moim zdaniem nie potrafi, gdyż jest za bardzo zachwycony sobą. Swoim tokowaniem. Odporny na jakiekolwiek argumenty, przebywa w świecie „konsekwentnych niekonsekwencji”; kwestionowania wszystkiego, co jeszcze nie zakwestionowane.
Dyskusja (... więcej)
Arsis, 18 czerwca 2021
Jaskrawe słońce pali moją opuchniętą twarz… I znowu – nachodzi cień… W prześwitach drzew ciemnieje kobaltowy błękit nieba… Płyną wolno białe obłoki… Jakbym był zanurzony w niewidzialnej, lepkiej substancji czasu, otoczony dziwną projekcją sennych widziadeł. Plamy światła (... więcej)
Arsis, 16 czerwca 2021
Jezioro rozlewa się u mych nóg, niezmącone niczyją stopą ani płetwą srebrzystej ryby. Doskonale czarne, ciche i martwe. Coś się wciąż przemienia w dookolnym widzeniu krajobrazu… Otaczają mnie pojedyncze drzewa, spróchniałe kikuty… Przekształca się i kłębi, choć ― przecież nie (... więcej)
Arsis, 14 czerwca 2021
Wyszedłem znikąd… ― donikąd idę… Gołe stopy mlaskają w rozmokłym błocie drogi, pomiędzy na wpół rozmytymi śladami samochodowych kół. Drobne krople lodowatego deszczu kłują moją twarz. Obezwładniający strach odbiera oddech, chwyta za kark zimny skurcz. Z każdym kolejnym przepływem (... więcej)
Arsis, 7 czerwca 2021
Jestem już blisko. Przedzieram się przez gęste krzaki, rozgarniam je na boki… Słońce powoli zachodzi. Rani oczy ostry migot prześwitów. Nadchodzę, mój bycie, astralna powłoko. To było gdzieś tutaj… Rozpoznaję te wielkie, omszone głazy, struktury fundamentów… Już bardzo blisko… (... więcej)
Arsis, 5 czerwca 2021
Tak, pamiętam, byłem tu wtedy, ale ― w poprzednim wcieleniu.. Promienie słońca wpadają przez brudne, popękane szyby, upodobnione do kościelnych witraży. Zacieki na ścianach, zwisające z sufitu kable… Zardzewiałe przedmioty rozsypują się w proch i pył… Ogromne, produkcyjne hale, iskrzyły (... więcej)
Deadbat, 4 czerwca 2021
Gwałt i morderstwo to dwa naczelne zjawiska, które zwróciły nie tak dawno moją uwagę, że nigdy nie udało się ludziom oddzielić do końca od swojej własnej zwierzęcej natury. Jak śmiemy uważać się za coś więcej niż one, robiąc dokładnie to samo ponieważ... taką mamy chwilową potrzebę, (... więcej)
gabriel 123, 29 maja 2021
aniołowie
nożyce trzymają
tnąc
życiodajne nitki
stróż
cierpliwy
zabierze
walkiria
w podobne
miejsce
komu
niebo dane
o ile istnieje
Darwin
stwórcę
obala
niedowiarków
wszędzie
zachód
wschód
świat
a w tobie
życie
cząstki
atomu
to ty
kiedy (... więcej)
Deadbat, 25 maja 2021
Co sprawia, że wstając rano wyrażamy podświadomą zgodę na siebie, wyznajemy "siebie" i utwierdzamy w wierze w "siebie" w tym konkretnym dniu? Co z wiary, że to co sobą reprezentujemy jest dobre jest racjonalne i zasługuję na ochronę, a co wypływa wprost z naszych pragnień (... więcej)
Arsis, 25 maja 2021
Opuszczone domy spoglądają na mnie czarnymi prostokątami okien i drzwi. Niewidzące spojrzenia, upodobnione przez te wszystkie lata ― do oczodołów w olbrzymich czaszkach dawno wymarłych stworzeń…
Pożółkłe kępy wysuszonych traw. Na twarzy powiew letniego wiatru i słońce padające z (... więcej)
Arsis, 23 maja 2021
Jestem tu znowu. Jestem tutaj, gdzie wtedy, kiedy byłem dzieckiem. Siedzę nad brzegiem jeziora, jego pomarszczona toń mieni się w słońcu. Zimna woda obmywa nadbrzeżne trawy, moje skostniałe dłonie. Widzę swoją falującą twarz. Ochlapuję ją, zamykam szczypiące oczy. Otwieram je znowu. Pełgają (... więcej)
Arsis, 23 maja 2021
