1 november 2011
a gdyby tak spaść prosto w kałużę?
nie zauważyła mnie wcześniej. zanim spłynęłam
po jej głodnych policzkach patrzyła długo przez okno
na maj chory od poezji, deszczu i niedoszłych samobójców
wszystkiego najlepszego mamusiu tak bardzo tęskniłam
zmęczyły modlitwy. pusta szklanka, obok widelec
pilot od telewizora; na wieszaku szalik
którym owijała swoją wychudzoną szyję.
obraca w dłoniach monetę.
na reszkę znowu skoczę w dół.
bo pod językiem może zardzewieć z czystej złośliwości losu.
1.11.2011r., J.P.
13 august 2025
wiesiek
13 august 2025
absynt
13 august 2025
absynt
13 august 2025
absynt
13 august 2025
absynt
13 august 2025
absynt
12 august 2025
wiesiek
11 august 2025
Jaga
11 august 2025
absynt
11 august 2025
absynt