rafa grabiec

rafa grabiec, 3 january 2015

poranek z zeszłego roku okazał się temperaturą ujemną

powietrze jest tam gdzie wiążemy oddechy.
czasami wymieniamy uwagi pod wpływem oparów.

wzloty teatru mieszają się z upadkiem ulicy.
zima jest tam gdzie lód miesza się z alkoholem.

we mgle wyjemy jak dzieci.
zamykamy się w szafach chowamy pod schodami.

małe marzenia wyciągane z rękawa.
zrozumieć siebie by zapomnieć noc.

to było zimne kiedy miasto zgubiło liście.
wiatr zastąpił myśli o imitacji życia.


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 30 december 2014

ostatni wiersz w tym roku

podsumowań nie będzie
postanowień też nie będzie

jak między nogami
zwrotnik Raka i Koziorożca
otwarta książka z nadszarpniętą obwolutą

lubię czytać z miejskiego hałasu
wyciągać przed nawias połamane sny
pod postacią wina odnaleźć ciebie

za wszystkie błędy zapłaciłem
więcej człowieka w sobie nie noszę


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 22 december 2014

Esc.


po tym jak zapomniałeś jak mam na imię
świat nie stał się ani gorszy ani jaśniejszy
czas nie opuścił nawet minuty ze zdrady i miłości
po tym jak okręty wypłynęły z portów oceany zamieniły się w kałuże
z twoich słów nie wybudowano mostów a z modlitw nie zakwitło ziarno
więc nie wskazuj mi palcem błędów
pokaż drogę gdzie za zakrętem nie spotkam ograniczeń
 
tak zaczyna się wstęp do ciemnej strony mnie
i teraz kobiety przytulą mnie do piersi a faceci wypija za mnie jednego


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 20 december 2014

zamknięty

już cię nie napiszę żadnym wierszem
nie zamknę w klamry
porzucę zapomnę

już cię nie podsumuję w żadnym zestawieniu
nie przeanalizuję
nie rozliczę
tylko wyedytuję poza nawias

ale jeśli zadzwonisz
jeśli dopadniesz mnie pod spożywczym
albo zatrzymasz jak taksówkę

powiem

nas nie ma
są tylko niewypite butelki


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 10 december 2014

bo chodzi o to żeby wejść do wnętrza

być tu to za mało
być tam to niebezpieczne
bycie teraz bólem głowy
pole minowe
nie wypada się uśmiechnąć  nie wypada
zacierać za sobą śladów
kiedy na drodze z przypadków układane
kierunki rozmowy nie napisane wiersze
zawieszone nad domem lusterko odbija światło

bóg z poetów robi wirusy


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 27 november 2014

a później zadzwoniłaś na policję

z rzeźni do najbliższego łóżka mogłaś dotrzeć przez uliczny korek
taka droga przez ziemię niczyją
kiedyś próbowałem złowić rybę ale albo ryba była zbyt chuda albo
było zbyt zimno
sam nie wiem ile wyjść po chleb kończyło się po wieczornych wiadomościach

miłość do matki to jak wychowanie fizyczne w szkole podstawowej
umawiasz się z kolegami na piłkę nożną a  zamykacie się na oglądaniu pornosów
nie rozumiałaś jak daleko możne posunąć się syn

pod postacią choinki skryte wszystkie przebaczenia
światełka cukierki zimne owoce
kogo dziś obchodzą larwy albo zdjęcia z przeszłości
na których nawet nie widać zdartego do krwi kolana

chmury nad blokami kiedyś były bardziej nasze
wiatr był ich a pieniądze śmierdziały ciężką pracą
tylko do ziemi mieliśmy zaufanie jak do słów księdza
ale to było dawno i nikt nie chce o tym pamiętać


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 24 november 2014

dla moich zakrętów

Mieszkałam na przeciwko śmierci, powiedziała
z pomnikową powagą. Później wyciągnęła z torebki
kiść kluczy, znalazła też niebezpieczne zdanie:
Czasem najlepiej porozmawiać z nieznajomy.

Jeśli gdzieś szukać ironii niech to będzie lustro.
Jakaś nie zaorana twarz, pusta strona duszy,
długi tunel wewnątrz siebie. Seks i państwa-miasta.
Wyjazd służbowy do konfesjonału.

Mieszkała na przeciwko mnie. Pamiętam, że nie nosiła stanika.
Wszystko prowadzi na zakręty.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 21 november 2014

dobranocny

odkąd miłość zeszła na pierwsze piętro
nie rozumiemy o czym mówią do nas schody
wycieramy buty w mogiłę liści
kaleczymy palce o ścienne kalendarze

a teraz zaśpiewam ci piosenkę o kolorowym miasteczku

jeśli kiedyś do nas zajrzysz
spotkasz zapomnianą ławkę
schowasz w sweter wczesną jesień
i zamruczysz z nurtem rzeki coś co mogło być a nie jest

przepraszam jeśli bolało


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 13 november 2014

przenieś mnie

nie porównuj smaku deszczu w Cisnej do dymu z ogniska
rozmień słowa na drobne sylaby tak by było nam łatwiej wiązać
przyjemności jak wyciągane z tali kart damy na waletach

byłaś halnym na przestrzeni wznoszenia toastów
za takich co mogli wygrać a tylko otarli się o podium
ktoś pamięta ktoś zapomina inni przytrzaskują palce

całe twoje góry morza i rozmazane okna
tęskniące kwiaty głodny pies niedokończone poezje
pozwól by wiatr szalał w twoich modlitwach
niech przeklnie chmury i zemści korzenie


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 8 november 2014

Wyobraź sobie,

że wokół człowieka jest więcej rzeczy, niż widzi
i kiedykolwiek będzie mógł zobaczyć.
                                                               Tomasz Piątek
 
 
 
Mieszka pod kloszem. Rysuje ciała paznokciem
na zaparowanej szybie. Sprężyny dawania  i zabierania.
 
Miasto to pogrzeb przyrody. Rozbił sen w ślepej uliczce,
gdzie zgubił się podczas zabijania nocy. Wyjście ewakuacyjne nad.
 