“Ewakuacja, ewakuacja!” ― Z ulicznych megafonów dobiega kobiecy głos. Plącze mi się wszystko. Migają rozmyte plamy. Upadam. Błoto chlupie wokół mnie, bryzga na wszystkie strony brunatnymi kleksami. Pełznę, czołgam się, stąpam na czworakach. W kałuży odbija się szare niebo. Słyszę (... więcej)
Arsis, 22 maja 2021
To było tutaj i dalej, i tam. Gdzie spojrzę ― ruiny miasta, szkielety budynków, gruz… Ostra, wilgotna trawa kaleczy moje stopy, niczym pożółkłe, brunatne ostrza. Nagie krzaki, bezlistne drzewa ― i ja, przedzierający się przez radioaktywne plątawisko podziemnych korzeni…
Tutaj żyłem (... więcej)
Arsis, 22 maja 2021
Opuszczone, samotne domy. Białe ściany ― naznaczone straszliwym żarem eksplodującego przed dziesięcioleciami słońca. Strumienie deszczu ściekają ze spadzistych dachów, bulgocząc z metalicznym pogłosem w blaszanych, dziurawych rynnach. W otwartych oknach powiewają jakieś szmaty, spoza (... więcej)
Deadbat, 7 maja 2021
Reguły życia są cyniczne. Jeżeli w przyrodzie osobnik poświęca czas swojego karmienia na wychowanie potomstwa umrze z głodu, lub jego ciało będzie stanowić pokarm dla tegoż. Teoretycznie więc nie może chyba dziwić nikogo, że interesy polityków i ich grup są ważniejsze niż jakieś bohaterstwo, (... więcej)
smokjerzy, 26 kwietnia 2021
Siedząc na ramieniu, Jasiowa dusza pomyślała
- jaka doskonała widoczność.
Spadając
- właśnie uczę się latać.
W zetknięciu z twardym podłożem
- na szczęście niżej już upaść nie można.
smokjerzy, 23 kwietnia 2021
W środę Jasio łowił ryby. Długo nic nie brało, jednak w końcu na przynętę dał się nabrać czwartek. Nie był złoty ani tłusty, same ości, więc Jasio zwrócił mu wolność. Nie skorzystał z niej od razu. Owinięty wokół cierpliwości Jasia, grzecznie zaczekał na piątek. Dopiero potem (... więcej)
smokjerzy, 18 kwietnia 2021
Pewnego razu Jasio był bardzo zajęty martwieniem się o siebie. Znów nic nie robisz - zdenerwowała się Jadzia. Jak to nic, przecież się martwię - odburknął. Skończysz, to posprzątaj ten bajzel - ze zgrozą w oczach wskazującym palcem obrysowała świat wokół Jasia. To właśnie wtedy (... więcej)
Deadbat, 8 kwietnia 2021
Cały świat pełen pysznych, zadowolonych z siebie alfonsów, nie ma żadnego wielkiego dumnego narodu na całej planecie. Są tylko stręczyciele prawdy. Oto ludzkość na dziś, kiedy Dobre Samopoczucie jest bogiem a każdy kto usiłuje obnażaniem faktów je zaprzepaścić jest wrogiem najgorszego (... więcej)
Arsis, 3 kwietnia 2021
(Z cyklu: Poszukiwania)
Pociąg zgrzyta hamulcami. Wjeżdża — piszcząc — na peron zadaszonej, dworcowej hali, żywcem przeniesionej z XIX wieku. Stoję w drzwiach wagonu, ściskając ich chłodną rękojeść… Lekkie szarpnięcie. Ogólny tumult. Rozgwar przeciskających się wąskim korytarzem (... więcej)
birczin, 2 kwietnia 2021
To był znów jakiś popierdolony, bliżej nie znany nikomu dzień. Z tych co to wszystko nie działa i nic nie wychodzi. Chciałem coś powiedzieć, ale nie wiedziałem po co. Odczuwałem potrzebę wypowiadania słów, zbędnie i obojętnie. Obojętnie też jaka kobieta weszłaby mi w tym momencie do (... więcej)
Bernadetta, 29 marca 2021
POCZĄTEK
Z Julią poznaję się coraz lepiej. Mam wrażenie, że jestem na dobrej drodze. Zacząłem częściej przyjeżdżać na studia. Wszystko po to, żeby przebywać z nią dłużej. Mam wrażenie, że idealnie mnie wypełnia. Jest inteligentna i piękna. Wydaje się być szczera. Kilka razy (... więcej)
Bernadetta, 24 marca 2021
Tę opowieść trzeba zacząć od tego, że nie jestem złym człowiekiem. Zawsze chciałem dobrze.
