18 september 2014
boję się milczeć żeby nie pisać.
nie mogę przywyknąć że cię nie ma.
czasami sięgam po jakiś drobiazg i wyrzucam
do śmieci. kot mnie obserwuje z nieba.
staram się uśmiechać. ludzie są tacy dobrzy.
mogę słuchać co im nie gra, a czego noszą
po kieszeniach na całą jesień. moje drzewo.
jeszcze soczyście zielone, jak gąsienica pasąca
się do wyjścia. a już czeka na noc, która je uśpi.
dzieli nas szyba. kamienie. innym jeszcze nie
śpieszno. a nas woła. nie, nie człowiek.
ludziom na pożegnanie śpiewa. a my tylko
patrzymy z daleka jak wszystko nie trwa.
mogłabym przyzwyczaić się, że cię nie ma.
że mam wszystko czego na przeszłość trzeba.
19 march 2024
The Pain Was Not YouSatish Verma
18 march 2024
1802wiesiek
18 march 2024
Ruda na platynowoabsynt
18 march 2024
Art In DyingSatish Verma
17 march 2024
W gotowościJaga
17 march 2024
takie tam ćwiczenieabsynt
17 march 2024
I Will SurviveSatish Verma
16 march 2024
1603wiesiek
16 march 2024
tu i teraz, zanurzając sięTomek i Agatka
16 march 2024
Drzewo recykling 2020Marianna Małgosia Bakanowicz