Ustinja21

Ustinja21, 5 october 2014

nie mam już twarzy

nie mam już twarzy, która przyjmuje każdy cios
odgania się przed zezwierzęconymi gzami
nie mam już twarzy, która potrafi się rozszlochać z bólu
nie mam już twarzy

skryta za wodorostami włosów
uważnie meandruję wśród ławic ryb i wodnych wirów
nucę zdziczałe melodie
o różnych stadiach piekła

nie mam już twarzy, która potrafiłaby mnie obronić
krzyknąć za mnie
dać się znów oswoić

nie mam

30.08.2014r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 18 july 2013

historia w negatywie

moje dziecko utonęło tej nocy
gdy uszczelnialiśmy koszyk
aby poniósł je po rzece
ocalił
 
Bóg jest niesprawiedliwy
nie nanosi poprawek za stracone
modlitwy
 
obiecuje jedynie ucieczkę
na którą czekać trzeba czyjeś całe życie
 
i nawet nie daje czasu na śmierć
 
9.07.2013r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 18 july 2013

zapiski: mgła

nalała w ucho 
odgłos
wypadającego płaczu

wraca
jak echo
w zimnych
szklanych
snach

i nie ma ani jednej fotografii
na której by we mnie
nie umarła

12.06.2013r., Rz., wieczór


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 7 september 2011

merci, już umiem klękać na zawołanie

nie wierzę, że to mówię, ale przydałby się parasol
 
ta pani spod trzeciego narzeka, że drzwi głośno otwieramy do jej
zsynchronizowanego zboczenia zawodowego – szkło
wypada z rąk i ściana nagle parzy. ja wiem. a ona czeka.
 
windy ociężale pną się do pokoju, wyciągają z łóżka, krzycząc
czwarta rano po południu wstawaj bo czas a czasu często brak
później praca
a w pracy trzeba oczami liczyć niewymyte płytki,
uśmiechać się aż do szczękościsku i mieć czyste paznokcie.
 
parasol otworzę dopiero, gdy matka skończy płakać.
 
 
17.08.2011r.,


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 26 september 2013

*** (stoimy naprzeciw siebie...)

dla G.
 
stoimy naprzeciw siebie
jak dwie węszące się ostrożnie galaktyki
przymykam lewe oko
bliskość serca zmusza do milczenia

osierociłaś bezdomnego, słyszę
przeszłość w małym zeszycie
psuje się, śmierdzi atrament
na chuj tak głośno płakałaś

spłoszyłaś ryby
siedzę
z podkulonym ogonem

każde z nas w swoją stronę

8.08.2013r., Rz.


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 17 august 2011

które sny wracają najczęściej

dopóki nie skończyła się herbata i fusy nie wykrzyczały nam
całego dnia z lichych przepowiedni, mijaliśmy się językami.
gazetom spróchniałe powypadały litery. et cetera księżniczko
ukłuj się w palec i wrzaśnij.

*

dobudzono mnie kilka lat później z innym mężczyzną przy boku,
trójka identycznych par oczu mówiła do mnie mamo

na pewno jest jakiś sposób, by wrócić.

prosto w żyłę, petroniuszu, masz za swoje!

*

i znowu w tym samym mieszkaniu. cygary, stół i herbata
i fusy co jeszcze nie zdążyły ochrypnąć.
listonosz przyniósł deszcz i parę liści, jesień na rzęsach
czerwone kałuże, listy z przeszłości.

skrzykawka zadławiła się słowami.
spadła ogłuszona na ziemię.

zbieram
powoli i dokładnie
każde puste miejsce
                                na podpis.


17.08.2011r., Jawornik Polski


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 29 december 2020

nie wracaj do domu

od kiedy cię nie ma ściany w końcu umilkły
wystarczyło raz zamknąć drzwi
co za szczęście że wiosna zaczęła się w listopadzie
nie muszę współczuć że się przeziębisz
że śnieg zasypie ci drogę i zgubisz się w zadymce

wszystkie okna prowadzą na wschód
gdy słońce się budzi cienie rosną pośpiesznie
kołyszą się w tańcu jak zboże

wieczorami łapię je pod powieki
przynoszą sny ciężkie
dalekie
zatruta studnia z której czerpię wodę
zatruta woda którą piję w ciemności
zatruta

jak dobrze że nie wracasz
nie słyszę już pukania do drzwi
każdego ranka piję wodę

i gorzka

5.05.2020


number of comments: 14 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 13 october 2011

uśmiechnij się do mnie

z witryny
naostrzone zęby
patrzą
i ślina
głodna
wymyśla na mnie
przepis
 
ja wolę przytomnie
liczyć wszystkich bogów
i ludzi
 
którym składam równiutko
pokrojone serce
 
 
12.09.2011r., Rz.


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 1 september 2011

Aszekenazyjczycy

czerwony sen
w imię tego nienarodzonego jeszcze Chrystusa
za którym pobiegniemy w stronę słońca

każda nasza łza (na czole)
zahaczy o otwartą modlitwę

staniemy na murze i zaśpiewamy o ostatnim przejściu
jakie Bóg dla nas wymyślił

tylko zabraknie Mojżesza
zabraknie w nas wiary czy wstydu
by znowu wbić gwóźdź


6.07.2011r.


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 19 march 2012

tylko nie kamieniami

                                                  wipe the blood from your halo
                                                                                   ~ Slash

kim są ci ludzie? czy to za nich umarłaś zasłaniając się chustką?
jeśli kłamię wskaż mój błąd – każdy z nich ma na czole znamię
w kształtach terminowo ważnych całe życie, tutaj nie pomogą
żadne pokuty, nawet jeśli żałują. a żałują bezsennie.
patrzyłam długo przez judasza, zanim otworzyłam drzwi i pocałowałam.
 
bo teraz ma dzieci i męża który wybaczył jej świętą tragedię
i prawdziwe lusterko mówiące że blizn już nie widać
zrosło się światło w pokoju z oddechem kamieni ustawionych
pamiątkowo po każdym uderzeniu.
 
widzisz, rozdrapałam starą
fotografię aż do ścięgien
masz na niej uśmiech siostry
mony lisy w bardzo długich włosach
sięgających swojego pokolenia
i krew ścieka ci zębów oczu
nadgarstków
niepokalanie głodna rumunko.
 
19.03.2012r., Rz.


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 1 november 2011

a gdyby tak spaść prosto w kałużę?

nie zauważyła mnie wcześniej. zanim spłynęłam
po jej głodnych policzkach patrzyła długo przez okno
na maj chory od poezji, deszczu i niedoszłych samobójców

wszystkiego najlepszego mamusiu tak bardzo tęskniłam

zmęczyły modlitwy. pusta szklanka, obok widelec
pilot od telewizora; na wieszaku szalik

którym owijała swoją wychudzoną szyję.

obraca w dłoniach monetę. 
na reszkę znowu skoczę w dół.

bo pod językiem może zardzewieć z czystej złośliwości losu.


1.11.2011r., J.P.


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 10 december 2011

auf wiedersehen

zostawiłam ci w koszu na śmieci zdjęcia
zlew z rozbitym kubkiem kawy i lustrem ubabranym
szminką nie wracaj już więcej
 
możesz sobie przeczytać krzyki pozostawiane w każdym kącie
na każdej ścianie. nawet popielniczka jest pełna moich problemów
 
odeszłam. na zakupy. pamiętam że świeciło słońce
ale po drugiej stronie kałuży
 
 
10.12.2011r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 5 october 2011

najkrótszy paradoks

zmierzwiłam ci supełek
w najpiękniejszych oczach świata
 
kolor zielony nie będzie płakać
 
lecz taka zapłata
odwróć się
tyłem do lata
 
słyszysz? to morze jeszcze cichuteńko
szumi
            ikar uczy się latać
 
 
5.10.2011r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 24 march 2012

pieśń niezapisana

osiem lat wcześniej usłyszał ten pożar całkowicie
nieujarzmiony na rudawych strunach płonęły lasy
głowy krzyki i kolumny podtrzymujące antyczną
rzeczywistość
 
a potem sen wracał przy każdym strojeniu liry
 
przyczajony w cieniu czekał na cięższą pogodę
tak by wszystkie anioły spadły prosto w ogień
drabina nie sięgała już ziemi
 
wygłodzone prostytutki żuły jego myśli
patrząc tępo w sufit
 
pod sufitem nisko latały brudne ptaki gubiąc skrzydła
 
20.03.2012r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 17 october 2011

egipskie ciemności

podniosłam oczy pełne pustyni i snów napełnionych wodą
aż po same brzegi. drżało powietrze. piasek przesypywał się
do entego przebudzenia. wtedy właśnie poczułam jak mnie
podnosi
 
*
 
parę mil dalej zobaczyłam gwiazdy.
 