 
Pod są sami.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 7 november 2014

urzeczywistnienie



chodzi o człowieka który przestał wierzyć słowom
teraz milczy
teraz już nie chce wyciągać wniosków
zapomina że wiosna kojarzy się z wagarowiczami
 
chodzi o człowieka który nie nosił maski
definiował życie wynalazkiem niedopracowanym przez kształt ryby


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 5 november 2014

dym i popiół

zgubiłem się w nagim mieście
wszędzie pomniki gdzieniegdzie deszcz wypłukał napoczęte miłości
ptaki srają niezmiennie psy szczekają
dziewczyny szukają natchnionych chłopców

udaję że nie muszę udaję się tam gdzie ktoś wyjeżdża
tam gdzie inni wpadają sobie w ramiona
do przystanków mam słabość odkąd ojciec zapominał że ma dom
później przyszło wycieranie zakurzonych fotografii

zgubiłem się we śnie
jest zawsze nadzieja że się obudzisz
że zapali się światło albo że ten który cię goni zapomni po co to robi
że nie zabraknie ci drzwi które możesz otworzyć

siadam obok ciebie wymieniamy minusy na plusy
wycinamy znaki zapytania i wykrzykniki z pola przecinków
jeszcze zasadzimy drzewo spłodzimy syna wyremontujemy siebie


number of comments: 8 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 4 november 2014

nie żyje poeta*


święta trójca we wnętrzu światła
zamieniała dziś na wczoraj
 
kilka lat temu zapytałem poetę gdzie szuka wierszy
odpowiedział
wiersze są jak koty sama się odnajduje
 
pozostały obrazy i litery
słowa niczym porzucone dzieci muszą dorosnąć
zdać maturę założyć rodzinę
 
*Różewiczowi, Miłoszowi, Szymborskiej


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 3 november 2014

coraz mniej wspólnego

jeśli rozmawiamy o słodyczy jabłka
nie możemy pominąć relacji jakich się dopuścili Adam i Ewa
i nie ma tu nic do rzeczy kto kogo próbował uwieść i z jakim skutkiem
 
wąż porusza się ruchem akordeonowym w stosunku do człowieka
wystarczy wejść w miasto
wszystko słychać pionowo
gdy złodzieje jabłek dożywają wpatrzeni we wczesny poranek


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 1 november 2014

biegnij synu biegnij


kiedy za oknem jechały czołgi
wódka była czystsza od sumienia władzy

matko wyplułaś syna
krzyk wymieszany z krwią
śnieg pod obcasami i ciepło papierosa

matko syn o którym marzyłaś zgubił drogę
zimy ścierały się z jesienią a lato z kobietami
których nie powstydziłby się diabeł

matko syn napisał ostatnie słowa
byłem ale życia nie udało mi się dogonić


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 31 october 2014

wiersz dla syna

ubierasz mnie w trumnę
zamknięty pod szyję na ostatni gwóźdź
zalany żywicą nie do poznania
z Poznania mam nietrzeźwe wspomnienia
więc mówię dobranoc

umarli kołyszą swoje zimne sny
zabierają ostatnie minuty by było o czym pisać wiersze


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 30 october 2014

kazali

nogi kobiet jak wskazówki zegarów
nie pytaj o godzinę bo wpadniesz w deszcz czasu
a pod rynną psy gubią trop
znaczą teren malowane noce

ręce mężczyzn jak wyciągnięte z pieca zgliszcza
nie ukryjesz w sercu szuflad z miłością
lwi pazur pióra kreśli ślimaki
już nie daleko z syna do męża
od pijaka dzieli krawężnik


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 28 october 2014

zamienić się z jesienią na myśli

o wczesnym zlizywaniu siebie z przystanków
albo o ponownym wystrzeleniu w kosmos bólu głowy
 
noc powinna być wyznacznikiem linii papilarnych
jeśli zapomnę zejść ze środka skrzyżowania ciebie i jego pomysłów
nie utożsamiaj się z nieprzespanym krzyżem
 
kobiety w spodniach noszą macierzyństwo
mężczyźni zanoszą się co rano do roboty
 
życie to kolejka po chleb
kilka niepozbieranych odruchów


number of comments: 10 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 23 october 2014

Ven-Us

córko będziesz miała na imię Niespodzianka
uplotę ci warkocz szans i wymienię wszystkie zimy na wiosny

rozmawiać z kobietą o jej środku
to jak zbliżyć się do boga
albo wycisnąć sok z cytryny i okrasić go miodem


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 22 october 2014

azbest

być w mieście i nie zobaczyć cmentarza
to jak rozmawiać z kobietą i nie rzucić okiem na jej biust

nigdy nie zapomnę jak ojciec bez pukania wszedł do mojego pokoju
światło leżało wtedy na podłodze podobnie zresztą jak ja
i on powiedział masz tylko jedną matkę
słowa mogą być cięższe od stali
a miłość prostsza od alfabetu

wymieniam się z bogiem myślami
świat jeszcze zatoczy koło
albo koło potoczy się przez świat


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 20 october 2014

nienapisanej poezji

gdybym miał powiedzieć sobie dość
i tak byś nie uwierzyła
z taką jak ty pewne numery nie przechodzą

z literami najlepiej wychodzi się na papierze
tam nawet ona i on mają za sobą przecinki
w samą porę paznokcie mieszają się ze skórą

koszule pachną świtem
może dokonamy się na następnej stronie


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 17 october 2014

wiersz do lustra

wszystko wskazuje na to że człowiek którego widziałem w lustrze
nie jest tym za kogo się podaje

budzi mnie o 3.30 rano
sześcian domu
miłość kobieta dziecko

od zamknięcia drzwi do pierwszych pasów możesz
znaleźć kawałki siebie
chyba że pada na ciebie światło
spada na ciebie piekło

inne uśmiechy niech zapłacą za grzechy rachunki
później tylko polarne układanie puzzli


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 14 october 2014

mam jeszcze przed sobą zdanie złożone

liście za przednią szybą samochodu
liście w sercu
liście zamiast powiek
liście pod kołdrą

lekko spadamy z pułapu marzeń
wiatr niesie
przestaliśmy się bać albo zapomnieliśmy jak to jest


number of comments: 9 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 13 october 2014

tytuł jest w następnych wersach

z poezją jest jak w lesie
im dalej tym ciemniej

trudno zrozumieć wycie psa w bezpieczną noc
można zrozumieć wycie poety w taką noc jak ta
powinno się zrozumieć wycie sąsiada w czasie meczu reprezentacji polski w piłce nożnej

pozwoliliśmy sobie na wygranie z mistrzami świata
tylko czy nam sie to opłacało
teraz będziemy się musieli z tego wyspowiadać


number of comments: 9 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 10 october 2014

snopki i wiatr

Polska jest przedostatnią stacją na której wysiadłem
znalazłem tu kilka chwil z którymi zrobiłem sobie zdjęcia
z kilku ran wylizały mnie poranki

na śniegu tylko pozornie możesz zostawić ślady
córko namaluj jeszcze raz wzburzone morze i posąg słońca

kto żyje ten goni
zabawa w małe światy
w ciemne sny


number of comments: 2 | rating: 8 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 9 october 2014

merkury i one

strach woła przez ok-
no
siedział już na parapecie wyskoczył
z karabinów naszynowych płynie miłość
do muzyki poważnej

odnosimy się w literaturze do piękna
jak w tańcu gdzie jedno słucha a drugie myśli

deszcz nigdy nie będzie płaczem choć
hałas roztrzaskiwanych kropel ma stukturę końca


