17 february 2012
Podsłuchanie
Nic się nie stało, doprawdy -
mamy swoje lata, a jeszcze stale się uczymy.
Para wariatów jak dwa wiatry,
które znalazły czas,
żeby razem zwiewać przed siebie.
Ja teraz muszę pościelić zaspy,
płatki śniegu zmienić w motyle,
strącić z drzew kilka martwych
ptaków,
zatrzeć ślady płowej zwierzyny,
by jej myśliwi nie dopadli.
A wiosną?
Pąki seledynem musnąć, zdmuchnąć
jaskrawe płomyki mleczy,
w powietrze unieść, obtrącić
kwiaty ałyczy, jak ślubny welon w oczepiny.
Latem, dalibóg, przemebluję wydmy,
morze pozamiatam,
skórę rzeki będę głaskać cierpliwie,
jeziorom wyprasuję na wieczór chusty
z muślinu.
Pod jesień tyle roboty z deszczami i liśćmi;
więc leć już, leć...
Po prostu - spadaj, mój miły!
.
1 february 2025
0102wiesiek
1 february 2025
Góra w chmurachajw
1 february 2025
Paulinaajw
31 january 2025
3101wiesiek
31 january 2025
Martaajw
30 january 2025
Nawet w styczniu jest wiosnaJaga
30 january 2025
Nadiaajw
29 january 2025
0038absynt
29 january 2025
2901wiesiek
28 january 2025
2801wiesiek