8 may 2012
lep na ćmy
milczenie owiec. bo barany na sen.
widzisz, smakuje ci dzisiaj moje nieszczęście.
pomieszały mi się kształty, kolory, znaczenia
wyrazów i części ciała. oto stoję. moja nagość
twoją twierdzą
dlatego zamykasz mi powieki. to tylko dłuższy
maraton śnienia o tym wszystkim, co kiedyś już było
przypomina mi się po każdym rzucie kostką
liczba oczek jest liczbą blizn. a największą zagadką
zgadywanie smaku, który smuci.
lampo świeć.
lampo gaśnij.
temperatura ciszy wciąż spada. zostałam ja
i moje maleńkie ranki. zakrzepła krew zamiast okruszków chleba.
tylko świeć. świeć dalej. można stać na śniegu. zimno
głodzi stopy.przyszłam popatrzeć.
a ja liczę dalej.
8.05.2012r., Rz., noc
12 may 2025
wiesiek
11 may 2025
wiesiek
9 may 2025
wiesiek
8 may 2025
wiesiek
7 may 2025
wiesiek
6 may 2025
Eva T.
5 may 2025
wiesiek
4 may 2025
wiesiek
3 may 2025
marka
3 may 2025
marka