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 6 october 2014

po szóste

pod wycieraczką znalazłem kieszonkowe lusterko
z odbitymi ustami
miałem kiedyś do czynienia


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 13 september 2014

teraz jestem ptakiem

jeszcze tylko przetrzymać dorastanie córki
menopauzę żony i pewnie problemy z prostatą
dalej już poleci

zobaczę Szkocję przeżyję ugryzienie psa
zmienię kilka samochodów
i zabiorę cię na spacer po tym samym parku co w roku 2000


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 12 september 2014

małe apokalipsy

składam cię jak origami w łabędzie i róże
później zamykam rozdziały z napoczętych kolacji
każda idylla ma zakręt za którym stoi samotność

więc pozwól się zamienić w rzekę
i płyń


number of comments: 8 | rating: 14 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 11 september 2014

późny letni wiersz

gdybym był cieślą
nasza łódź nie dawałaby szans falom
ociosany wiatr byłby karmą

jeśli miałbym zamiast rąk gałęzie
czy siadałabyś na nich i śpiewała mi piosenki o świecie w którym żyjemy

zdejmę dla ciebie koronę z liści
wieczorem zapalimy ognisko i puścimy z dymem wszystkie przeciwności


number of comments: 8 | rating: 13 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 6 september 2014

miłość to rzeczownik w stogu kłamstw i pustych czwartków

odbieram sobie życie co sobota
przez drogę krzyżową idę aż  zapominam jak długo się modliliśmy
do pustych kieliszków nie zaglądam nie chcę tam znaleźć siebie z przedwczoraj
wschód podnosi nas z chmur

jeszcze jeden krok i wyjdzie ze mnie dziecko


number of comments: 9 | rating: 9 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 2 september 2014

offiarom

w
o
święci
miu

ci
cho sza

a za drutem
volks
wa
geny

ci to mają
szczęście

niech im
nie wróci niech
im da Bóg


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 1 september 2014

wymyślony

myślisz niekonsekwentnie
usłyszałem pod swoim adresem

z tej niekonsekwencji wcześniej nazwanej myślą
wybudowałem już całkiem pokaźne osiedle słów
wplotłem je w wersy a między złapaniem oddechu a wypiciem kawy
zasiałem niczego sobie pole point
więc kochana punkt dla mnie


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 30 august 2014

klikanie

tu ziemia
planeta klik klik google
na mojeje ulicy rośnie dąb stoi toyota z wgniecioną maską

dzieciaki jeżdżą na rowerkach
Zośka chlapie się w kałuży
Sara nie ma humoru
rączka za rączką

marsz marsz kamer google'a
z ziemi obcej do Polski
za twoim przewodem połączę się przewodem


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 27 august 2014

Tiktin

pozwoliłem sobie na żydowską polopirynę
gorącą z elementami zieleni
nie pachniała wiosną tylko
wszyscy tutejsi opuszczeni mieszkańcy alumnatu
jakby zgubili się na bocianim szlaku

dni zatrzymały się w synagodze dzięki czemu
samotny koźlak dotyka ziemi i nie zatrzymuje wiatrów


number of comments: 8 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 21 august 2014

biało-czerwony koc

miłość buduje mosty między ustami
przeprawa promowa przez rzekę
miasta poklejone słowami

czasowniki w prześcieradłach
rzeczowniki liczebniki maminsynki
córeczki supermarketów
rodzice korporacji

namaluję tęczę która była minęła poszła się jebać
jak ciało ze wszystkimi cieniami nieba
zaorane jutro niech śpi snem matki polki

czasowniki w sklepie
rzeczowniki na proszę pana
córeczki mateczki
rodzice którym się nie chce naprawić siebie

pod pępkiem chowamy pana boga
wywieramy wpływ na ochy i achy
by nie czekać z czerwonego przełączmy na pomarańczowe


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 15 august 2014

Q jak kur zapiał 3 X

miasto na obrzeżach ma pętlę
tam gdzie szyja wyciągnięta aż po dwupasmówkę
światła latarni przychodzą jak sztorm
od lewej burty przedszkole
w centrum kościół

miasto za kołnierzykiem chowa granicę
poproś/zatrzaśnij małomównym i cichym mówimy zapłać

stajemy na baczność na pierwszej linii ognia
jeszcze nie zginęło póki słyszymy głosy zza murów


number of comments: 5 | rating: 7 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 11 august 2014

buenos

niepodobni do nikogo w lustrze zamknięci
na ulicy jak z opłatkiem na językach
po piąte nie zabijaj po pół litra
wynoś się z domu

w szczegółach tkwi pieniądz

planuję wybudować igloo z liści i siku
marzenia w papierku po wedlowskiej czekoladzie
uronię siebie dla zabicia wiosny
później będziesz mogła mnie szukać w ogłoszeniach matrymonialnych

w szczegółach budzą się niedomówienia

nie ma już w nas nas
jesteśmy my w nich


number of comments: 6 | rating: 8 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 8 august 2014

jutro będzie przejrzyście

epilog
kończymy piwo tak mniej więcej w pół
do czwartej ale nie kończymy dyskusji
czy w finale (chyba to było w '89) mistrzostw między blokowiskami
piłka przekroczyła pole bramkowe czy zatrzymała się na linii
gol był nieuznany
skończyło się na podbitych oczach i krwi na koszulkach

prolog
Kochanie dzisiaj wrócę trochę później
idziemy z chłopakami na karty

akcja
jedna flaszka druga flaszka
czas jak sznurówki pęta buty
wyjść stąd albo zostać wyprowadzonym
więcej pytań nie zadawaj
i tak wygramy tę wojnę


number of comments: 6 | rating: 3 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 6 august 2014

muzyka miasta*

Miasto wciąga człowieka w asfalt,
tam gdzie spaliny mieszają się z tlenem,
tam można regulować fale radiowe
za pomocą palca wskazującego
pokaż, gdzie bije serce.
Słucham tylko silników i jazgotu hula-hop,
mieszam ulice z nazwiskami,
kolory z drzewami. W śnie jak w dymie
topię hałas, który penetruje mury
i woła: "zamknięte!" i "idź sobie!".

Po huku przychodzi nic,
w ślepych uliczkach nic,
w mowie zgadnij co?

Wyłączają wtedy sygnalizację świetlną,
gaszą ptaki, śpią -
za godzinę wyruszą do roboty,
roboty i układy scalone
niebo będzie pod wpływem chmur,
tam mroczniej,
tam ciszej...
 
