Proza

Arsis
PROFIL O autorze Poezja (300) Proza (146)


3 lipca 2021

Nadaremność

Pamiętam… Przechodziłem tędy w 1860 roku. Jaki to region? Wasileostrowskij, Kalininskij, Krasnogwardiejskij, Puszkinskij…? Oślepia jaskrawe słońce… Błyskają spadające krople, które skapują z krawędzi spadzistych dachów… U stóp — lustra kałuż — pełne błękitnego nieba… — radosnego przedwiośnia… Otacza mnie bulgotanie żeliwnych rynien… — chlupoczące mlaskania podkutych, oficerskich butów… — stukot końskich kopyt… — terkot drewnianych kół na wyłożonym wyślizganymi kocimi łbami Newskim Prospekcie, albo innej arterii carskiej stolicy… Śmiechy, nawoływania… — przekleństwa… Kute, żelazne barierki… — za nimi wiry ciemnej, skotłowanej wody i przesuwana powolnym rzecznym nurtem spękana, zgrzytająca kra… Elewacje kamienic pokrywają plamy zacieków, kreski popękanego tynku, blaski… — cienie… Różnobarwne witryny sklepów, kawiarń, restauracji — zapraszają uprzejmie do przytulnych, pachnących wnętrz, obitych miękkością atłasowych wykończeń… — lecz rozbłyski zamykanych-otwieranych okien — powodują efekt stroboskopu… Zakrywam dłońmi przezroczystą twarz, ulegając gwałtownemu spięciu przeszywającemu mózg i drętwiejące ciało…

Budzę się na środku chodnika, przywalony częściowo warstwą błotnistej, śnieżnej breji… Jak tu trafiłem? — Ale chyba dochodzę powoli do siebie… Pierzchają czarne, kołujące plamy… Usiłuję wstać, oparłszy plecy o ceglany występ… Stawiam bardzo niepewnie pierwsze kroki (nauka chodzenia nie jest wcale taka prosta…) Przelatujący bogowie tną powietrze stalowymi dziobami, niczym furkoczące skrzydłami kraczące kruki, wrony… Krew z rozbitego nosa, wybitych zębów zabarwia strużkami długą, pokrytą zaschniętą białą pianą brodę … Stoję pod ścianą, zgięty jak znak zapytania, przemoknięty, głodny… Jakieś schizofreniczne, drwiące, całkowicie niezrozumiałe, stłumione głosy — przenikają poszczególne warstwy tajemniczych głębin… „Odpowiedz mi, proszę — gdzie jesteś, Jewgienijo? Kocham cię, słyszysz? Wiem, że wodzisz za mną źrenicami pełnymi gwiazd”… Nawołuję… — błagam w tęskniącym amoku… — nadaremnie… Nasłuchuję… — tylko piskliwy szmer kosmicznej pustki… Wchłonął mnie — bez możliwości powrotu — ogromny wir szalejącego czasu… Pościerane kostki dłoni, są efektem beznadziejnej walki z demonami swojej własnej niemocy… Ciepły wiatr owiewa wilgotne, długie włosy, przylepione poskręcanymi kosmykami do pokrytego kroplami zimnego potu czoła… Zmierzam do szaleństwa, ostatecznej przegranej… — ostatecznego unicestwienia…

Idę przed siebie, szukając pradawnej przeszłości, która dziwnie zawładnęła moim chorym umysłem… Podążam ulicami lśniącego, ociekającego miasta… Stary dozorca w połatanej fufajce, przerwawszy na chwilę odgarnianie szuflą resztek brudnego śniegu… — przygląda mi się badawczo… Wszystko coraz bardziej płonie czerwienią zachodzącego słońca… Brama, mur… — drewniany, wilgotny płot… — nagie gałęzie drzew… Pomnik wielkiego bohatera na koniu (Piotra Wielkiego? Mikołaja I-go?), kopuły Soboru św. Włodzimierza, św. Trójcy? Bryła Dworca Warszawskiego?… Suną dostojnie po szerokim placu damy w szerokich, jasnych kapeluszach i długich sukniach, trzymając nad głowami otwarte, przeciwsłoneczne parasolki… — panowie w amarantowych frakach i wysokich, czarnych cylindrach… Nieopodal — obrzucają siebie mokrymi śnieżkami rozbawione, piskliwe dzieci… Upadam… Czuję, że ktoś szarpie poły dziurawego płaszcza, wyrywa guziki… Krzyczy…