*
 
w ustach wczorajszy kair. napoili mnie winem. z oczu
wysypałam pustynię
co do ostatniego ziarenka.
chustą obwiązana głowa a pod nią mapa szeleszcząca o tym jak uciec jak zniknąć
budząc się trzeźwą w pociągu do rzeszowa.
 
*
 
parę mil dalej zobaczyłam gwiazdy.
 
 
12.10.2011r., Rz.


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 9 july 2013

Żartuszki

Widzisz, znowu się uśmiechnęłaś,
Kwiaty przestały więdnąć w dłoniach.
Widzisz? To nie moje dzieło…
Chociaż i mnie śmiechem grzejesz,
Nie mogąc się uspokoić.
 
Mam dla ciebie więcej kłamstw.
Mam dla ciebie sen po czesku.
Złote runo, oczu blask,
Na który mnie dzisiaj nie stać.
 
Mam dla ciebie srebrną łódź,
Garść miedziaków włóż pod język.
To zagłuszy naszą chuć,
W której obieśmy ugrzęzły.
 
Widzisz, znowu się uśmiechnęłaś,
Milczy dzisiaj przepity księżyc.
Słyszysz? Wiem, to moje dzieło.
Złote runo pod pościelą.
Wypluj z ust resztę pieniędzy.
 
Mam dla ciebie słodką żółć
I czekoladowe gwiazdy.
Wmówię ci, że spadną tu,
By twe życzenia wygasić.
 
Mam dla ciebie wody dzban –
Wstaw tam kwiaty, nie uwiędną.
No i przede wszystkim mam
Serce, które może pęknąć.
 
 
28.12.2011r., Rz.


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 30 december 2020

susza

jestem w tym miejscu, w którym byłam już kiedyś
stoję jak żona Lota i już wiem, że ta sól wyszła ze łzami
oblepiła mnie i trzyma w uścisku
konserwuje rozpacz
a przecież lato ma być gorące
żaden deszcz nie przywróci mi życia

liczę w snach czarne barany
przeskakują, biegną dalej

tak bym chciała za nimi

5.05.2020


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 26 september 2013

baśń o rozgrzeszeniu

nie śpij
ofelio
 
nasz raj 
gdzieś tam dopiero kiełkuje
 
16.07.13r., Rz.


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 29 november 2011

ojcze nasz, zwróć nam nasze winy

moja gwiazda świeci dziś jaśniej niż inne. podlewałam bezustannie przez ostatnie dni.
a za chwilę czeka mnie długa droga w górę i czarny wór. trochę ciemności
tuż przed tymi ostatecznymi. nie powiem, trochę się boję. czy mogę wziąć ze sobą zapałki?
 
ostatnie życzenie? papierosa, gwiazdeczko. nie żałuję dymu, szedł do ciebie, boże
pomódl się za mnie w tą jedyną godzinę, kiedy mogę przemilczeć twoje miłosierdzie
 
a teraz wmówię sobie bardzo długi sen bez znaków przestankowych
kirkuty cudzych palców zmacają dokładniej moje nieistnienie. zblednie parę wierszy.
matka wybuchnie poniedziałkowym deszczem. matki zawsze płaczą.
 
nie czekaj. nie żałuj. przez otwarte okno śpiewam razem z wiatrem.
pada listopad. prosto w twoje oczy. już północ, więc zmień datę.
 
zegary usiłują wyżydzić trochę czasu. kocha? zapomni? nie wiem, pytaj deszczu
niedopałek w ciszy próbuje już zgasnąć.
 
 
29.11.2011r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 22 may 2012

domek z piasku

połykam
suche powietrze
 
kroplą wody namaluję cię
będzie trochę słona
 
pozytywka przestała grać
lalka bez uśmiechu
lalka popękała
 
i boli
każde ziarenko
pod powieką
 
ciężej zasnąć mamo
 
 
8.05.2012r, Rz.


number of comments: 0 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 22 may 2012

moje punktualne demony

oto kościół
pusty i przezorny
 
moja świeca
przyzwyczaiła się do ciemności
szept spłynął po sklejonych
powiekach
 
wśród nocnej ciszy
wypalone zapałki
 
21.05.2012r., Rz.


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 10 october 2016

ty druga ja

mam cię dość - powiedziała ta w lustrze - 
zrzucasz na mnie odpowiedzialność 
emocje i rozgrzeszenia 
upijasz mnie ostatnio zbyt często 
złośliwe wyliczanie zmarszczek i poszukiwania 
zmian w tęczówkach, pogódź się z tym 
że nigdy nie będą niebieskie 

kiedyś miałaś do mnie więcej szacunku 
a teraz tak często wypadam ci z dłoni 
i później się dziwisz 
czemu mam wiele uśmiechów 
a każdy krzywy 

pewnego dnia cię opuszczę 
wychodząc drzwiami z naprzeciwka 
a ty pochylisz smętnie głowę 
bo już nie będzie trzeba niczego zasłaniać 

10.10.2016, Rz.


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 16 february 2012

australia

bieg. bieg. wielki bieg. potężny bieg.
opowiesz dzieciom w przytułku o świecie
który smakuje wschodem słońca i suchymi kajdanami.
większy od niejednego marzenia
 
kiedy siostry próbowały nocą zedrzeć gwiazdy rękoma
okazało się że ręce mają za krótkie. czy aborygeńska skóra
kosztowałaby więcej od niejednego życzenia?
 
bieg. głodny bieg.
gdzie moje skrzydła? którym końcem świata nazwiesz
ten mój, boże? i dlaczego tutaj takie inne niebo
 
bo moim życzeniem jest śmierć.
 
 
6.02.2012r., Rz.


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 3 september 2013

*** (а ты моей кровью поливал землю...)

а ты моей кровью поливал землю
думая вырастут поющие цветы
но вместе их почувствовал страсть огромной тьмы
и заметил, что цветочкaм нельзя здесь вырастить
что никогда, зря моей жертвы, они не вырастут
 
а ты собирал все мои слезы
скрывая их в уголке, где царство мрачных снов
они начали гореть, обжали всех углов
и понял ты тогда, что эти слёзы, кровь
лишь только отражением твоей глухой мечты
 
 
3.09.2013.,Ж-в, ночь


number of comments: 10 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 16 february 2012

короткий сон

тьма

моя любимая
кошка
ест хлеб

небо красное

сижу на скамейке

пишу рассказ
о тебе

16.02.2012., Ж.


number of comments: 11 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 10 october 2016

kołysanka (piosenka)

noc pod okna się zakrada  
zgarbiona jak smutna ćma 
która marzy o wyprawach
do ciepłych, jasnych krain
 
marzy także o płomieniu  
który ogrzeje ją               
w popiół skrzydeł jej nie zmieni
tam odnajdzie swój dom
 
czasem chucha w zimną szybę
pocierając ją czułkami
by zaglądać choć przez chwilę
i pomarzyć o wyprawach
 
do płomieni, co nie parzą
do miejsc ciepłych, krain jasnych
gdzie ciemnościom się nie zdarza
być czymś smutnym i czymś strasznym
 
więc gdy znowu słońce zajdzie
i mrok przyjdzie na paluszkach
zamknij oczy, wyśnij dla niej
płomień jasny i wyprawy
żeby już nie była smutna
 
10.10.2016, Rz.


number of comments: 12 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 2 february 2012

mekka

oślepiło mnie światło
to jeszcze nie tunel usłyszałam
nie potknij się
znowu

bo ja już nie mam czystej
chusty milczeniem przędzone
odejścia zasłaniają twarz
 
ilu ludzi dzieli się na dobrych i złych
ile samotności tylko na jeden krzyż

ty też czasami krócej za mnie umierasz
 
2.02.2012r.