 
 
* pisane Kuprijanowem


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 4 august 2014

zwaliło mi się na głowę całe niebo


czas mieszka między iskrą a płomieniem
miłość to słońce po zachodniej stronie horyzontu
później jest ciemniej aż możesz znów podnieść głowę
zmówić pacierz i napromienić weselników
 
na białym krześle powiązane pępowiny
pomyślałem przetnę uwolnię niech idzie
przeciąłem uwolniłem nie poszło
stoi i waruje nic się nie zmieniło  
co było pępowiną stało się małżeńskie
a co białe wyrosło na komunijne
 
 
po ciemności przychodzi anioł
a po aniele już niewiele dobrego


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 24 july 2014

na linii Saturna

po dotknięciu języka polskiego
czuć mleko matki
powoli udomawiasz grzechy i cienie

szukasz wsparcia w lustrze grobów
a znajdujesz zdjęcie choroby
w takim korytarzu jak czyścić nie ma czasu na szukanie przyjaciół

to jeszcze nie noc moje dziecko do rozpoczęcia snu
masz pół paczki papierosów


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 20 july 2014

***

Jak to dobrze, że słowa potrafią żyć
w ciszy. Chodzić z ust do ust. Przemieszczać się
z kąta w kąt. Z ulicy przenieść się na drugą stronę chmur.
 
Jak to dobrze, że poznałem cię w hałasie.
(w hałasie jest bezpieczniej, nie musisz rysować sobą obrazów)
Wystarczy, że zaznaczasz miejsce. Rozchodzisz się
dymem po ubraniach.
 
Teraz już nie muszę chcieć.
Chcenie mnie boli.
Nadcinam przestrzeń. Wyprowadzam siebie na spacer.
Załatwiam potrzeby i wracam
pod innym nazwiskiem. W obcym języku
zaczynam uczyć się alfabetu.


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 3 july 2014

imitacja otwierania drzwi

z każdą kłótnią jesteśmy bliżej kamieni
przebywamy w dymie 

puste pokoje wydeptane stopami
słyszą zderzenia czasowników

szkoda że zasłony oddzielały nas od zieleni
to była wiosna zamknięta w walizce
kiedy szum wróbla siada na parapecie
elektryczny deszcz poprawiał nastrój

most buduje się w czasie
rzeka płynie nieustannie


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 2 july 2014

skazani na beton

możemy być tajemnicą
żywym dowodem na to że z kołyski drogi dokądś prowadzą

nie robię z tego traktatu dla publicznej wiadomości
i tak historia wytapetuje swoje brudne ściany

dzień po nocy wyłania się cieniem
lepsze wszystko od ślepej uliczki

metamorfozy wychodzą z poczwarek
starość bywa pochodną głupoty

jedni potrzebują powietrza by oddychać drudzy
by mieć się gdzie ukryć

słowami nie zbudujesz domu
a modlitwą nie naprawisz grzechów

kosmos mieści się w drobiazgach


number of comments: 11 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 30 june 2014

nie wszystko da się odwrócić

był bokserem wrocławskiej Gwardii
między wierszami pracował u Cegielskiego

mając 10 lat widziałem jak
przytulał się do krawężnika
z nosem koloru truskawki i twarzą inną
niż przy wigilijnym stole
 
jakimś cudem namówiłem kumpli
by dali mu spokój
 
od tamtej chwili dziadek nie żyje
we mnie
odwiedzam go w imieniny
 
idę na cmentarz
i przedstawiam go swojej córce
tu leży twój pradziadek Edek mówię
był prawdziwym mężczyzną tłumaczę
a ona mówi czyli nosił brodę tak tatusiu?
 
wiem że chciał mnie poznać
tak jak ja chciałem się do niego przytulić i iść na mecz naszej drużyny
i wiem że pragnąłby tego mój ojciec
jedyne co mogłem zrobić to zamieszkać w jego mieszkaniu na Sosnowej
wiem że tego chciał


number of comments: 0 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 26 june 2014

na klatce

dzieci
szybciutko szybciutko
bo tu rośnie dym
groźny dla życia o-
men


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 25 june 2014

papierowe czołgi

wyciągasz z nawiasów płaszcze
wpisując w to samo koło kroki
przydeptujemy granice państw i miast
(na pewno w to grałeś)

światło nie puka tylko wchodzi bez pytania
pozwól dzieciom wycierać brudne rączki w kołysanki
zapłacę za wszystko wspomnieniami
zdjęcia niech będą na to dowodem

milczenie jest czekaniem
a mowa matką uciekających


number of comments: 6 | rating: 9 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 21 june 2014

wal king

to było tylko czekanie
autobus linii czerwonej w niedzielę nie chodzi
po cmentarzu czytał sam na pół otwarte litanie

spokojnie mówią cementowe odbicia
bo nie należy nigdy za wcześnie wyprzedzać poranków
między bogiem a przejściem dla pieszych
można znaleźć człowieka


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 17 june 2014

czekając na świerszcze

spaceruję palcami po twoich udach
wiesz że zaprowadzą mnie do czegoś więcej

jeśli mam być szczery
dajmy sobie więcej świeżego powietrza

są filmy w których ona wsiada do samolotu i pada deszcz
a on musi wyciągnąć broń by wyrównać rachunki

do zobaczenia śnie
pamiętaj dokąd zaprowadziły nas  tytoniowe ścieżki
w następnej roli ty będziesz Esther ja wymażę swoje imię


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 12 june 2014

ślady

miasto urodziło się dzięki ludziom
ulice nabrały kształtów
pismo dzięki skałom złamało zorze
drzewa zaczynają wszystko od początku

siłą tworzenia atmosfery było łamanie barier
stopy na drodze łuku
wojny się pomieszały
nie ma planu B


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 11 june 2014

otwarty

już zapomnij Panie o
całej chemii jaka między nami
zaszła

urodziła się przed spokojem
lato właśnie pogubiło temperaturę
czując nadjeżdżający zawrót głowy
przedostatni raz obszedłem miasto

więcej oddechów nie pamiętam
za wszystkie jeszcze raz stanę w kolejce


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 9 june 2014

fajny

moje nawiasy to twoje cudzysłowy

już nie musimy napełniać kaflowego pieca
rachunkami za niezapłacone wczoraj
ogień jakim palimy w naszych sercach
nosi imię dziecka

twoje równowagi to moje huśtawki

rzeczy z których składa się dom
to chwile do jakich wracamy
cóż po meblach cóż po kilku kultowych płytach
będziemy zanosić się śmiechem na dywanie jutro

nasze marzenia to nasz wspólny mianownik


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 5 june 2014

powodzenia do jutra


bądź wierna mnie grzesznemu
kiedy rozmawiam z diabłem
dzwony biją w tulipany

w rzeczywistym mieście rodzą się sny
z których nie ma ucieczki

starzy noszą zmarszczki na językach
tam mieszka bóg w nieczynnych kapciach

rozmieniliśmy młodzieńcze jutro na nadzieje cerowane wiatrem

kiedyś chłopcy walczyli na proce
dziewczynki rywalizowały w grze w gumę

świat wycisnął nas jak reklama
za mało nas w rozlanym mleku
za ciasno w lesie


number of comments: 8 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 30 may 2014

waga

codziennie przechodzę samego siebie
na trasie imię ojca i syna
ducha świętego szukam

nie chwalę nikogo
jako w domu tak i na ulicy
chleb smaruję głosami
i ważę słowa
bo między słowami odnajdziesz człowieka
a pokuszenie było i będzie


