26 november 2012
to ciągle ja tylko wszystko się zmienia
w otwartych ramionach nie mniej miejsca
od kiedy moje piersi maleją a twoje nabierają
kształtu uprasza się o czułość
tyle pośpiechu przypadkowych uścisków
obiecuję być matką najlepszą
ale nie znam więcej dobrych zakończeń
co noc opuszczam wieżę by rozgonić psy
w ciemność napuścić wody może obrodzi
rybą
dla wszystkich ciem z okolicy zostawiam
w kuchni zapalone światło wstaję o świcie
by zamieść z podłogi pojedyncze skrzydła
ladacznic
otwórz oczy jestem po twojej stronie
nie ma złych ojców chorych na smutek
i szeleszczących papierków po cukierkach
odprowadzę cię najdalej jak pozwolisz
załóż rękawiczki to takie ważne mieć
ciepłe dłonie
15 november 2024
In Your Own TempleSatish Verma
14 november 2024
0005.
14 november 2024
0004.
13 november 2024
Słońce w wielkim mieścieJaga
13 november 2024
0003.
13 november 2024
1311wiesiek
12 november 2024
0002.
11 november 2024
0001.
11 november 2024
I Don't KnowSatish Verma
10 november 2024
You've Already Gonesteve