24 sierpnia 2015
Roopkund
Kości sprzed tysiąca dwustu lat leżą na dnie
jeziora, tworząc cudaczne konfiguracje.
Po tak długim czasie człowiek stał się
elastyczny, jego budowa - umowna.
Troską nauki, jak zaleczyć kamienną nadżerkę
Himalajów, gdy doczesne szczątki unoszone są
coraz wyżej, uwalniając duszę; moneta znaleziona
w kieszeni płaszcza wpada w głąb oczodołu.
To studnie wydarte skale przez przyrodnich braci.
Przyszli ze swoimi psami i kiedy ziemię opanuje
znowu radosna gorączka łowów, po raz kolejny
wskażą na gwiazdy – złoczyńcy zniszczyli świątynię,
więc zostaną ukarani żelaznym gradem.
Chociaż narzędzie zbrodni stopniało, ręka
może się otworzyć, zaznaczając - prawie
metafizyczny lęk między odwiedzającymi
jak na OIOM. Źle widziane są dzieci,
wciąż jeszcze nieśmiertelne.
1 lutego 2025
madonna niekarmiącaToya
1 lutego 2025
jeszczeTeresa Tomys
1 lutego 2025
balTeresa Tomys
1 lutego 2025
0102wiesiek
1 lutego 2025
pustynna symfonia (II)AS
1 lutego 2025
Jak ślicznievioletta
1 lutego 2025
kwiaty na poddaszuYaro
1 lutego 2025
Sroka MonetaToya
1 lutego 2025
Wielka dusza /Mahatma/wolnyduch
1 lutego 2025
Każdy ma własne Himalajewolnyduch