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 29 may 2014

nie zmuszaj mnie do nazywania wszystkiego po imieniu

kiedy byłaś mała zgubiłaś swój czerwony pantofel
w radio wciąż grali te same piosenki
nie mogłaś zapomnieć smaku kradzionych jabłek
telewizja zajęła miejsce życia

każda ściana jak pajęczyna
w brzuchu chowałaś małe skargi
na ulicach zmartwychwstańcy zbierali na jednego

teraz ciasne lęki kulą się szczeniakiem
pod prześcieradłem anioły sznurują ręce
przed krzyżowaniem masz jeszcze kilka stacji

kiedy byłaś płaszczem dla mnie
dzwony miały władzę nad miastem


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 27 may 2014

bliźniaczo

dziś będę malował zło
kolory muszą być ciepłe
tak by nie oszaleć
z widokiem na niesłabnące natężenie ruchu

Azrael niesie pełny dzban dla spragnionych końca
Rafał mógłby coś zmienić


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 24 may 2014

miesięcznik

Chrystusy miasta
truchleją pod krzyżami
ręce matek

w centrum Europy
kawałek żelaza
siedzi przy ranie

państwu potrzebny jest człowiek
co dziewięć miesięcy
pełne kosze jabłek


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 23 may 2014

słowa się nie rodzą słowa się dzieją

tylko nie mów że będziesz się buntować i wymazywać z alfabetu samogłoski
trójkąty wpisujesz w wymyślone mosty tak jakby ziemia woda powietrze
nie miało się gdzie podziać
a przecież prawda musi mieć kształt kotwicy
tak by bezpiecznie osiąść w mule

więc nie mów mi że słońce liczy się do jednego a księżyc dzieli przez cztery
chociaż źródło zaczyna się między powiekami rzeka może być równie niewierna jak ogień


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 21 may 2014

poe.


boli
przylega całunem do kości

w najmniej oczekiwanym momencie wiąże warkocze
albo wzlatuje gołębiem ponad stodoły

nie palmy liter
nie zalewajmy słów w spirytusie
niech wije się wężem
i wspina się na drzewa

grzechy budują na wyciągniecie
ślepe korytarze


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 14 may 2014

spacer po głowie

przestałem oddychać zazdrością

powietrze zamknięte w kwadracie
(nie porównuj nas do paczki papierosów
z której wciąż można brać)

każda równoramienna przyszłość jest wpisana w dom

na kilka dni schowajmy parasole
będziemy poruszać się po szprychach miasta
i zastanawiać się nad gorączką jaka doprowadziła tradycję do przeciągu


number of comments: 9 | rating: 7 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 13 may 2014

obgryzanie paznokci

powiedziałem do małej nie patrz
świat musisz brać na pół
serio
drugie pół zostaw bogu
niech się martwi

sytuacja miała miejsce na przejściu dla pieszych
człowiek (kobieta) biało
czarno samochód
droga hamowania na wyciągnięcie ręki

tatusiu to mi się będzie śnić
to będzie do mnie przychodzić

przyśni się i pójdzie
nawinie się na kłębek i zniknie


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 10 may 2014

nici w palcach snują mętne wersy

jadam po restauracjach zimne obiady i znów
rzucam na podłogę spodnie i koszule
                                                       Neruda

po wejściu w jednoosobowe kłamstwo
próbuję zmieścić się igle łóżka

po nocy wytartej z ciemieniuchy
poezja ma imię dziecka


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 8 may 2014

no ta

Jack wpisuje swoje videożycie w 42 cale
unika sąsiadki z którą jeszcze miesiąc temu palił na klatce świeżo nabitą armatę
teraz prosi dziewczynę Vito by zamówiła margeritę

X podniósł się z łożka
za kwadrans dzieci wrócą ze szkoły
jeszcze zdąży podgrzać wczorajszą zupę
w międzyczasie zmieni bieliznę

Anka musi wyjść do spożywczaka
zabrakło cukru
zresztą wszystko się skończyło więc będzie o pół portfela lżejsza
jeszcze staremu kupi Przegląd Sportowy bo wczoraj nasi grali
a stary przysnął

pod wieczór od wschodu mogą przechodzić burze
z grilla nici


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 7 may 2014

świetliki

niemal jak każdy chłopiec chciałem być strażakiem
jednak brat cień gasił moje podpalenia
kiedy wracałem do siebie z pożarów
ogień siedział w głowie
i biegłem do pozostałych dzieci wzniecać w nich
tumany blokowiska

w moim mieście proch mieszał się z powietrzem
na wybuch czekam do jutra


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 6 may 2014

plus i minus

nigdy nie myślałem że stać nas będzie
powiedzieć przepraszam
aż stopniowo pod wpływem mało istotnych zbiegów okoliczności
zaczęło przechodzić nam przez gardło przepraszam
jak to łatwo usłyszeć i jak trudno nauczyć się z przepraszam żyć
 
kiedy ktoś stoi w oknie
ktoś inny być może zbiera potłuczone talerze
 
kiedy ktoś płacze
inny jakiś roztrzaskuje się o niebo
 
kolejny poniedziałek jak nowo otwarty sklep
będziemy płacił za dziękuję  i kupować proszę


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 3 may 2014

zwrotnica

w taki wiatr
nawet ptaki kulą skrzydła

bycie w trójkącie
tak prowadzimy drogi żeby nie zataczały kręgów

naszym spadkobiercom mówimy
życie się nie toczy
życie się dzieje

czas rozłożyliśmy na stole
jest chłody i myśli o dziecku


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 30 april 2014

vol.ontariat

od szukania
przecierania
doprowadzania
się do stanu używalności
mam już dość

daj mi w kość
zjem po zmroku ość
miłość nie dziękuję
wolę ugryźć się w język
bo cisza to taka smutna kurwa
niech się zamknie w swoim eterze

z wylizywania ran miałbym olimpijskie podium
a później mógłbym pokazać wała jak Kozakiewicz ruskim
mendom dziękujemy