Marzyłem o pięknej żonie, która poda mi obiad,gdy wrócę z pracy oraz o dzieciach. Dla córki byłbym pierwszym mężczyzną, w którym się zakocha, a dla syna wzorem. Powinien chcieć być taki (... więcej)
smokjerzy, 17 marca 2021
Grzało słonko. Jasio wybiegł do ogrodu, napełnił płuca obietnicą wiosny, następnie kopnął się w pesymizm. Auu, krzyknął on, to boli! Jasio kopnął po raz drugi. Jeszcze tu wrócę, odgrażał się pesymizm, ale już uciekał ile w nogach sił. Gnały za nim głośne strzępki śmiechu. (... więcej)
Deadbat, 9 marca 2021
Na początku zauważam, że znaczenie posiada wartość i znaczenie. Znaczenie znaczenia to funkcja jaką pełni w posługującym się nim umyśle i przynależy jej wartość jaką ten umysł danemu znaczeniu przypisuje. Jest więc znaczenie formą abstrakcyjną służącą umysłowi i stanowiące podstawę (... więcej)
Arsis, 8 marca 2021
(Z cyklu: Poszukiwania)
Podążam chodnikiem, wzdłuż ceglanego, napęczniałego wilgocią, zgniłego muru… Przeświecają pierwsze smugi ostrego światła. Odbijają się od kałuż. Oślepiają. Kłują szczypiące boleśnie, załzawione oczy. Jest w nich ta cała jaskrawość, która radośnie (... więcej)
Arsis, 5 marca 2021
(Z cyklu: Poszukiwania)
Szarpią porywy zimnego wiatru. Targają z łopotem połami odzieży, ogromnymi płachtami poluzowanych plakatów, reklamowych banerów… Mieszkałem tu kiedyś, ale ― w innym czasie… Gdzie? ― Nie pamiętam… Obraz przetarł się na, tyle, że zaczynam dostrzegać odległe (... więcej)
Arsis, 1 marca 2021
(Z cyklu: Poszukiwania)
Idę powoli ulicą. Podnoszę kołnierz jesiennego płaszcza. Ręce wsuwam do kieszeni… Zimny wiatr rozwiewa długie, siwe włosy… Przystaję ― otoczony szumem jadących leniwie, zabłoconych autobusów, ciężarówek, samochodów… Przepływają w kałużach sine, skłębione (... więcej)
Arsis, 25 lutego 2021
(Z cyklu: Poszukiwania)
Jesteś tutaj ― blisko. Spoglądasz tym swoim smutnym wzrokiem. A wszystko, jakby promieniuje snem zmierzchającego lata. Co chcesz mi ważnego przekazać, Aleksandrze?
Stoisz milczący, pokazując coś dłonią. Jakaś fabryczna hala? Niedowidzę, bo mroczno. Wąskie (... więcej)
smokjerzy, 12 lutego 2021
Ty mówisz! Jasio oskarżycielsko wskazał kciukiem na milczenie. Nie odpowiedziało. Z wielkich oczu wyleciała jasna kulka śmiechu. Znowu we mnie trafiło, wściekał się płot, po czym uciekł do miejsca, w którym słoneczniki potrzebują oparcia i nikt nie strzela. Nie wiadomo gdzie to jest. (... więcej)
smokjerzy, 29 stycznia 2021
Jasio miał humor, więc oderwał muchę od skrzydełek. Nie chcę być niczyją własnością, wykrzyknął humor. Skrzydełka bez muchy okazały się pomyłką, która rzuciła w Jasia brzydkim słowem. Umknął prosto w siebie, ale słowo i tak go dopadło. Tłukli się przez sześć dni. Siódmego (... więcej)
Deadbat, 26 stycznia 2021
Gregory House to taka trochę kobieta, pomimo widowiskowych prób brylowania męskością, całą emocjonalność (matka ceniąca więzi ponad wszystko) przekuwa każdego dnia z nieustannym, czasami przerastającym go wysiłkiem, w intelekt poświęcając się mu bez reszty samemu uznając, że nie będąc (... więcej)
Deadbat, 24 stycznia 2021
Ludzie w zimę trzymają psa w budzie z przystosowanej pralki, w dodatku na łańcuchu. Pan z pogotowia zwierzęcego przyjeżdża i zabiera psa. Facebook warczy "komentami" pełnymi nienawiści. A ja sobie myślę: - Ci biedni ludzie są niewinni. Żyjemy w świecie pełnym sprzeczności. Możesz (... więcej)
harry, 23 stycznia 2021
NIGDY WIĘCEJ.