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 19 march 2012

Moje słone długi

Co robiłeś w ostatnią niedzielę? moja nadzieja ma
haczykowaty nos, węszy wszędzie zdradę
ukrywam ją za firanką patrząc na drogę
którą powinieneś iść sam i mieć puste ręce.
 
*
nóż. kartka ze słowami patrzącymi ciągle wstecz.
wiesz kiedyś byłam cieplejsza Dlaczego więc wszystko
wokół kostnieje w tak szybkim tempie
muszę cię przespać
na śmierć
 
W jabłku nie było pestek. ugryzłeś
i nic się nie stało nie rozumiem
przecież twoja wina
 
kapiąca z otwartych ran.
 
19.03.2012r., Rz.


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 31 october 2011

jesień

dzień dobry
wróciłam
kilka procentów niżej
 
tam gdzie światło
mam prawie za darmo.
 
siwe kruki mieszczą się
w zaciśniętej dłoni
 
stój. znowu czerwone.
 
31.10.2011r., Rz.


number of comments: 7 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 25 october 2011

*** (zimna ta Polska...)

zimna ta Polska
jak umarłe dziecko
pod wystającą
podkową

zimna ta Polska
i serce jej
gdzieś zakopane
czeka na lżejszy
poród


19.08.2009r.


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 18 september 2011

Nie żałuj mi Tiersena

Nie żałuj mi Tiersena
Melodii, światła, ptaków
I żadnych nut nie zmieniaj
Łzy w oczy prędko spakuj

Nie żałuj nocy długich
Bezpańskich gwiazd, księżyców
Smutku, co się nie udał
I znów drwi z niego życie

Wyszeptaj dzień tak lekki
Jak lekkie są motyle
Daj mapę do twej Mekki
I wszystkie piękne chwile

Jak chcesz - pobiegnę prosto
Hamulce ściągnę z kierownicą
Gdy w końcu spalę mosty -
Pozwolę się przekrzyczeć

Lecz ponad wszystko proszę
Swój sen drążąc w kamieniu
Co miast obolem, spłacę groszem -
Nie żałuj mi Tiersena


18.09.2011r., Rz.


number of comments: 15 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 26 july 2016

widma

cóż robisz w tej ciemności lipcowej
grzebiesz mi w snach i straszysz koty
paprotki usychają nieszczęśliwe, myślałaś
że podlewają się same

nie mogę trafić chusteczką do kosza
bo myśl o tobie zasłania mi księżyc
myśl to prozaiczna, wędrowna i przedawniona
pokryta kurzem drogi, którą odeszłyśmy
każda z nas w swoją
bardziej wiarygodną przyszłość

jutro będę myśleć o burzy
o deszczu
i wilgotnej trawie
o ładnym cytacie z książki
będę w tej burzy i deszczu
będę w tej trawie i książce

a gdy noc przyczłapie za mną do łóżka
obrócę się w stronę ściany
licząc na nów


26.07.2016r., Rz.


number of comments: 9 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 5 january 2012

zapiski z pokoju obok

deszczyło jej z oczu. masz za krótkie ręce
nie dosięgniesz tych wspomnień
zostały w zeszycie. wiem, trzymam go w dłoniach
i czytam kolejno. za oknem ulice od końca potopu
zaczynają śpiewać o bogu przelanym podczas tylu wojen
o śmierci co ma kolor czerwony i o prawdzie
 
a prawda jest taka, że oślepła dawno.
nie mówiła, bo myślała, że sen
 
we śnie ją żuli długo by uśmierzyć ciemność.
połamali kosteczki, skrzyżowania, sploty
to nie słońce, to serce wyciskali –
 
pękło. stąd ta krew. nie woda. no popatrz. jak wino
uderza do głowy.
 
papierosa? nie wychodź. przecież deszcz.
 
5.01.2012r., Rz.


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 18 july 2013

маяк

плывут ко мне судна
медленно
тонкая ночь
 
ниже тихий отблеск
показывает им дорогу
 
просто в горло Бога
 
 
24.05.2011r., Rz., nad Wisłokiem


number of comments: 7 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 26 october 2015

matczyna miłość

nie zmieściło się w kołysce
ani w moim życiu
musiałam
musiałam
musiałamusiałamusiałam

ale twoje oczy nie musiały patrzeć
jak umiera zmarznięte na śmietniku
bardzo szybko wróciłaś do domu
do butelki wina
ciepłego kaloryfera
papierosów
kota
i stosu brudnych ubrań

bardzo szybko zasnęłaś

bez ani jednego krzyku
który chciałby rozedrzeć piersi.
bez ani jednego pożaru w sercu.
bez ani jednej rundy do spowiednika
nieczystości by wyrzucić z siebie cały grzech.

zasnęłaś.
po prostu zasnęłaś.

26.10.15r., noc, Rz.


number of comments: 0 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 14 august 2015

notatki na skórze.2

miałam ci tego nie mówić
ale nić się urwała
nie pamiętam jak wrócić
do domu
kotów
i mamy

łzy niczym nasiona
sadzę w twardej ziemi
bo - łudzę się - wyrosną
głuche asfodele

25.07.2015r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 3 october 2011

padlina

rozpuściła więc warkocz
ale że włosy słabe bo tak często trzeba było korzystać z prostownicy
książęta spadali w dół topiąc się w kałużach
 
ich złote marzenia roztrzaskane na kamieniach węszyły za tęczą
a tu ani burzy ani kropelki cudu
 
głodne anioły zbierały liście paląc ogniska z październików
 
a popiół księżniczka wdychała
dla zabawy
 
na stuletni sen
 
 
3.10.2011r., Rz.


number of comments: 10 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 8 may 2012

portfolio rzeźnika

jedna ciemka
druga ciemka
rozsypała się sukienka
 
wystarczyłaby tasiemka
żeby szybko
u
du
sić
 
We śnie tylu ludzi chce zaszczuć sierpem
młotem
już ja im dam, na krwawą despotę mam własny
ciekawszy plan.
 
lecz najpierw, jeśli łaska, napijmy się
Her
baty.
 
8.05.2012r., Rz.


number of comments: 8 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 29 october 2011

balustrada (obgryzam paznokcie przed śniadaniem)

taki nałóg który rośnie w miarę upływu krwi
zapaliłam ostatniego papierosa powiedziała że piękniej brzmię w molowych
więc oparta o balustradę patrzę w dół. siedem piegowatych biedronek
pływa zatopionych w kałuży.
 
nie obgryzaj paznokci, umyj twarz
papierosy skończyły się a śniadanie stygnie na stole
zmęczone.
okruszki wypadają w ust.
 
29.10.2011r., Rz.


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 12 september 2011

historia pieczona na wolnym ogniu

amputują kolejną noc
próbowałam zasnąć

wiem mieli troje dzieci
bez zawsze lżej
smakują puste parapety

sumieniem

próbuję zasnąć


4.02.2010r.


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 25 december 2013

Czarne łzy Babilonu

Sen do góry nogami
Odwróć, proszę, na jeden moment
Zostaniemy tylko my same
Gasząc czarne łzy Babilonu
 
Będzie długo zapadać w pamięć
Obraz, który się wpił w sen złośliwie
Przekłamując ilości zranień
Odrastając wciąż coraz krzywiej
 
Wszyscy ludzie umrą z miłości
Wszystkim bogom odechce się wiary
My będziemy tu czekać i pościć
Bo jesteśmy już na to skazane
 
I języki zaplączą się w tęczę
Którą ktoś zbyt pochopnie przebaczył
Nas nie rozgrzeszą, bo ręce
Mamy pełne półsmutków i znaczeń
 
Czarnych łez
Czarnych łez
Czarnych łez Babilonu
 
Czarnych łez
Czarnych łez
Tylko nie mów nikomu
 
Jak żałować, gdy strach boli
Jak się budzić, gdy noc jeszcze
Ćmy szukają swych lampionów
My szukamy swych opowieści
 
O nas, samych, tak samotnych
Opuszczanych wieczorami
Gdy musimy płakać, pościć
Gdy już zostajemy same
 
Sen do góry nogami
Nieprzyjemny czas na koszmary
 
Czarnych łez
Czarnych łez
Czarnych łez Babilonu
 
Witaj, Justynko, w domu
 
15.03.2011r., Rz., Uniw./Grodz.
 