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 26 april 2014

ratunku pomcy

w czasach ogólniaka wierszami wykładałem
kotom miejsca do spania
w akademiku uszczelniałem wersami okna
później ktoś wymyślił sieć
ktoś inny uruchomił portale społecznościowe
siebie sam wymyśliłem

litery budzą mnie w nocy i układają się  w wyrazy
coś ode mnie chcą
mówią warcz
a ja potrzebuję  się tylko wyspać
w końcu muszę wylizać kości


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 25 april 2014

gdzie

moje niebo jest w cieniu twoich oczu
kochanie
pikantnie zanurzasz palce w wulkanie języka
pieprz swoje sylaby i dopełniczowe uniesienia

mówisz mówić mu
monorecytacja monologiem stonogą słowną
stajesz się budzisz larwę w satynie

w ostatnim pięciominutowym zwątpieniu
kryje się
nie wiem
co
poradzisz na to


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 23 april 2014

damn

telefon stacji radiowej odpowiada morsem
wiadro w którym ochrzciłaś moją głowę oddaje głuchym echo

nigdy nie kochałem się pod osłoną negatywów
może pomorze mi wiatr
może nasza generacja uchwyci się mostów i pozwoli przejść nagiej wiośnie

jeśli kiedyś umrzemy zróbmy to bez wyciągania wniosków
jeśli kiedyś ona zapmni że byłem tylko mężczyzną
wszystko będzie normalne


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 22 april 2014

Mara

wiekowe małżeństwo mieszka w swoim ceglanym różańcu
eter pierwszego programu polskiego radia wije się po klatce schodowej
kurz zamiatany pod wycieraczkę zaduch strychu zamieszkały na wiosennych pantoflach

każdy z nas ma swoje rozmazane dni
inni mówią że biegną do ścian Maratonu

w tym starym śnie orchidee zamknięte pod płaszczem szkła
widzimy się przez judasza
rozmawiamy w piekarni przy wyjmowaniu chleba z pieca


number of comments: 4 | rating: 9 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 19 april 2014

nie pytaj mnie

kiedy tamci wymieniali płyny
my przetaczaliśmy przez płuca lucky strike'i i miętowe mewy
nawet nie pamiętam jakie było wtedy w modzie wino

odkładam w sobie skrzyżowania słów
i ronda wydeptanych ścieżek

nie mogliśmy się nie znaleźć między
wschodem a zachodem
dotykaliśmy horyzont śniadań i kolacji

w pewnym mieście w kinie puszczali nieme kino


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 16 april 2014

wczorajszy kwiecień

odkąd przestałem mierzyć tętno przejeżdżających samochodów
twoje poczucie humoru mogłoby być dobrem nardowym

w dziedzine rozprzestrzeniania się artyzmów i innych polokwizmów
musielibyśmy wąchać ogony mieszkańców tej ziemi skąd pochodzimy

dzień w którym miłość położyła się na talerzu
wszystkie inne kochania punka czy glam rocka
przestały patrzeć z perspektywy dworców

w tych przybliżeniach oddaleniach nie liczmy na chemię
pamiętajmy pierwsze objawy wiosny i ścisk w podmiejskim autobusie


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 15 april 2014

kłucie


w grobie miasta wyciągnięte ulice przed
skrzyżowaniem wiją się promienie tęczy

kiedy dochodzą cię klaksony aniołów
wsiąkasz w zebrę i idziesz koleiną piekła
w ciele pomarszczonych pragnień i nie napisanych wierszy

matka być może nastawia pranie
ojciec gasi papierosa
Bug wsiąka w Drohiczyn

nim cię zawiodę poczujesz kłucie żeber
cierpieć to nic innego jak oddychać
więc nie myśl o mnie inaczej niż przez lustro jutra

gdybym mógł rozprostować skrzydła
nad trzecim piętrem zamieszkałyby akrofobie
i skrócilibyśmy drogę
stąd do ran


number of comments: 6 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 11 april 2014

twórczość

nim to miasto stało się nasze
mieszkał tu deszcz i słońce

pod kątem można było dostrzec
załamania ludzi

podczas modlitwy budowali więzi
w czasie picia wódki nawiązywali kontakty

od poniedziałku na wycieraczce stało mleko


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 10 april 2014

plama czasu

nim osiągnąłem brzeg noża
by wyciąć kontury serca
musiałem zrozumieć zasłony płaczu
jedyny okop w którym zrzucałem ciernie
deliryczne ręce platoniczne zmory
wycierałem w czarne prześcieradła
idealne nałogi

cierpienie od śmiechu dzieli parasol ciebie

pod księżycem fałszu
wychodzą na światło drapieżne sowy


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 8 april 2014

Alicja

płoty w kształcie rakiet
domy w podkowach mustangów
rozchwiane liście wspomnień ruchem posuwistym U spadają na patelnię ziemi
 
nad moim sercem wisisz splątana w łańcuchach
jak słowo wmieszane w zdanie
jak ryba w pełnej sieci
 
chodzą za mną dzieci i proszą o cukierki
mówię że pewnego dnia nie zdążymy zawiązać butów
i drzewom nie starczy czasu by zakwitnąć
 
moja siostra wiosna otacza się tatuażami młodości


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 5 april 2014

*

czasami po prostu coś się musi wydarzyć
żebyś się odwrócił
żebyś zrozumiał na jak długo budzisz się co rano

bycie niedostępnym i zamkniętym w kratkach zeszytu
to musi otrzeć się o hałas jaki snuje się w tobie
mam boga i powiększające szkło

odkąd wypędziłem z głowy kruka
malowane ptaki wydziobują mi z ręki empatię

*pokój, miłość, empatia
z ostatniego listu '94


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 3 april 2014

brzemię

są płyty które trzeszczą i dudnią podobnie
jak serce
nie chcę być czarowany i stawiany po lewej strony marginesu
wolę spacerować po kręgosłupie i budzić się przy ścianach żołądka

bomba nieba wybucha w okolicach zielonego pojęcia
czyli tam gdzie jest ślepa uliczka
tam gdzie dzieci obijają ściany piłką

kiedyś pękło piekło i wyszliśmy przewietrzyć chmury z dymu
potrzebuję skrzydeł pegaza by rozgonić kołdrę baranków


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 1 april 2014

sad o krok od Chicago

była sobie niedziela
pełna ścieżek do Boga
napisy wołały: wędrując po jego słowach otrzesz się o papier ścierny