Od autora: Imiona i nazwiska użyte w opowiadaniu są fikcyjne. Wydarzenia przedstawione mogły mieć miejsce, ale nie są odzwierciedleniem jakiejś konkretnej historii, luźno raczej nawiązują do zdarzeń znanych z ogólnodostępnych źródeł historycznych (pisanych, przekazów ustnych, (... więcej)
Deadbat, 13 stycznia 2021
Wyjechali na autostradę po kilku minutach zaledwie Adam dostrzegł na błękitnym niebie charakterystyczny punkt, - Krzysztof jedź tam, to na pewno helikopter policji! - wskazał przyjacielowi kierunek Adam. Pomimo wczesnej pory żar lał się już z nieba tworząc nad jezdnią charakterystycznie drgającą (... więcej)
Deadbat, 13 stycznia 2021
Krzysztof stał w drzwiach hotelowego pokoiku czekając uprzejmie, aż Adam zbierze swoje rzeczy. Z dezaprobatą spojrzał na niedopitą szklankę której bursztynową zawartość rozświetlał snop dziennego światła dostający się do pokoiku przez okno z białymi żaluzjami aby paść barwną projekcją (... więcej)
Deadbat, 13 stycznia 2021
Su Jin ocknęła się w jadącym autobusie przypięta pasami których pomimo wysiłków nie udało jej się rozpiąć. Na siedzeniu obok kołysząc głową w takt jazdy jechała jakaś dziewczyna z włosami "na pazia", śliczna już na pierwszy rzut oka, była mniej więcej w jej wieku - Coś (... więcej)
Arsis, 11 stycznia 2021
(Wersja poprawiona)
― Jutro będziecie uczestniczyć w niezwykłym eksperymencie! ― Poinformował żołnierzy z oddziału specjalnego, kapitan John Traven, szczupły, ascetycznie wyglądający mężczyzna koło czterdziestki, lekko łysiejący. Odsłonił uśmiechem swoje białe, równe zęby. (... więcej)
Deadbat, 8 stycznia 2021
Adam obudził się wyjątkowo późno, gdyby nie załatwione przez Marcina "El Quadro" przesłane do szefa byłby już mocno spóźniony. Zwlókł ciężkie ciało z pogniecionej pościeli łóżka pachnącej jeszcze wczorajszą popijawą. Bolała go głowa i czuł się wyraźnie osłabiony, (... więcej)
Arsis, 1 stycznia 2021
(Wersja poprawiona)
I
Bennett pchnął ogrodową furtkę… ― Skrzypnęły zawiasy… „Muszę je wreszcie naoliwić” ― pomyślał. ― „Ale dopiero wtedy, gdy wezmę urlop… Ech… ― wszystko ponad moje siły”. Zamknął ją i zaczął iść wąską, żwirową alejką wiodącą wprost (... więcej)
Arsis, 1 stycznia 2021
(Wersja poprawiona)
[Ogród, godz. 7:00:00 (wg. czasu Hiroszimy) – rozmowa]
― Mamo, czy widzisz te piękne, lśniące motyle?
― Widzę, moje dziecko.
― Mamo, kilka dni temu śniłam, że zabiorą nas do przepełnionego brylantowym światłem nieba.
― Już dobrze, Maiko, jestem przy (... więcej)
Arsis, 1 stycznia 2021
(Wersja poprawiona)
I
Nie wiadomo, skąd przybył i po co… Owiewany porannym, rześkim powietrzem połyskiwał w promieniach słońca wypolerowanym metalem, bądź materią ― znaną jedynie jakimś kosmicznym Amundsenom, przemierzającym niezbadane wymiary, niezliczone warstwy czasu…
(... więcej)
Deadbat, 30 grudnia 2020
Bo Hee był głodny. Skręcało go i śmierdział. Wiedział o tym i traktował to jako karę dla wszystkich wokół niego. Od dawna praktykował, hołubił i ostrzył swój wewnętrzny sprzeciw na świat i idący za nim gniew robiąc go podobnym do najostrzejszego dao. Niezauważenie i konsekwentnie, (... więcej)
Deadbat, 24 grudnia 2020
Kilka dni wcześniej. Park Bo Hee zwlókł się ze skrzypiących desek podłogi opuszczonego domu na południowych obrzeżach Gumi. Na wpół-zawalony dom był prawdziwą gratką dla takich jak on. Przed domem były dwa zaniedbane kopce, co oznaczało, że mieszkańcy tego domu byli tradycyjni a ich (... więcej)
Deadbat, 23 grudnia 2020
Adam zmarszczył czoło, miał w nosie wrażenie, jakie robiło zdjęcie na jego krajanach, potrzebował konkretnej pomocy i to natychmiast. - Ja z czymś takim poszedłbym prosto do lokalnej policji - Odezwał się tymczasem Marek - łagodniejszym nagle tonem - handel ludźmi jest tutaj chyba tak samo (... więcej)
Deadbat, 21 grudnia 2020
Jan powoli zbliżał się do centrum, na małym placyku po lewej stronie zobaczył mały plac zabaw dla dzieci, kilkanaścioro szkrabów bawiło się w najlepsze, żeby naraz na sygnał dorosłej opiekunki którego nawet niespecjalnie dostrzegł wszystkie przedszkolaki zbiegły się na jedno miejsce (... więcej)
Deadbat, 20 grudnia 2020
Adam siedział na ławce w parku. Nienawidził w tej chwili całej tej Azji, tych azjatyckich nastrajających refleksyjnie obszernych parków z rzadko posadzonymi niskimi drzewkami. - K... w kraju gdzie nie ma miejsca na domy, stawiają wielkie parki, gdzie nawet żeby mieć jak przyzwoicie zaparkować (... więcej)
Deadbat, 17 grudnia 2020
Dzieci umierają z głodu... pomóżcie - mówi znany polski aktor stojący w sterylnie czystym jasnym pomieszczeniu.