(Włodzimierz Zastawniak, 2021-07-03)

***

https://www.youtube.com/watch?v=0qhMgk-wX6Q



pozostała proza: Drżenia, Pieprzony metafizyczny dewiant, Tekstury II, Tekstury, Wytwórcy iluzji, Paroksyzm, Kiedy tak szliśmy, wtedy. Kiedy idziemy.., Splątanie, Cichy szmer nieskończonego wzrostu, Miazga, Biała pustka zimnych ścian, Ślad, Pożegnanie (Ojcu), Doskonałość amorficzna, Życie bez ciebie, Oddział chorych na raka. Krótka impresja*, Fantazmora, Dziwna znaczeniowość milczących struktur, Niejasność podążania, Świat Luca, Pozostałość, Przybycie niewiadomego, Ciscollo!, Cancer, VIII: Jeszcze jeden powrót do Metlino, Korowód, Zejście, Wskrzesiciele pamięci, Słońce w otchłani, Odlot, Przybycie, Echo czasu, Projekcja snu, Już bez ciebie, Katabasis, Parasomnia III: Atak, Duchy na magnetycznej taśmie, Specyficzne doświadczanie nienormalnej znaczeniowości, Tęsknota, Immersja III, Tom Of Finland, W ramionach nicości, Corpus delicti, Z serii Okruchy: Ukrzyżowanie, Wybacz. Ale, kto ma wybaczyć?, Porzucony, Wyznanie bez nadziei, Parasomnia II: Obecność, Metro noir, Memento z niebanalnym tryptykiem, Kobieta w gęstej czerni włosów, Pusterium, Parasomnia, Odległe echo miłości, Czarne pióra, Szepty, Okruchy, Aloise, Misterium, Ohyda, To coś wstrząsa swym drżeniem, Ta pustka jest podobna do pustki we wszechświecie, Gdzieś w głębi męczącego snu, Negatyw II, Odpływ, Tańczące okna. Plątanina rur, To jest miejsce, w którym znikam, Insomnia, Pod deszczowym, nagle zniżonym niebem, Podróż do wieczności, Śmierć mnie przemieniła, Jestem coraz bliżej, Próba przekazu, Obecność II, Powracające echo, Wspomnienia są jak odległe opuszczone pokoje, Błądzę daremnie, Katabasis eis antron, Nuclear, Mothership calls, Nic. Eigengrau, Bezpowrotnie, Obecność, Pomiędzy, Drżę, Słyszę…, Reminiscencje, Na zawsze, Wracam, Iluminacja, Kim jesteś?, W uścisku śmierci, Saudade, Skolopendra, Milczenie, Dziwne zdarzenia w hotelowej restauracji, Samotność umierania, Resztki, Pamięć, Immersja II, Projekcja snu II, Immersja, Projekcja snu, Przenikanie, Nuklearna równina. Samotny dom, O zmierzchu, Miasto: impresja V, Nadieżda, Już tylko nic, Śmierć, która przerwała samotność, Jestem jednym z miliardów, odparł Bóg, Manekiny z Survival Town, Poligon, Miasto: impresja IV, Miasto: impresja III, Miasto: impresja II, Miasto: impresja I, Archipelagi wschodzących słońc cz. 7, Archipelagi wschodzących słońc cz. 6, Archipelagi wschodzących słońc cz. 5, Archipelagi wschodzących słońc cz. 4, Archipelagi wschodzących słońc cz. 3, Archipelagi wschodzących słońc cz. 2, Archipelagi wschodzących słońc cz. 1, Pacyfik: sen wiekuisty, Heksaptyk chłopski, Nadaremność, Radioactive zone III: Oziorsk, Radioactive zone II: Karaczaj, Radioactive zone: Muslimowo, Abandoned place VII: Gdzieś tam, daleko w tajdze, Abandoned place VI: Czas utracony, Abandoned place V: Moje miejsce, Abandoned place IV: Powrót do Metlino, Abandoned place III: Metlino, Abandoned place II, Abandoned place, Nowosybirsk: Jewgienija *, Krasnojarsk: nieśmiałe porywy miłości *, Chabarowsk: jesienny chłód *, Komsomolsk nad Amurem: deszczowy dzień *, Kok-Terek: sen zmierzchającego lata *, Pomiędzy piekłem a niebem, Odór, Brylantowe światło, Obiekt,

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1