8 may 2012
lep na ćmy
milczenie owiec. bo barany na sen.
widzisz, smakuje ci dzisiaj moje nieszczęście.
pomieszały mi się kształty, kolory, znaczenia
wyrazów i części ciała. oto stoję. moja nagość
twoją twierdzą
dlatego zamykasz mi powieki. to tylko dłuższy
maraton śnienia o tym wszystkim, co kiedyś już było
przypomina mi się po każdym rzucie kostką
liczba oczek jest liczbą blizn. a największą zagadką
zgadywanie smaku, który smuci.
lampo świeć.
lampo gaśnij.
temperatura ciszy wciąż spada. zostałam ja
i moje maleńkie ranki. zakrzepła krew zamiast okruszków chleba.
tylko świeć. świeć dalej. można stać na śniegu. zimno
głodzi stopy.przyszłam popatrzeć.
a ja liczę dalej.
8.05.2012r., Rz., noc
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
Marek Gajowniczek
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
wiesiek
22 february 2025
absynt
22 february 2025
absynt
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
supełek.z.mgnień
22 february 2025
jeśli tylko
22 february 2025
Jaga