Gdyby świat był zjednoczony nie byłoby zgody na tą, kolejną p...ą wojnę a więc i problemu. Niech da Amazon, niech płacą wielkie koncerny które wciąż zyskują władzę i (... więcej)
sam53, 12 grudnia 2020
przychodzi chwila że tylko głowę do poduszki
inaczej sen wędruje w zakamarki tego co przeszło
dni staja się wtedy krótsze jak makowiec na zamówienie po świętach
a wieczory dalej pilnują ciepłego mleka choć już nie prosto od krowy
myśli zatrzymują się na pustej ulicy z jedyną latarnią (... więcej)
gabriel 123, 25 listopada 2020
jeden człowiek wiele czynów i jeszcze stać na więcej
aż ręce same składaj się do oklasków
nie może być pustostanów zatem trzeba wypełnić
toteż coś tu coś tam i miasta rosną
wieżowce sięgają do nieba oto jest postem
że na małej przestrzeni można mnóstwo ludzi zmieścić (... więcej)
gabriel 123, 24 listopada 2020
cóż każdy reprezentuje które ma w sobie
gorsze lepsze zawsze wady będą
ciemne strony stają się białymi
poznając prawdę aż nieraz zapiecze
serca z kamienia również czasem za bolą
zatem nie równaj z kamieniami
przez które przepływa krew
ponieważ człowiek zmienić się (... więcej)
gabriel 123, 23 listopada 2020
zawitała jaskółka przyszła wiosna lilaki zakwitły
zrobiło się zielono wszystko pięknie zakwitło
bocian zaklekotał moja panno gałęź na nasze
gniazdo przyniosłem polecę po jeszcze jedną
nawet posprzątałem
a panna na to zostanę boś czyścioszek
szara skowronkowa z zadartym (... więcej)
gabriel 123, 22 listopada 2020
ubywa a może przybywa nas
urodzeni łatają dziury czyż nie
rasa nie zginie póki człowiek rozmnaża się
ojcowie i matki zawsze będą
że cztery pory roku są one muszą być
przemiana w naturze widziana koniecznie
lata dają nam mądrość lub jej przeciwieństwo
głupotę której (... więcej)
gabriel 123, 19 listopada 2020
cóż płynie
rzeką nie jest a jednak
choćby zegar zatrzymał się
on swoje
kochana stara ziemia mnie przykryje
dwa metry pod mój pokój
póki co
chochlami czerpać które jest i nadejdzie
jeść i połykać bez umiaru
ciebie ciebie wielokrotnie
choćbym miał pęknąć nigdy (... więcej)
gabriel 123, 19 listopada 2020
jestem w kole
robię za konia
ciągnę dyszel kieratu
i tak kręci się
że jestem kim jestem
dlatego mnie batem
żwawiej żwawiej
może upadnę na pysk
ale nie padam
tylko gnam przed siebie
aż dyszel za mną
chce pęknąć
co znaczy
że jestem jeszcze silny
lecz niestety (... więcej)
Anna Gabriella Lilith Gajda, 15 listopada 2020
Nie sposób wymienić całego bezliku znaczeń, kryjącego się za tym jakże niepozornym i wątłym słowem „kobieta”. Na przestrzeni wieków zmieniały się jak w kalejdoskopie kanony postaci kobiecej oraz jej roli i pozycji, jaką miała ona pełnić zarówno w społeczeństwie, jak i w literaturze, (... więcej)
Anna Gabriella Lilith Gajda, 15 listopada 2020
W trakcie lektury eseju Nawareckiego i snutych przez niego wspomnień o śląskim dzieciństwie spędzonym „pod klopsztangą” , uporczywie nasuwały mi się obrazy z własnych lat dziecinnych, których epicentrum nierzadko, podobnie jak u autora, stanowiła owa „klopsztanga”, z tą tylko różnicą, (... więcej)
Marek Jastrząb, 13 listopada 2020
Słowo nie bierze się z powietrza; dysponujemy informacjami. Solidnymi lub nie. Na ich podstawie coś tam komuś obiecujemy. Jest to umowa i staramy się jej dotrzymać. Staramy się być lojalni wobec własnych decyzji.
