21 april 2012
Dreszcze
Wstałam wcześnie, mili państwo -
na wierzbie dwoił się i troił drozd śpiewak
ledwie wielkością różniący się od słowiczka.
Sąsiad oblatywał gołębie, gwiżdżąc i machając
na jastrzębia, który dostojnie miał to wszystko
gdzieś.
Żeby nie było tak płytko, autorka przyznaje,
że opisy natury bywają pretekstem, i że ukrywa
w nich równoległy czas, inną rzeczywistość.
Więc wstałam wcześnie, czekając, aż przeleje się
pierwsza burza tej wiosny (pioruny jasne!) -
białe błyskawice, a później pod czarnym parasolem,
szczęścia szukając pośród przekupniów, trafiłam
do punktu obsługi.
Pierwsza wiadomość do skowronka: och i ach...
lecz to tylko taka zgrywa, zryw okupiony bólem,
mała rewolucja społeczna, po której najmilej
byłoby się porzygać.
.
23 january 2025
Jowitaajw
23 january 2025
2301wiesiek
23 january 2025
jesieńBezka
23 january 2025
rybkiBezka
23 january 2025
***supełek.z.mgnień
23 january 2025
Tip Toe Through The Tulips.Eva T.
23 january 2025
MiesierkaPrzędąc słowem
23 january 2025
MiesierkaPrzędąc słowem
23 january 2025
MiesierkaPrzędąc słowem
23 january 2025
MiesierkaPrzędąc słowem