*Tekst jest sprzed kilku lat, nie linczujcie więc zbytnio ;) Więcej w nim z piosenki, niż z wiersza :)


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 27 april 2012

przecież już tam idę


jak nagle szklanka stała się pusta
zakasali rękawy
potem myśl przelotna że sens to błazeński
 
Oniegin znowu odłogiem na półce
 
i czysty realizm w oczach Luby
przekonującej narzeczonego
że miłość waży się w pudach
 
 
28.03.2012r., Rz.


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 15 may 2012

siebie w sobie

policzyłam wszystkie drzwi
wychodzi na to że dorysowałeś
okno i wślizgnąłeś się jak intruz
 
intruzów nie lubię
ale porozmawiajmy
jak ci minęła niedziela
jadłeś surowe mandarynki
 
a teraz pobawmy się we wrogów
będę gęstą nocą wypraszam głównym
milczeniem
 
w stronę ulicy gdzie pogasły już światła
lepkim uśmiechem odprowadzę
złamaną kość w kostce
bo to drugie piętro przecież
 
śniły nam się zamknięte kościoły
 
15.05.2012r., Rz.


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 12 january 2014

ogłuchłam

aniele boży
stróżu mój
mam uczulenie
na twoje pióra
 
naucz mnie innej modlitwy
mów głośno i wyraźnie
i pokaż jak mam trzymać teraz długopis
 
po tych wszystkich odejściach
rozkradziona przez ludzi
pulsuję w starych wierszach
 
tam się zatrzymałam
 
27.11.2013r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 19 december 2014

nie pukaj do tamtych drzwi

nie pukaj do tamtych drzwi
stoję przy nich po drugiej stronie
patrzę przez dziurkę od klucza na twoje palce
skubiesz nimi swoje piękne warkocze

nie pukaj do tamtych drzwi
stoję przy nich po drugiej stronie
w ręku trzymam młotek który wyciśnie z ciebie krzyk

niepokoją mnie
mówią
uderz prosto w czoło
tam gdzie stygną myśli
wydłub oczy
tam gdzie stykają się myśli
wybij zęby
przez które się przeciskają

nie pukaj do tamtych drzwi
nie przestępuj progu

tam jestem ja
chcę je wydostać
chcę się wydostać

2.09.2014r., Rz.
inspiracja Dostojewskim


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 5 august 2016

Zimuszka (Oj, Zimuszko, Zimuszko)

Oj, Zimuszko, Zimuszko 
Jakże ci zmarzło serduszko 
Sama śnisz swoje sny 
I w zaspach ludzi złych 
Zakrywasz śnieżną poduszką 

Oj, Zimuszko, Zimuszko 
Jakże ci zimno w paluszki 
Nie ma kto ogrzać ich 
Więc w serca ludzi złych 
Nabijasz mróz jak w wydmuszki 

Oj, Zimuszko-Zimnico 
Ludzie na ciebie krzyczą 
Że w oczach zamieć masz 
Lecz zamarzniętą twarz 
Każdy przegania palicą 

Oj, Zimuszko, Zimuszko 
Śpiewaj nocą na uszko 
O długim, ciemnym śnie 
W którym wciąż wicher dmie 
Gdy inni leżą w swych łóżkach 

Oj, Zimuszko, Zimuszko 
Bądź ty mi dobrą wróżką 
Śniegiem mi sypniesz raz 
Znajdę miejsce i czas 
Dojdę zdeptaną dróżką 

Oj, Zimuszko, Zimuszko 
Jakże wyziębły ci nóżki 
Chodź, to ukocham cię 
Wychucham każdy dzień 
Aż odtają ci różki 

Oj, Zimuszko, Zimuszko 
Jakże ci zimno w serduszko 
Nikt cię nie kocha, jak 
Ja, gdy odczuwam strach 
Pod śniegu srebrną poduszką 
Nikt cię nie kocha, jak 
Ja, gdy odczuwam strach 
Pod śniegu martwą poduszką 


9/10.07.14r.,Rz. [piosenka na folkową modłę]


number of comments: 7 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 19 december 2014

pożegnanie z j.

niosłam na ustach twój pocałunek
cięższy od syzyfowego kamienia
wracając do świata żywych
wśród których uczyłam się na nowo języka
mimo że go nie rozumiałam
 
niosłam go na ustach niczym świętą hostię
czarna noc wtuliła swój koci łebek pod brodę
jestem zbyt daleko bym mogła cię usłyszeć
zbyt daleko by usłyszeć jak mnie nawołujesz
czarna noc mruczała sennie na moich rękach
 
szukam cię w każdym śnie
burzę mury krzykiem
 
szukam cię w każdym śnie
bezsenna
zdarłam buty do krwi
 
szukam cię w każdym śnie
szukam wciąż szukam
 
6.03.2014r., Rz., nad ranem


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 17 august 2016

miniaturka o czymś mało istotnym

księżyc wyszedł zza chmur
zjadł tych parę słów, które zapisałam
śpij dziecinko
księżyc miał złe sny
nie chciał zabić twej mamy



9.09.2012r., Rz.


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 19 december 2014

fetus in fetu

nie jesteśmy tacy sami
żyjemy w różnych światach
jednego ciała
 
ja jestem tym który wyjada mu od środka
wszystkie słowa
marzenia obrazy jesieni słoneczniki
zerwane tęcze po pierwszym marcowym deszczu
 
ja jestem tym który milczy najgłośniej
sam ustalam tempo
czuję na sobie blask północnej gwiazdy
gdy noc się wdziera do łóżka przez otwarte okno
 
nienawidzimy się
miłosiernie
bo inaczej przecież nie można
 
9.10.2014r., Rz.


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 25 november 2013

koci sen

mogę ci pomruczeć na śniadanie
że przestajesz mnie kochać
włosy już nie śpiewają
zapuściły korzenie w smutnych skoroszytach

mówisz czasem
twoje oczy pozbawione snu
rodzewieją na samo powitanie

a potem milkniesz jak troll spłoszony
brudnym wschodem słońca
we mnie
przyzwyczajony do naszej samotności
do ciszy która przestała dławić
posklejała powieki

już nawet cię nie widzę
już nawet przestaję pamiętać
jak wyglądają róże, zanim ukłucie
i sen przez całe życie

póki krwawiło krzyczałam bezgłośnie

a teraz już nie potrafię się obudzić by zasnąć

28.09.2013r., Rz., noc


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 7 september 2011

tytoniowe akordy

trochę krócej patrzysz dzisiaj na śmierć
paczka mocnych czerwonych
kłuje w świetle nielogicznych neonówek

łatwiej być bogiem kiedy noc
zapal razem ze mną
posłuchaj jak dym śpiewa o ablach kainach ewach
naiwnych adamach rozmodlonych chrystusach

do ostatniej kropli snu wierzących w moje miłosierdzie


1.04.2011r., Rz., Gr.