Załóżmy, że decyzja dotyczy ślubu. Składamy przysięgę i w momencie jej (... więcej)
Ośmiorniczka, 8 listopada 2020
W przeddzień kalendarzowej jesieni, siedząc nad niezapisaną kartką i merdając nerwowo długopisem w palcach zrozumiałam, że wszystko co posiadam, cały bagaż doświadczeń jaki ze sobą noszę, jest jak ta pusta strona. Można by ją wypełnić słowami, naszkicować emocje które tkwią zbyt (... więcej)
Deadbat, 25 października 2020
Był sobie pieniek. Pieniek na początku był bardzo mały i to inne, te dorosłe wyznaczały jego czas miejsce i cel. Miękka kora narosła na pieńku i wszystkie te dorosłe chwaliły jaka jest gładka jasna i ładna, oraz stwierdzały że po właściwej drobnej obróbce pieniek stanie się naprawdę (... więcej)
Deadbat, 17 października 2020
Michael Miller napisał: "Sens był zawsze , bo Bóg uprawia sensem, Bóg jest I był I będzie zawsze, Bóg jest wieczny, to znaczy sens jest wiecznym, można powiedzieć że Bóg jest Sens"
To przekonanie jednak ma słaby punkt dla mnie - zależy od posiadania wiary w istnienie Istoty (... więcej)
Deadbat, 6 października 2020
Kłamstwo zawiera zawsze jakąś dozę prawdy, po prostu zbyt mało, by spełniało wymogi prawdy, czy błąd kłamstwa jest intencjonalny, przypadkowy, czy wynika z niedopowiedzenia, zaburzenia ogólnej zasady czy najprostszej konfabulacji, lub innej przyczyny bycia kłamstwem jest zresztą nieistotne, (... więcej)
melkart, 26 września 2020
Jeśli gwiazdy spadną, dokąd będziemy aspirować?
Patrząc w niebo można gładko spaść.
Pomnij, iż wchodzenie po drabinie świadczy o twoim upadku.
Zbytnio nie pochłaniaj historii, abyś sam nie nasiąkł truchłem.
Los żywi się krwią stworzenia, ludzie – namiętnościami
(... więcej)
Lucy, 25 września 2020
Tato
Takiego wesołka jak mój Ojciec nie znał nikt. Potrafił biec pół ulicy za porwaną przez wiatr gazetą.
Zbierać dziwne kamyki o różnych kształtach i chować do magicznej szuflady. Do szuflady tylko on miał klucz. Wieczorami z jego pokoju unosił się zapach farby. Chyba malował. (... więcej)
Deadbat, 17 sierpnia 2020
Jestem skrajnie za tolerancją i wolnością. Dlatego uważam, że wszyscy ludzie nietolerancyjni powinni trafić do więzień bez prawa do odwołania. Na zawsze.
violetta, 16 sierpnia 2020
Takim najcudowniejszym miejscem dla nas dziewczyn była łąka, prześliczna, porośnięta drobnymi kwiatami w wysokiej trawie, chłodna nawet w upalne dni. Bliżej rzeki była niziutka ze stokrotkami i osami, na które trzeba było uważać, bo zdarzyły się ukąszenia w stopę, wyciąganie żądła (... więcej)
Deadbat, 25 lipca 2020
Świat w którym miliony umierały dla szczęścia i zaspokojenia nielicznych i ogólnego rozwoju konsumpcjonizmu powoli odchodzi w zapomnienie, za to zarysowuje się nam coraz wyraźniej w dalszej perspektywie świat w którym Mr. Nobody, czyli Pan Każdy z Wszystkich nie chce już umierać dla czegoś (... więcej)
laura bran, 21 lipca 2020
Zaczęło się jak zwykle, od kataklizmu. Wichura, gwałtowna fala powodzi albo rozjuszone tłumy przeciągające ulicami przewracały latarnie. Nie bardzo już pamiętam, pamiętam tylko, że patrzyliśmy z zadartymi w górę głowami na kołyszące się, pochylające i co raz to upadające latarnie. (... więcej)
Deadbat, 15 lipca 2020
Założę się, że tym, co poczułbyś, widząc skrajną ludzką nędzę, to współczucie, być może chęć pomocy, nie oddasz jednak bezdomnemu swojego pokoju ani jednej nerki człowiekowi, który jej na śmierć potrzebuje...