Jean,
przeczytałem Twój list pełen skarg i odrętwienia. Próbowałem
wybudować mur z palców, zamknąć się na chwilę w jakieś ciasnej butelce i udawać pieprzonego Dżina, który będzie namawiał cię do grzechu jak Mahometa. Wszystko spakowałem w walizki. Wstaję o 5.30. Moje odkupienie odjeżdża godzinę później.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 31 march 2014

gdybym grał na kontrabasie

W moim mieście kwitną Stokrotki
Przyleciała jeszcze jedna Biedronka
 
I powiedz że nie lubisz nosić się na wiosnę
Odchudzać półki z promocyjnie rozładowanych tirów
 
W moim getcie malują zebrę na białe pasy
Dzieciom rozdają w szkołach mleko a psom resztki ze stołu
 
I zaśpiewaj podczas sumy jedną z pieśni o łasce
Wymień funty na złotówki w kantorze u Grubego
 
W moim śnie nie ma bankomatów
Wymieniam miłość na otaczające nas liściaste drzewa
 
I nie udawaj że za kołnierzem możesz być ptakiem
Podobnie jak za murem siąpi deszcz


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 28 march 2014

wiedźminy

niby mężczyźni walczą
na niby
obchodzą roztańczone wojny

doświadczalne poligony
zapinane na guziki bluzeczki
w rytm walczyka w cieniu błonki pełnej grzechu
matki mateczki mamusie
pluszowe misie do budowania domów

z konia na biegunach machają szabelką
ptaki wydziobują ziarno z małomównego pola

należało nam się życie
a mamy przeprawę promową


number of comments: 6 | rating: 3 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 24 march 2014

wiersz przylatujących bocianów

podsumowując nowopowstałą poezję dzieloną przez radio do potęgi wyciągania wniosków z telewizji
trzeba by wypalić paczkę papierosów odchudzić się o jakieś iks kilogramów
i odjechać stąd o jakiś igrek
następnie zatopić się w pyle miasta w żargonie zwanym Wieśszawą by poruszać się po pierścieniu różańca odmawiasz te same stacje metra i dotykasz jakiś czerwonych pryszczy przeszłości

jakże możesz się delektować pepsi areną kiedy biją chłopców ze wschodu
na ziemi świętej tępe żyletki


number of comments: 11 | rating: 8 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 22 march 2014

nie znam cię

wszystko co mogę to wyciągnąć wnioski
wybudować o głowę niższy mur
albo wystrzelić się sputnikiem na obcą galaktykę

i

nie pamiętać ostatniego wieczoru
bo to że naprawię kran jest praktycznie nierealne


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 20 march 2014

***

trzy kilometry dalej był przyczółek piekła

ręcznik i mydło jak nadzieja i miłość
więcej niepokoju nie pamiętaj

z wielkiego grzmotu
Hatikwa


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 19 march 2014

blizna ojca od zmęczonych diabłów

Dzisiejszej nocy córeczce znajomych przyśniło się,
że chcą zabrać jej lalkę do transportu.
 
                                                Dziennik Philipa Machanicusa, 1943r.
 
Będziemy oddychać gazem.
Między czyśćcem a piekłem jest drut kolczasty.

Boże, jesteśmy niepodobni do Ciebie.
Byliśmy dziećmi chleba.


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 18 march 2014

ferment

nad rozlanym mlekiem trzeba wysypać płatki
wycisnąć ile się da z liturgii i rozdrapać strupa z dziecinną łatwością

nim pojawi się czerwone być może wylosujesz czarne
koty nie będą miały nic przeciwko
psy wręcz przeciwnie

było nas w domu o jedno za mało
tylko jak porozmawiać o tym z matką


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 15 march 2014

wyprowadź mnie z dymu


nie pytaj mnie gdzie rodzą się słowa
tak mógłbym zakończyć wiersz o budowaniu relacji
 
między nami rozlane mleko wsiąka w podłogę
a na stole szkło i porcelana jak dwie matki kłócące się przy piaskownicy
 
już nie mogę doczekać się ognia i wiosny
wybudzić z przeleżanej zaspy odcinki zielonookiej tafli
 
nie pytaj mnie kiedy umierają marginesy
od tego są chmury i nieme kino


number of comments: 1 | rating: 8 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 11 march 2014

non sequitur


Potwornie się nudzę, Ty nie?
                                                     Jack*
 
nigdy nie śmiałem czytać cudzych listów
może dlatego że z listem jest jak z naznaczoną kobietą
adresat nadawca i coś pomiędzy
nazwijmy to drogą
 
jeśli miałbym przebyć odległość z Denver do Nowego Jorku
wybrałbym wagon towarowy Southern Pacific
 
kolorowym ptakom jest łatwiej zasypiać
 
 
 
*Kerouac/Ginsberg - Listy


number of comments: 8 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 6 march 2014

cień kobiet

mówiłaś że nie będziemy się ganiać dookoła stołu
przeciwnie z ruchem wskazówek zegara
możemy łapać umiarkowane zamglenia

w słońcu embrionalnie widać krople deszczu
czyściej zrozumieć cienie
i warto wybrać się na niezamieszkaną stronę księżyca

by zrozumieć wasze nogi
wymodlę sobie pogrzeb wśród kwadratowych nocy
albo niech coś się stanie w zamilczanym inkubatorze matki


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 4 march 2014

wiersz z off'u

słowa to jedyne przy czym mogę się udomowić

zobaczyłem boga w krótkim oddechu dziecka
wieczór zaczynał się od pastowania butów na rano
czekała pianka do golenia i czysta bielizna

jeśli pozwolę możesz mną manipulować
po trzecie niech przyjdą do nas najbliżsi
i wyciągną jakieś śniadania
albo czyjeś używane sny


number of comments: 4 | rating: 9 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 3 march 2014

prognoza

są tacy, których obchodzisz. są inni,
z którymi wymieniasz uwagi. dla zachowania kątów
budujesz kwadraty. podczas łamania zdań
zapominasz o wpisywaniu w siebie
koła. oddajesz się modlitwie i orzesz
pole pełne min. raniąc imię matki,
kalecząc nazwisko ojca. stajesz się snopkiem, podwładnym
wszelakim wiatrom. głupiec jaki wplątał się w twoje włosy
nie ma skóry, nie ma żył, tylko igły zamiast palców. przyjacielu
zamknięty w całunie pochrystusowych drwin, odsłoń niebieskie zasłony.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 28 february 2014

tytuł byłby zbędnym urozmaiceniem poniższego tekstu

a kiedy będę wracał
będę upadał pod twoimi drzwiami
i nie będę błagał
tylko będę wył


number of comments: 8 | rating: 13 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 27 february 2014