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 25 october 2011

kazirodcza dokołysanka

ona ma miękkie włosy
wzorowo słowiańskie źrenice
jej dotyk maleńki się zdaje

jak świat
około sześciu lat

lecz tak zaufać wpół do dnia
popatrz córeczko
patrz na tatusia
i rozłóż nóżki i otwórz buzię
o nic nie pytaj

jak bardzo boli łza
krwią
z krwi
oduczona jutra


21.12.09r.


number of comments: 7 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 12 november 2017

crescendo

kiedyś byłam w twoich słowach tak jak słońce
gdy nadchodził świt płonęły nam oczy z bólu i wzruszenia
rzeki zamieszkiwały rusałki o zielonych włosach 
 
mówiłaś że gdy nadejdzie południe zaśniemy z brzuchami 
napełnionymi błękitem że za górami i lasami
będzie chatka a w chatce kominek który czeka na zimę
tylko trzeba wciąż iść na wschód siać łzy jak dzieci na pustych
grobach oczekujących naszego zmęczenia
 
obietnice burz z piorunami które kiedyś się skończą
że wyjdzie z nich słońce nie noc że słowa nie potrafią zapomnieć
i że jeśli gwiazdy to wszystkie
 
nawet te umarłe
 
15.04.2017, Rz.


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 22 september 2011

modlitwa pierwsza

święta rito od spraw beznadziejnych
naucz mnie być znadziejną i mniej trudną do wypłakania
niech samotność nie zamyka się na klucz
bo ja mam krótką pamięć do miejsc i zapomnień
 
umyłaś włosami czyjeś bose stopy?
chodziłaś po kałużach nie tonąc w żadnej z nich?
 
oto jestem
ja która miłością
wyrywa nie korony a korzenie
 
oto jestem
ja która nie wierzę że palcami
można uwierzyć
 
 
22.09.2011r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 23 september 2011

pora umierać

widzisz
pomarszczona śliwko
kto zapamięta
takie wyblakłe imię
 
          poczekaj
          słyszysz?
          dzieci
          zbiegają po schodach
          mojego domu
 
          w górę i w dół
 
babciu to aniołki
pajęczyna snu jest gruba
próbuję pomóc brzytwą
lecz śnisz zbyt spokojnie
 
o ogródku drzewach gwiazdach które
będziesz mogła plewić gdzieś tam
piękna i młoda
gdy już ostatnia zdrowaśka
spłynie po policzku
 
 
23.09.2011r., Rz.


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 29 september 2011

III. haiku

rosyjskie stepy
pędzi jęk głuchych wiatrów
koń drży o świcie
 
24.02.2011r., Rz., Grodzisko


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 16 november 2011

haiku na cmentarzu

fioletowe ćmy
lecą w stronę serc i lamp
śmierć na przystankach

30.10.2011r., Rz.


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 29 august 2011

puenta na dzień dobry

wymarsz
             ruta!
zawiąż buta!

puenta będzie
pełna buty

puta!
te quiero!

nauka
          w las poszła

w żołnierskich butach


27.08.2011r., Rz.


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 8 december 2011

ikarsko

noc
esencja ciszy
w lampionach
ćmy wariują


7.11.2011r., Rz., noc


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 4 october 2011

śmierć papierosa I

odpalam kolejną noc
cykl zamknięty

może jeszcze powrócisz
może pójdą z dymem
modlitwy

popełzną po ziemi

bo w niedobrą porę
wysłuchał nas deszcz


number of comments: 8 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 4 march 2017

coś nie tak z dykcją

mówisz coraz niewyraźniej 
jakby słowa sklejały ci się w przełyku i nie mogły 
wyjść do mnie, posłusznie, jak zawsze 

poczekaj - sylabizują twoje oczy - 
poczekaj, aż się dobudzę 
póki śnię, nie mogę ich z siebie wypluć 

nie - mówię - już będzie za późno 
do tej pory minie pora śniegu i deszczu 
wiatr pożre chmury 

- będzie słońce - litery łaskoczą w podniebienie - 
akurat, gdy zadzwoni budzik 
słońce w budziku 
zliże mi z powiek sny, w których jestem uwięziona 

nie, będzie za późno - powtarzam 
ten zegar chodzi własnymi ścieżkami 
i nie trafia z czasem 
a słońce 
odbiera wzrok 

spóźnisz się 

25.02.2017, Rz.


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 4 october 2016

kilka słów o pustyniach

na pustyniach wiele się dzieje
tam prorocy rozmawiają z bogiem
poszczą i hartują swoją słabą wolę
tam też mieszka połowa demonów świata
wiecznie głodne
wiecznie spragnione
wiecznie bezsenne
 
od czasu do czasu trafi mały książę
by szepnąć komuś na ucho
jakie te pustynie samotne
 
 
23.05.2013r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 19 september 2016

mam dla ciebie kwiaty (piosenka)

mam dla ciebie kwiaty
czerwone i żółte
mam dla ciebie kwiaty
nie zdążyły umrzeć
 
zabrałam je latu
zbierałam o świcie
mam dla ciebie kwiaty
i ich krótkie życie
 
nie pytaj mnie, po co 
akurat senne maki
i czemu te nocą
sieją ciche sny
nie pytaj mnie, po co
ruta rośnie przy mnie
i czemu się boję
że zagłuszy ćmy
swym krzykiem
 
mam dla ciebie kwiaty 
rutę żółtą, krwiste maki
mam dla ciebie kwiaty
zabrałam je latu
mam dla ciebie kwiaty
mam dla ciebie kwiaty 
mam dla ciebie kwiaty
sieją sen
budzą krzyk
 
mam dla ciebie kwiaty
mam dla ciebie kwiaty
zabrałam je latu
więc mam
 
19,09.2016r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 14 june 2021

Lunatyczki

Kobiety po przejściach mają ciężkie twarze
Zaklęte w strach i spustoszenie
Puste oczy ludzi błądzących we śnie
Po pokojach bez klamek
Gdzie sufit jest czasem podłogą, a podłoga ścianą

Gdy je chcesz obudzić, tylko wyją dziko
Przerażone nocą, zaciskają oczy
By powrócić tam, skąd nie ma powrotów

Zimne dłonie z pasją wydzierają włosy
Jakby myśli żyły wciąż u ich nasady

Niepewne, czy żyją, czy to może nicość
Która jest pokutą, bo zawsze ich wina

Rz., 2021


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 9 august 2017

ostatni sen judasza

jesteś warty co najmniej trzydzieści srebrników
mój panie złoty
bo tyle waży moje sumienie
i słońce, gdy wschodzi nad golgotą
tyle ważą słowa, które powiedziałeś 
do mnie, nie patrząc mi w oczy
że jeden z was mnie zdradzi
 
pamiętam to
wino miało bardzo kwaśny smak 
choć wmawiałeś nam, że to
krew
 
4.05.2017, Rz.


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 25 august 2016

czyjeś rozmyślania przed północą

nie szukała śmierci
a mimo to dałeś jej rozgrzeszenie
stygmaty zaakceptowałeś dopiero 
gdy się przedawniły kiedy łzy przerodziły się w blizny
jej oczy były moimi oczami
choć patrzyłyśmy w innych kierunkach
 
mówiłeś żeby ubierała rękawiczki
mówiłeś do ścian pozbawionych uszu
i do nocy za oknem schowanej pod granitową płytą
 
zimne dłonie wiele mówią o ludziach
ale to moje wciąż żyją
 
 
17.08.2016r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 27 april 2012

ikona

mój synu, wypij ten kielich
ostatni chór słyszę, spadają w cichy e-moll
po kroplach gorzkich i czarnych
szukam śladu odbitych stóp

a ta ikona płacze ciężej
jak mam nie wierzyć, nie malować
własnej metafory życia
Bóg mnie kocha, tylko tak bardzo milczy

najszczególniej w tych martwych oczach
dzwonach, rozsypujących kształty dźwięków

milczy na moim języku


27.04.2012r., Rz.,
zainspirowane filmem Tarkowskiego „Andriej Rublow”


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 12 january 2014

Bajka o długim umieraniu

W starym kraju, w starej chacie,
Żył se biedny, stary król,
Nosił cerowane gacie
I wyschnięty był na wiór.

Nikt już nie pamiętał o nim,
Ci, co żyli, poszli spać
Do mogiłek oszronionych.
A on żył wciąż wiele lat.

Aż raz kiedyś, głosi plotka,
Postanowił gościć Śmierć.
Pozapraszał w dom stokrotki,
Z żalu wypił duszkiem rtęć.

Ale Śmierć się nie zjawiała.
Cóż to? Zapomniała? Jak?
Czekał starzec-król do maja
Na kościstej zołzy znak.