Dlaczego prędzej sam bym się zabił, niż oddał życie za drugiego (... więcej)
Deadbat, 14 lipca 2020
TKJ wyciągnął rękę i wyjął Aparat ze schowka. Nowy zainicjował spotkanie. - ?Co po raz pierwszy/znowu - słowo wibrowało jeszcze chwilę zanim rozmyło się w światłach wirtualnej przestrzeni mentalnej Aparatu. - Coś nowego/niespodziewanego u odmiany małp, dziwaczna mutacja, wzrost wielkości (... więcej)
Deadbat, 8 lipca 2020
To co mnie obrzydza. Epatowanie np. fizjologią, seksualnością itp w celach ideologicznych, np. poprzez jej konfrontowanie jej z tzw. "panującym" światopoglądem i religijnością, płynący z głębokiego i pogłębianego nieustannie przekonania, że "stare" wartości i wiara (... więcej)
Deadbat, 2 lipca 2020
Obecnie nie mówi się głośno o tym, że dana religia jest zła, wiele ustawodawstw wprowadza wręcz ochronę prawną religii, często wiążąc je, np. z ochroną rdzennej tradycji kulturowej danego kraju, często dostrzegając jej zalety i wyrażając własną indywidualność i zestaw wartości, (... więcej)
Deadbat, 5 czerwca 2020
Niektórzy uważają mnie za tzw. "pożytecznego idiotę" na usługach lewackich komunistycznych żydów z Sorosem globalistą na czele. Uważają mnie za Idiotę który wyznaje jakąś obcą/zagraniczną ideologię w dodatku za darmo a nie jak większość. lewaków.. itd itp. ciężko słuchać (... więcej)
Filostrados, 24 maja 2020
Pamiętam jak, w czasach swej młodości jeździłem z sanghą Kannon na odosobnienia medytacyjne. Byłem wtedy, młodym, zafascynowanym buddyzmem neofitą, który chciał szybko i bez trudu uwolnić się od cierpienia i osiągnąć oświecenie. Podskórnie czułem, że ze światem jest coś nie tak, (... więcej)
laura bran, 23 maja 2020
A więc byłam tam, 22 maja, godzina 19:07, przed radiową Trójką na Myśliwieckiej. Mała uliczka wtopiona w zielone tereny Łazienek Królewskich, oazy wytchnienia dla Warszawiaków, dziś najeżona policją. Jak zliczyłam, dziesięć suk i kilka radiowozów. Byli wszędzie, wypasione młode byczki. (... więcej)
Gramofon, 10 maja 2020
Był gorący kwietniowy dzień. Wtorek albo piątek, w obecnej sytuacji trudno się połapać. Jarosław zlany potem obudził się na ławce przystanku tramwajowego. Wstał niczym oparzony i jeszcze szybciej usiadł na obdrapanych deskach. Otarł rękawem zimowej kurtki pot z czoła. Nogi mu drżały, (... więcej)
vladys, 5 maja 2020
CORONAVIRUS
Niewidzialny - bez powonienia trzyma w ryzach cały Świat
Niewiadomo skąd- kiedy- gdzie -w jakim czasie i z kim przywędruje
zdradziecka kropla- podstępny wirus
Covid dziewiętnaście panoszy się-osłabia organizmy-plądruje -mądruje "kosi" Wziął przewagę nad człowiekiem
(... więcej)
violetta, 3 maja 2020
Bez jest nieopisaną radością, kiedy chodziłam z Elizą, z koleżankami do domu jej babci, gdzie rósł i przylegał do czarnych beli. To było urocze miejsce, gdzie był ład, wszystkie roślinki równo rosły, kwiaty wiły się do ścian, krawężniki były pomalowane na biało i tam towarzyszyłyśmy (... więcej)
ks_hp, 29 marca 2020
Wdycham poranne powietrze. Rześkie strumienie ochładzają nozdrza, przepływają do płuc i rozbudzają. Przypomina coś ulotnego, co pamiętam jakby z wczoraj, choć wiem, że było w czasach, kiedy świat wydawał się bardziej kolorowy, a sprawy czarno-białe.
Jest w nim coś szkolnego: coś z (... więcej)
ks_hp, 27 marca 2020
Od razu, kiedy go rozpoznałam, wiedziałam, że będę musiała przejść nad tym do porządku dziennego, przejść nad jego porządkiem. Wydobyć się jakoś z chaosu powtarzalnych sekwencji, wydostać się z jego mieszkania pełnego kubków i szklanek ustawionych uchem w jedną stronę, jakby nasłuch (... więcej)
Marek Jastrząb, 7 marca 2020
Zanurzam się w lekturach swoich literackich nauczycieli, w utworach Wojdowskiego, Iwaszkiewicza, Boya, Wańkowicza, wracam do Camusa, Prousta, Balzaka, Updike’a.