3 centymetry ponad

wychodzę z czyśćca
idę do diabła
drogą przez konfesjonał
jak pępowina na szyi obchodzę się z tobą gładko
dokładnie przechodzę z grzesznika w papier


powiedziałem
miasto to żart jakiego się dopuścili ludzie
i na tym można by poprzestać


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 26 february 2014

kryzys poniedziałkowy

nawet o centymetr nie przesuniesz  terytorium czekania
mimo że na rewersie jutra jest kałuża
 
sadzasz na kolanach reklamówki z Lidla
w zawołanej taksówce wracasz do domu
jak z jakieś pielgrzymki bogatsza o mięso i podpaski
 
moja telewizja gra tylko TVP Kulturę
kiedy klucz wierci się w drzwiach  przychodzi reklama
przypomina panią z T-mobile’a  proponująca nowy tańszy abonament w konkurencyjnej cenie 19,90
 
lekko chowasz buty do szafki
a ja wkładam mięso do lodówki
podpaski niech czekają w reklamówce


number of comments: 5 | rating: 7 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 25 february 2014

lepiej

przyjdę gdy pogoda będzie czytelna
może z papierosem między palcem wskazującym a kciukiem
może z gazetą pod pachą
 
po następnym roku małżeństwa
pomalujemy pokój pod kątem córki
złapiemy deszcz w łupinę dłoni
i zakwitnie dzień dobry


number of comments: 2 | rating: 8 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 24 february 2014

po sumie

ta zima jeszcze nie zapoznała takiej wiosny
 
nie musiała pokrywać się z płótnem na którym nawet przebiśniegi
niemiałyby co robić
tylko ścięta głowa dziadzi Mroza
wespół z amputowanymi choinkami
bo co to za święta bez ubierania drzewka
lód w piętach mieszka jak diabeł w butelkach
nos Pinokia miał przed wigilią bałwan
i skończył kostką w whisky
 
jaka piękna śmierć i jakie rozśpiewane pęknięcia głowy


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 23 february 2014

22.00-6.00

- Dziś przy mnie nie siadaj. Siądź dalej.
                                                         Pilch

z omamami nie rozmawiam, podobnie jak z tobą Panie Boże
wyszedłem na kompletnego durnia. próbowałem udawać,
próbowałem nawet oddychać tak, by zwiększyć objętość
przepony i żeber. i co? i nic. byłem doskonały w zabijaniu czasu
na kwaśne jabłko, tak w tym mogłem osiągnąć poziom olimpijski.

tylko gdzieś pomiędzy układem oddechowym a krwionośnym
mam styl wychodzenia z siebie przed siebie i potrafię w tym trwać, nawet jeśli żyłoby to tylko do rana.

cierpliwie opanowuję ciszę. sznuruję jej buty, otulam kocem, mówię że jeszcze wszystko się otworzy. bo niby co mam powiedzieć, że znów przyjdzie wiatr i porwie rozłożone na sznurach pranie.


number of comments: 10 | rating: 10 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 20 february 2014

śniło mi się że

zamieszkaliśmy w labiryncie wymieszani między swymi
między innymi pozostawieni pod ukaranie
zaciągnięcie zasłon nie leżało w naszym interesie

kiedy nie było podziału na nas i was
psy szczekały tak samo
wiatr przychodził od lewej strony
od prawej mieliśmy nadzieję

oczywiście o tym że jesteśmy tu szczęśliwi
nie powiemy nikomu
i zapomnimy o starym życiu w ciszy


number of comments: 10 | rating: 9 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: no, komunikacja, ***, było nie minęło, coś innego, dni z wymykiem tyłem, więcej przestrzeni, daje, lata 90, senny, dream on czyli śmierć nie sobie, dwubiegunowo, do trzech, polityczny, wiatraki, o tym nie robi się poezji, talia, przedwiośnie, przyszłość, jestem jak deszcz, kocham twoje kopalnie, ence pence, lokalny pat, chyba, nie mogę, wszystko idzie, to la, dzień dnia, paty i maty, 1,2,3, ***, ***, ***, urodziłem się za zakrętem, jak zawieje, spadam mimo wszystko, zachód, sic!, ich bin miasto, poniedziałek, tolerancja, śnieżenie, primo, się ściemnia, land of...*, gdyby, po szóste, podniebnie, kamienowanie, kłóciliśmy się z porami roku jak z cień ze światłem lamp, bezsenność, face no more, taki mamy dzień, między nami zaniepokojenie, wakacje nad polskim słońcem, acocitamgra, do zobaczenia w maju, killingowanie siebie, ech, sto lat, skrzyżowania i ronda, to ja cię tu przywiozłem, nie mam co liczyć że ściągniesz sukienkę, dygresyjnie, wiersz bez mądrości w sobie, gdzie jest mój umysł*, po raz drugi wypadek, kroki, po raz pierwszy wypadek, nightswimming*, próżna ulica, helikoptery w głowie, spadochronem, miało być o wódce, miało być o studni w której zgubiłaś wczoraj, computer vision blues, rzucam się, wiersz o kształtowniu codzienności, wiekO, coś o wszystkim, niech morze powie, pożar domu, lekcja wychowawcza, wiarsz o muszlach i byku, pustynne rewolucje, gdzie droga tam i drzwi, poeAMYtry, odkąd spotkałem deszcz, psie martyrologie, po morfinie, jutro będzie chleb w piekarni, klamką otwieramy drzwi, über alles, +++, czasem tytuł potrafi wytrącić z równowagi, moi przyjaciele, Śnieg siada, pole trójkąta, nie mów, wiersz o szukaniu bezpiecznego wyjścia z sytuacji, lodówka, niedzielna strona świata, dystans, próbuję ważyć słowa, idzie ciepło, my dzieci z dworca Polska, czasy jak te, @pl, biały, trzecia część twarzy, być jak Sal Paradise, później będzie kolacja, nie wiem nic na temat presji, yeah!, co rano deptam zebrę w drodze po chleb, kier@, z listów do g. 9, 466, ***, z prochu powstałeś, minusy plusy, pod osłoną, mocna gęba, i, na zakręcie, chmury, puk puk, opcje, narzędzia potrzebne do zabicia się z radości, dobry wieczór, wiersz do Scott'a Weiland'a, wiersz tchórza, zimne kocie sprawy, dek., blues dla m., za grosz prawdy, czarne zakręty, Lou Reed w chińskiej fabryce iphone'a, popiół i jutro, armaty w kwiatach*, pod postacią białej koszuli, wiersz który ma swoje dno w XVII konkursie Chopinowiskim, gdyby jutro umiało mówić, czasem bywam z głową w chmurach, przyjaciel deszcz, nocą, ślady nie muszą prowadzić do odkrycia początku, między bogiem a prawdą, spacer po miodzie, presja,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1