Znaku jednak nie doczekał.
Minął wiek, dwa wieki, trzy…
W lustrze widział, miast człowieka,
Zniekształcone widmo ćmy.

Szlochał stary król o wschodzie,
Szlochał nocą i za dnia,
Że mu umrzeć się nie może,
Chociaż świerszcz żałobnie gra.

I zapytał raz król świerszcza:
„Przyjacielu, powiedz wprost,
Jak mnie umrzeć, jak mnie sczeznąć?
Jak Śmierć złapać za jej chwost?”

Świerszcz zaś zagrał na swych nóżkach
Melodyjną, smutną pieśń:
„Trzeba prosić ją do łóżka
I całować godzin sześć.

Minie czas, a ona krzyknie,
Boć jest starą panną wciąż.
Ty, mój panie, sobie zipniesz
Resztką sił i krzykniesz: „wąż!”.

A Kostuszka szybko czmychnie,
Roniąc w biegu cztery łzy.
Ty, mój panie, łzy wyzbieraj
I je wypij, skoro świt.

Bo kostusze łzy – trucizną
Przestraszliwą ponoć są.
Życie cię przestanie cisnąć.
Ty też zaśniesz, mogił szron
Cię otuli, spokój ześle…
Tylko, miły królu, bacz,
Byś nie skończył nazbyt wcześnie
Pocałunków wszystkich dać.”

Król posłuchał mądrej rady
I zaprosił Śmierć do łóżka,
Dom przystroił, od parady,
A, czekając, groszek łuskał.

Nagle ciemność świat spowiła,
Król strachliwie – hyc! – pod strzechę.
Groszkiem izbę zapełniło,
A Śmierć w progu, widzi biedę.

Jak do króla nie doskoczy!
Jak nie syknie jemu w oczy!

„Coś ty myślał, głupi starcze?
Że mnie wolno tak przyzywać?
Bez powodu? Cóż jest warte
Nędzne życie twe i słowo,
Kiedy ja po świecie bywam!”

„Piękna pani – szeptał starzec
Gdyż olśniła go Kostucha
Swą urodą i z tych wrażeń
Mało nie wyzionął ducha –

Piękna pani, ja prosiłem
W skromne progi me, nikczemny,
Gdyż mi powiedziały wiły,
Że samotna jesteś wszędy.

A i ja – samotny człowiek,
Pocałować chciałbym – z serca.”
„Jeno nie zamykaj powiek,
Bo ja nie chcę cię uśmiercać.”

Ale starzec się zakochał
W złudnej krasocie Kostuchy.
Była brzydka, cała w mroku,
Lecz nie widział tego, struty

Jej rzuconym nań urokiem.
I zapatrzył się w jej oczy,
Oblepiony gęstym mrokiem,
A czas mija… Środek nocy…

I zapomniał się król stary,
Śmierć go w sobie rozkochała,
Na nic wieczny sen i mary,
Kiedy chce się użyć ciała!

A czas mija, a czas się kończy,
Wnetki godzin sześć wybije!
Ani myśli król gorącą
I przepiękną przerwać chwilę.

Tylko świerszczyk gdzieś za piecem
Melodyjkę cichą zagrał…
„A cóż to? Król nie uciecze?”
I nie uciekł… Taka prawda.

Po miesiącu pocałunków,
Śmierci wszystko się znudziło
I uciekła w noc pochmurną.
Król zaś łkał nad swą bezsiłą.

Bo zobaczył, jak wygląda
Strasznej Śmierci twarz prawdziwa.
I przestraszył się – przesądy
Jednak prawdę mu mówiły.

I tak przeląkł się potwornie,
Że na groszku się poślizgnął –
Jak mu głowa w kant nie rąbnie…!
I tak umarł ten mężczyzna.

26./27.08.2013r., Rz.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 17 august 2011

czapka

znalazł dziś czapkę
świętego rosjanina

była niebieska i alfabetycznie
przestrzelona
więc

rósł gniew

dzieciństwo stanęło na palcach
zmęczone


5.01.2011r., Rz., noc


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 2 february 2012

troski ząbkowej wróżki

trzeba zaostrzyć rygor
zęby mają śnić się tylko te zdrowe

wymienią walutę na euro
nie będzie czym płacić bachorom


15.06.2010r.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 12 september 2011

śmierć na śniadanie

już przestań się martwić. ściana przytrzyma twoją bezradność.
aniołki na szali ciążą niczym zachód
słońca w oczach, zbyt zamkniętych, bym mogła wypełznąć
pośpiesznie, bo pociąg, praca, sen.
 
i nie opuszczę cię
do końca dnia
 
napijmy się może, nie na tyle, bym znowu uwierzyła
jak bardzo potrafię być szczęśliwa
 
wracając po siniakach i łzach z powrotem w karty
które odkrywasz powoli i nieubłaganie z papierosem w dłoni.

a wiersz ciasny i spokój sumują przeciągi w otwartych drzwiach.
 
 
12.09.2011r., Rz.


number of comments: 6 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 2 november 2011

pobudka, bieniaminku!

włączyłam z powrotem zegar
zbyt mało bólu by obudzić kogokolwiek

był piękny poranek
przyszli i skosili trawę 
spalili liście słońce wpakowali w grubą
walizkę i zwinęli resztki pejzażu
rzeka wylewała się spod krawędzi snu
oczami

moja maleńka
opuchnięte bo tak rzadko trzeźwieję


2.11.2011r.,J.P.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 16 november 2011

uśmiechaj się, lecz bez podtekstów

gałąź jest dzisiaj nieśmiała
chwieje się. lekki, niedojrzały wiatr oblizuje liście
na mojej twarzy został twój pocałunek

nieśmiertelniki czekają, aż wyjadę
i wszystko w ogóle ma barwę odejścia

ścięłaś włosy, bo sił już zabrakło na powrót
a przecież ucho igielne było całkiem spore.

w maleńkiej kałuży krwi topię kolejne
być albo nie być

rano na allegro sprawdzę ile kosztowało twoje szczęście

30.10.2011r., Rz.


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 19 march 2012

zmora


ciężkie mam sny
szczególnie nad ranem
gdy siada na mojej piersi
i krzyczy do ucha
jak dawno zaszło słońce
w jej łzach
 
19.03.2012r., Rz.


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 9 july 2013

paszport mi najpierw okaż

ten wiersz będzie dla wielu ludzi zanim 
stanie się wierszem dla ciebie
minie tysiące silikonowych śmierci
i wiele wielokropków
wypadek na trasie rzeszów – wrocław bo miał
akurat nieszczęście przeczytać sms-a
od niej kiedy deszcz
bez lamp nieme uderzenie
 
czy mogę zapytać jak długo trzeźwiejesz
dym pozostaje dymem nic na to nie poradzę
 
zanim wrócisz brama się zamknie za tobą
na kolejne sto lat
 
14.08.2011r., noc


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 19 december 2014

polowanie na jałmużnę

wczoraj wasze życzliwe słowa próbowały mnie ukamienować
dzisiaj jestem silniejsza nie krzyczę już z bólu
wyobrażam sobie że tonę w paprociach
słońce leniwie sapie mi do ucha
wyciągam ręce po więcej
 
i dostaję na bułkę na dziecko na leki
słoneczne złotówki palą dłonie lecz biorę
nie krzyczę już z bólu
paprocie
moje włosy w paprociach
 
a pod paprociami zaduszki
 
2.11.2014r., Rz., noc


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 31 january 2012

rzeszowskie pastele (haiku)

ugasiłam sen
o czwartej nad ranem
spocony kogut


23.05.2011r. Rz.


number of comments: 6 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 12 february 2012

milcząc na niebiesko

wejdź we mnie. za krawędź serca. gdzie na orbitach snu
niska dziewczyna sieje mak. ma twoją twarz
i sutki tej samej wielkości
linijka po linijce dotrę do studni
 
głęboka
zatruta
 
nie powiem dobranoc. w ustach ziemia i wilgotna pierś
spada gdzieś dalej kości
niewykarmione dzieci przeklną mnie i pożrą

to scenariusz na dzień deszczowy gdy parasole
szukają naszych głów
 
1.02.2012r., Rz.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 12 august 2011

hej, dalej! nach Polen!

nie przyjechali po to by uwierzyć

maczając palce w kałużach
portfelach dniach wczorajszych i dzisiejszych

oni po prostu
przestali odliczać

jak długo wybuch będzie
przedrzeźniać każdy
żal za grzechy

4.02.2011r., J.P.


