12 october 2013
przełamując
kiedy ulega stopy łagodnie lgną do ziemi
z oddali nabliżej jak można perspektywa
czasu to tylko skinienie
zmierzch na ustach i powieki domknięte
jakbyś pragnął wrócić kiedy tylko wyjdę
na zewnątrz wszystko jeszcze umowne
spotkania i lizak w dłoni dziecka
w pieszczocie o poranku nie ma gniewu
jak wtedy - rozpuściłam pajęczynę
chciałam cię zatrzymać chłopca zagubionego
w kobiecie
to nie magia, tak tęsknić najpiękniej
wyobrażam sobie schody
drzwi skrzypią i dźwięk kluczy
idelanie odmierzone kroki
14 may 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
wiesiek
13 may 2025
Eva T.
12 may 2025
wiesiek
11 may 2025
wiesiek