Czytając ich teksty stwierdzam że w obecnych czasach nie ma już miejsca na utwory takie, jak „Czarodziejska Góra”, „Blaski i (... więcej)
smokjerzy, 27 lutego 2020
Z sufitu sypał szarobrunatny śnieg. Chris Botti latał na łysiejącym mopie, rycząc ze śmiechu, gdy jakiś większy płatek wpadał mu do nosa. Słoniowa trąba leżała obrażona w kącie, życząc sufitowi śmierci, a wszystkiemu co się unosi, moralnego upadku. Było tak zimno, że nawet podłoga, (... więcej)
Prezes, 26 lutego 2020
Dla uniknięcia nieporozumienia do tytułu tego tekstu dodaję słowo film, żeby nikt nie pomyślał, że piszę o polityce. Przypomnę tylko, że zimna wojna, to okres w historii świata, trwający kilkadziesiąt lat. Nie użyto w tym czasie całego arsenału współczesnej wojny, co groziło zagładą (... więcej)
Deadbat, 12 lutego 2020
Trudne czasy — czas wielkiej wody
Data: 12 lutego 2020
I nadeszły czasy, że nie było ziemi. Kilka ostatnich Wycieczkowców i Staatków sunęło dostojnie po niekończącej się nigdy wodzie.A byłem mężczyzną i wokół tłoczyli się inni ludzie. Wiele kobiet zostawiało swoje (... więcej)
Prezes, 1 lutego 2020
Skończyłem właśnie zwykłą porcję ćwiczeń w basenie i zacząłem pływanie swoim osobistym kraulem. Osobistym dlatego, że ekspertom od pływania pewnie trudno byłoby rozpoznać w moim sposobie poruszania się na wodzie ten znany olimpijski styl, ale ja pływam, jak umiem i jak mogę, bo najważniejsze (... więcej)
violetta, 31 stycznia 2020
Lubiłam zaglądać do małej, budki przy torach, czy tam ktoś jest, ale zawsze była pusta, a czyściutka, okna na słońce. Pod nią była nasza kochana rzeczka, do której z góry rzucałyśmy kamyki. Po dwóch stronach były polany, w jednej wchodziłyśmy do wody, a do drugiej chodziłyśmy na (... więcej)
Prezes, 30 stycznia 2020
Czy można pisać o amerykańskiej książce po polsku? Widocznie można, bo właśnie to robię. Chcę zwrócić Państwa uwagę na małą książeczkę, której nie ma jeszcze po polsku, a kiedy zostanie wydana w Polsce, to ja już pewnie zapomnę o niej.
Książka, a raczej książeczka, o której (... więcej)
Prezes, 29 stycznia 2020
Bajka przeznaczona jest dla osób zjanących realia amerykańskie.
Dziadek podszedł do fotela i usiadł na nim ciężko, a właściwie opadł na siedzenie. A to dlatego, że dolna część tułowia dziadka była, jak zwykle w tym wieku, dużo cięższa, niż powinna, a nogi były słabsze, niż (... więcej)
Prezes, 27 stycznia 2020
Jak prawie każdego dnia pływałem sobie w basenie tam i z powrotem, ćwicząc swoje zmaltretowane wiekiem i niezbyt świątobliwym życiem ciało. Płynąc już ostatnią rundę zauważyłem w płytszej części basenu, trzymającego się ściany starszego mężczyznę. Jego ciało drgało, jakby bardzo (... więcej)
Prezes, 26 stycznia 2020
Stanisław Kwiatkowski
Mam dwie wspaniałe wnuczki, ale przyznam się, że nie umiem nawiązać z nimi kontaktu. Chodzi mi o kontakt bliski, serdeczny, żeby mnie uwielbiały tak, jak uwielbiają babcię. Kiedy tylko zaczynam jakąś z nimi rozmowę, córka, psycholog z tytułami, patrzy na mnie (... więcej)
Leszek Czerwosz, 24 grudnia 2019
Niczego nie rozwiązuję. Samo się dzieje. Miejsce nadmiernie nażyte [Lucile 2019 Confessio, ponieważ… alea iacta est]. Człowiek nadmiernie nażyty. Forma bierna, imiesłów od czasownika, który się nie napełnia, nie przepełnia. Bo jakże komuś powiedzieć, że już się nażył. To jak nażarł (... więcej)
violetta, 30 listopada 2019
Bardzo mi brakuje przebiegania po zapadającym się białym piasku i dotykałam brzózki, igiełek, białych, drobnych kwiatów gdzie nie gdzie. Szukałam zawsze twardszej kępki traw, na której zatrzymywałam się i skałam do następnej, aż wpadłam. Zawsze sobie wyobrażałam, że śpię na tych (... więcej)
Deadbat, 28 listopada 2019
Już sto lat temu (z okładem) ludzie (niektórzy) zdawali sobie sprawę jak niedaleko jest człowiekowi do jego zwierzących krewnych. "Zadanie nasze jako ludzi polega na tym..."- pisał Hermann Hesse, prozaik, poeta i esseista XIX w -"..byśmy w ciągu naszego jedynego, indywidualnego (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek
13 maja 2024
1305wiesiek
13 maja 2024
PozostałośćArsis
12 maja 2024
Podróże bliskie i dalekieMelancthe
12 maja 2024
GniazdkoMelancthe
11 maja 2024
AntydepresantyMarek Gajowniczek
11 maja 2024
Przybycie niewiadomegoArsis
11 maja 2024
Chleb Diogénēsa CynikaVoyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky