22 maja 2021
Abandoned place II
To było tutaj i dalej, i tam. Gdzie spojrzę ― ruiny miasta, szkielety budynków, gruz… Ostra, wilgotna trawa kaleczy moje stopy, niczym pożółkłe, brunatne ostrza. Nagie krzaki, bezlistne drzewa ― i ja, przedzierający się przez radioaktywne plątawisko podziemnych korzeni…
Tutaj żyłem ― jako dziecko, tu uczyłem się chodzić. Pamiętam, że schodziłem ze schodów z glinianym dzbanuszkiem, kiedy po raz pierwszy usłyszałem perlisty szmer strumienia. Było to, któregoś dnia lipca, a ja, rozgrzany upałem, czekałem, aż zachrzęszczą na żwirowej ścieżce kroki wracającego do domu ojca. Lecz ― nie wrócił. Czekałem długo. Odmierzałem czas, obserwując sunącą powoli pomarańczową plamę zachodzącego słońca. Siedziałem w progu, wpatrzony w sufit, trzymając pomiędzy kolanami gliniany dzbanuszek. Lecz ― nie wrócił.
Przedzieram się przez zgliszcza pozostałości, pół-żywy, półmartwy. Duch mój snuje się bez celu. Mijam domy z zawalonymi dachami, z dziurami okien i drzwi. Błyskają wokół mikroskopijne rozbłyski straszliwej radiacji. Przeszywają zdeformowane ciała pluskających, srebrzystopłetwych ryb. Przeszywają moje ― gnijące ciało. Tak bardzo oślepia słońce, kiedy, zanurzony, brnę chwiejnie przy brzegu, po zimnym, mulistym dnie. Chwytam odrętwiałymi dłońmi oślizłe łodygi. W zasadzie już mnie nie ma, choć jeszcze wlokę siebie po ziemi, choć jeszcze czuję ten okropny, bolesny rozkład. Tak bardzo oślepia słonce, które już jednak nie oddaje ciepła, lecz pogłębia jedynie ― cmentarny chłód…
(Włodzimierz Zastawniak, 2017-11-24)
***
https://www.youtube.com/watch?v=WSeN7PKJVcs
21 stycznia 2025
Kociołek ŁaciołekAS
21 stycznia 2025
Zaloty na lodachajw
21 stycznia 2025
2101wiesiek
21 stycznia 2025
Prośbasloneczko010981
21 stycznia 2025
czym dalej tym bliżejprohibicja - Bezka
21 stycznia 2025
Powrót do domuwolnyduch
21 stycznia 2025
Dla równowagi.Eva T.
21 stycznia 2025
Penelopa otwiera oknoajw
21 stycznia 2025
pianistaprohibicja - Bezka
21 stycznia 2025
TerraformowanieBelamonte/Senograsta