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 3 september 2011

requiem na krawędziach pękniętego lustra

próbuję się zmusić, wytłumaczyć jej, dlaczego rachunki są tak wysokie
a każda praca, którą dostaję, hańbi i parzy nawet w krótkometrażowych koszmarach
ona ucieka. piłuje paznokcie. kawa czarna, pływają w niej niedorosłe odejścia

na tyle czarna, byś ich nie widziała.

potrzeba przestrzeni, więc dalej i śmielej! wyważ drzwi, obetnij mi włosy
gdy zasnę, nie dobudzi mnie nawet sama śmierć. zmęczona ręka
spadnie gdzieś poza krawędź łóżka.

*

staniemy znowu nad przeręblą
gdzie po raz pierwszy zgubiłyśmy człowieczeństwo

może jakaś kropla wody zlituje się i oczyści nas

z chłodu.
             miliony odłamków czekają
na wyciągnięcie. a w każdym z nich
odbija się twoja twarz

wciąż słyszę dźwięk, kiedy roztrzaskuje się na sklepieniu nieba.

bo świat jest jednak skończony.


17.08.2011r.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 19 september 2011

niedosen

pieprzona choroba.
zamykam oczy
widzę studnię
 
przy niej stoisz ty
z białą różą w dłoni
 
milczenie głębsze niż horyzont
solą w oku
 
róża ma kolce
przekłute palce
to znowu będę ja
 
ze smutkiem ci do twarzy
szepce
 
otwieram oczy.
pieprzona choroba.
znowu widzę studnię.
 
 
19.09.2011r., Rz.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 21 september 2011

haiku o kwiecie lotosu

krople poranka
chłonie czyste niebo wzór
nasze zmęczenie
 

2.03.2011r., Rzeszów


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 6 march 2012

łatwiej

byc może ktoś się pomylił
parasolki proste i dzisiejsze
ratuj umiesz przecież

na chwilę wyprosić się z cudzego życia
cichą pętelką na końcu języka

i niby nigdy nie jest za późno

14.01.2011r., Rz.


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 5 september 2012

dzisiejsza bajka o kopciuszku

wiecie, kiedyś to i może robiła zawrotną karierę
tylko dlatego, że bajki są wiecznie spragnione młodości
(już od dawna w siebie nie wierzy)
 
dorosła. stópki nie mieszczą się w pantofelkach.
każdego wieczoru inny książę spławia po północy
na zachętę zostawiając banknoty, które w spożywczaku
pożerają mleko i chleb
 
kopciuszek wraca późno w nocy, szoruje w domu podłogi i karmi bachory
kiedy budzą je koszmary w niezałatanych oknach
 
krótki urywany morał zeskakuje na jednym wdechu
z płotu. anioły mrużą oczy.
 
po pomarszczonej twarzy trudniej spływają łzy.
 
 
9.09.2011r., Rz., Podwisłocze


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 7 december 2011

śnisz się

być może ta noc była dłuższa niż poprzednie
albo książka z bajkami nie słyszała pukania
przecież otwarte
 
tylko oczy wcześniej niż zwykle porwał wiatr
 
tak zimno pod wodą
wyklęty krwiobieg
oddychamy wolno czekając na rybaka
 
czyżby życzenie nie to
gwiazdy na wodzie utulają nasze milczenia
ty - udawana ofelia
 
jeszcze jedna strona
wiesz znowu tam byłaś
 
 
7.12.2012r., Rz.


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 8 may 2012

lep na ćmy

milczenie owiec. bo barany na sen.

widzisz, smakuje ci dzisiaj moje nieszczęście.
pomieszały mi się kształty, kolory, znaczenia
wyrazów i części ciała. oto stoję. moja nagość
twoją twierdzą
 
dlatego zamykasz mi powieki. to tylko dłuższy
maraton śnienia o tym wszystkim, co kiedyś już było
przypomina mi się po każdym rzucie kostką
liczba oczek jest liczbą blizn. a największą zagadką
zgadywanie smaku, który smuci.
 
lampo świeć.
lampo gaśnij.
temperatura ciszy wciąż spada. zostałam ja
i moje maleńkie ranki. zakrzepła krew zamiast okruszków chleba.
tylko świeć. świeć dalej. można stać na śniegu. zimno
głodzi stopy.przyszłam popatrzeć.
 
a ja liczę dalej.
 
8.05.2012r., Rz., noc


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 29 september 2011

ночное хайку

сидим у костра
звезды ночью жаркие
спят все деревья


22.08.2011r., Rz.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 9 september 2011

sen rublowa

zwęglone wstęgi
kroków na tle
czystych soborów

ryby
ikony

kolorów które wyją
czarnymi godzinami
ze zmęczonych
płócien


21.03.2011., Rz., Gr.


Inspiracja malarstwem I. Głazunowa


number of comments: 5 | rating: 3 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 12 january 2014

list do k.

„Niech mię przynajmniej ciemności okryją
i noc otoczy mnie jak światło”
Ps 139,11-12
 
jestem chora gdy tak patrzysz na mnie
oczy moje kryją w sobie więcej ciemności
niż najkrwawszy koszmar z którego udało ci się wybudzić
 
bo widzisz na każdym wspomnieniu mam bliznę
każda data krzyczy raz głośniej
raz ciszej z przedsionka podświadomości
 
jestem chora gdy tak patrzysz na mnie
bo i te motyle w brzuchu zdechną
 
a ja tak bardzo lubię motyle
 
27.12.2013r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 16 august 2011

czasoholizm

w butelce trzymam ostatnią pełnię księżyca
każdy dźwięk wcieram pięścią w ścianę
tak łatwiej się zapamięta.

i kiedy już na róży wyschnie zapach i pamięć
wyrzucę ją przez okno jak każdej soboty
obiecując sobie
łatwiejsze przebudzenie

bez koguta który mi nad uchem do uporu
przyrzeka że nie zwątpię.

dlatego kolce z dłoni wyciągam dopiero po śmierci


8.08.2011r., Rzeszów, Podwisł.


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 12 january 2014

symboliści i ich wytyczne

podcięłaś żyły - tak łatwiej będzie umierać
krew jeszcze świeża, mówiłaś, zdążę cię namalować
zanim kolory zbledną
zanim zapłaczesz nade mną
zanim przełknę opłatek świtu
który na moim języku stopi się bez żalu

13.10.2013r.,rz


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 11 august 2011

Haiku sierpniowe

Dojrzało zboże
Wiążemy ręce Boga
Nad głowami sen


24.02.2011r., Rz.


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 27 august 2011

kołysanka

to już nie bajka księżniczko
wiele jest spadających gwiazd
nie wszystkim szepcze się życzenia
samolotów nielecących akurat do smoleńska
można palić papierosy podczas gdy w książce suchotnica
wykaszluje swą rosyjską duszę w okrwawioną
chusteczkę

ale ten jaskrawy ból w środku zdania
niepozornie ląduje na policzku

wtedy z powrotem jesteśmy jak dzieci
na smyczach które się poluzowały

o przebudzeniu przypomina kolejny kur
wolno ściekający
z muru.


7.08.2011r., Rz.


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 8 august 2011

(мир без огня...)

*

мир без огня
это зимняя
ледяная сосулька
в глазе
грустного бога


23.02.2011r.


number of comments: 6 | rating: 3 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 16 august 2016

Niebieski dom (Piosenka)

szukamy domu 
niebieskiego domu 
zamarzły nam palce 
u obu rąk 

droga przez lasy 
wiedzie, tymczasem 
rozpalamy ogień 
żeby przeżyć noc 

drzewa szepcą między sobą 
cienie się powydłużały 
już nas nie ocali ogień - 
nie jesteśmy sami 

bo wicher wieje 
zrywa czapki z głów 
las wciąż ciemnieje 
noc przynosi głód 
czujemy chłód 
nadchodzi leśny bóg, zły bóg 

ręce skostniały 
zamarznięte całe 
szukamy w zadymce 
śniegowych róż 

leśny bóg się śmieje 
sypie w oczy śniegiem 
na odwrót za późno 
a dom już tuż-tuż 

wicher wciąż wieje 
zrywa czapki z głów 
nie nam przyjacielem 
las i jego bóg 
gubimy znów 
jedną z wielu dróg 
serca ogarnia chłód, nasz wróg 

nie dajemy się pokonać 
choć błądzimy lata całe 
w tej zadymce, szukając domu 
który nie chce nas ocalić 

bo wicher wieje 
zrywa czapki z głów 
leśny król się śmieje 
uwięził nas tu 
szukamy znów 
domu, lecz nie dom to a grób 
niebieski, śnieżny grób 

27.06.2016r., Rz.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 25 october 2011

na zewnątrz

wypuść ten sen na wolność

mydła się kończą wraz z historią
ona nie potrafi wybaczać

jeśli kieszenie pełne niedomytych rąk

odchodzili parami drugoplanowi
to już zasada że cisza najmocniej zasycha w gardłach
niemy krzyk rozpuszczony głodem i bólem
zimnymi nocami przymocowanymi do drutów

kolejne ogniska w tle
oprócz dymu

feniksy istnieją tylko w bajkach


15.05.2010r., Rz.


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 17 october 2011

w krwiobiegu pękła struna

w ostatnich sekundach życia janis joplin wstrzyknęła sobie w żyły
uśmiech pięknej kobiety i długie majowe słońce.
piosenka o tytule, którego nie pamiętam, trąci wspomnieniem.
janis uśmiecha się blado, ręką zahacza o parapet

janis popatrz jaka jesteś prawdziwa, lustereczko prawdę ci szepnie
na uszko. pod poduszką. skruszone.

nie zagram już więcej, rzekła twardo i przewróciła się na drugi świat.

piękna kobieta w lusterku wspomina majowe słońce.


12.10.2011r., Rz., noc


number of comments: 7 | rating: 2 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 10 august 2011

i znów na biało

otwórz oczy spójrz jeszcze głębiej
tam gdzie strach mlaska językiem i ciężkie kroki
palec w drżeniu tak boże znowu zwątpiłam
który jesteś a który przychodzisz o tak
późnej porze. wyplułam gwoździe i długo krzyczałam
sen pojawiał się i ustawał jak krótkie smsy

jutro poczuję się lepiej walutę spod języka
rozmienię na tańsze złotówki.

tylko te ściany nie mają kątów
a moja wiara to krzyż i słowa na czterech
krótkich palcach. adonai
skaczę.


4.07.2011r., Rz., Podwisłocze


number of comments: 4 | rating: 2 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 17 october 2011

wiersz pod tytułem

bezdomna
tak mi powiedzieli

nie stać cię na własne zdanie
co dopiero rękawiczki
zima była sroga w tym roku

pod pałacem zimowym skulona
sprzedaję
zapalniczki


12.10.2011r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 9 july 2013

о czym śpiewają koty

o czym śpiewają koty
kiedy księżyc jak masło
roztopione na płotach
nie dających się głaskać
milknie, spłoszony dźwiękiem
noc się plącze wzdłuż palców
wymyślając snów wstęgę
dla baśni
 
w naszym piekle są koty
są też myszy i zdania
przewieszone przez płoty
już niezgrabne pytania
w naszym piekle, kto żyje
tego pali sromota
nienawidzi światła, pszczół, żmii
i kotów
 
na pamiątkę wiersz wypłacz
serce wyłuszcz w modlitwach
nad mogiłą łześ mi wstrzykła
w oko – bezzębną brzytwą
wieczór gaśnie w ognisku
kotów już nie ma – posnęły
wśród zieleni, kwiatów, cieni
pijany księżyc się ślizga
 
8.02.2011r., Rz. Grodzisko, noc


number of comments: 1 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: Lunatyczki, susza, nie wracaj do domu, czasem się odchodzi, crescendo, szklany człowiek, ostatni sen judasza, coś nie tak z dykcją, kołysanka (piosenka), ty druga ja, kilka słów o pustyniach, mam dla ciebie kwiaty (piosenka), czyjeś rozmyślania przed północą, miniaturka o czymś mało istotnym, Niebieski dom (Piosenka), Zimuszka (Oj, Zimuszko, Zimuszko), widma, schematy, matczyna miłość, ludzie toną po cichu, notatki na skórze.2, pio, nie pukaj do tamtych drzwi, *** (wypłakałam już z siebie wszystkie wiersze o tobie...), pożegnanie z j., polowanie na jałmużnę, fetus in fetu, *** (chciałam zaludnić nieco swoje życie...), jestem ptakiem, nie mam już twarzy, powrót do kraju, patrząc w swój grób, przerwana lekcja muzyki, bajka o gniewie (negatywy), symboliści i ich wytyczne, ogłuchłam, list do k., Bajka o długim umieraniu, 27.12.1918r., Czarne łzy Babilonu, opowieść o jabłku, historia zakopana trzy metry pod ziemią, koci sen, zaduszki, ugryź rewers, złudy, ułudy, nie da się posklejać, ci, którzy odchodzą, sen któryś tam z kolei, *** (stoimy naprzeciw siebie...), baśń o rozgrzeszeniu, tylko echo wróci, mięso a głośne takie, *** (а ты моей кровью поливал землю...), erotyk somnofilistyczny, Legenda o kotach, маяк, portret matki w lipcu, zapiski: mgła, historia w negatywie, dokąd prowadzi droga, о czym śpiewają koty, Żartuszki, paszport mi najpierw okaż, Listy bezdomne II, Listy bezdomne I, kaleczysz, epilog. ewangelia dla prostaków, monolog przez zamknięte drzwi, miesiąc maj. choroba, exodus niedokończony, a pies szczeka, Ballada o Marinie von Blick, w połowie maja na smyczy, byłam tam, что-то просыхает, krakowski dworzec. przypowieść, modlitwa na widokówce z gruzji, spowiedź zniczy, to se ne vrati, polowanie*, hiobowe wieści, odbicia, zaklinanie, kartkując przelotne samotności, dla niosących lęk, Krzyk, szach-maat, pod poduszką, najsmutniejszy dzień w roku, po której stronie śnimy, błędne ogniki, szabatowe dialogi, niezmywalne, renety, печальная колыбельная, kołysanka dla niewidomej, Kirke przypomina sobie, balladka o śmiercioszkach II, balladka o śmiercioszkach I, gdzie pogrzebano psa? II, gdzie pogrzebano psa? I, tam gdzie nie pali się światło, budzik, krótki poemat o miłości, mit o dwóch pojedynczych, haiku do kołyski, nocna opowieść o starej szafie, chodzę do góry nogami, dzisiejsza bajka o kopciuszku, nieśmiertelność, bez motyli, szept zza przedmurza, uśpić psa, domek z piasku, moje punktualne demony, ze snów rozproszonych. sepia, siebie w sobie, kamieniem, portfolio rzeźnika, lep na ćmy, do fotografii dziewczynki z kotem, przecież już tam idę, ikona, pieśń niezapisana, zmora, tylko nie kamieniami, Moje słone długi, sen człowieka uczciwego, łatwiej, pokutujących bezsennogałęźne teraz, australia, короткий сон, milcząc na niebiesko, we śnie pszczół, troski ząbkowej wróżki, mekka, weneckie okna, rzeszowskie pastele (haiku), zapiski z pokoju obok, oko w mydelniczce, auf wiedersehen, lubię takie ropiejące nuty, miało być haiku, ikarsko, śnisz się, ojcze nasz, zwróć nam nasze winy, krajobraz drewniany, uśmiechaj się, lecz bez podtekstów, haiku na cmentarzu,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1