Hefajstos44

Hefajstos44, 7 october 2010

Bóg

Z miłości stworzon, szukam tajemnicy Twojej,
Boże coś duszę, dał mi w pierwszych dniach stworzenia,
Zasłonił byty, które doszły mi spełnienia,
Bym zło zapomniał  co zrodzone z ręki mojej....
 
Przez byty idę, szukam dróg do Ciebie stale,
Ukrywam duszę, co me czyny co dzień mierzy,
I boli miara, nie chce się w nią wcale wierzyć,
Gdy widzę znowu, że żyję źle a nie wspaniale...
 
Intencje wskaże dusza co gdzieś w głębi siedzi,
Kawałek Boga, dusza- Jego we mnie tchnienie,
Jego miłość tam, i o życiu mym marzenie,
Pełnym miłości, a nie uścisków niedźwiedzich...
 
Wspomina dusza, chwile gdy w raju się żyło,
Bez złych intencji, życie tworząc i kreując,
Wśród polnych kwiatów, pośród ptaków spacerując,
Gdy dobre serce, w ludzkim, dobrym ciele biło...
 
I tam chcę wrócić, Ojcze który ze mną cierpisz,
Łzy swoje ronisz, kiedy życie swoje trwonię,
Za złudą wszelką i iluzją głupią gonię,
Miast duszy słuchać, żyć znów jakby dzień był pierwszy!


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

Hefajstos44

Hefajstos44, 12 march 2011

Tsunami

Kiedy wyruszą fale, by zgnieść co na drodze stoi,
Ratunku nie ma wcale i życia kres w niedoli,
Wstrząsy i tarcia w głębi, jakby w sercu- rozumie,
Ból co nic go nie stępi, śmierć co nadejść nie umie.
 
Biją fale prawdziwe i biją w serca słowa
Jak tsunami straszliwe, co dzień, co dzień od nowa,
Kładą pokotem domy, słowa dusze wykrwawią,
Giną  ludzi miliony, a słowa gardła dławią.
 
Które tsunami gorsze? Z głębi gardła czy wody?
To które topi Porsche? Lub może rzuca kłody?
Nie wiem tego i szukam, w sobie, sercu i duszy,
W niebo codziennie stukam, gotów do nieba ruszyć,
 
By znaleźć siebie w sobie, tnąc serce na kawałki,
Bo kiedy zlegnę w grobie, będę w proszku i miałki,
I wtedy będzie późno, za późno na odkrycia,
A dusza ujdzie luźna, z ciała które bez życia.


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Hefajstos44

Hefajstos44, 8 october 2010

Idzie nowe





Jak co dzień wstaję i oddycham sobie,
Otwieram okno by usłyszeć ptaki,
Utrwalam życie, w duszy swej i głowie,
I strząsam z rzęs swych, nocne me majaki...
 
Bo senne zwidy męczą i wciąż trwożą,
Niosą niepokój, i lęk w serce wnoszą,
Wtedy nie życie, kiedy sny mi grożą,
Lecz niebyt srogi, bo marzenia koszą...
 
Więc niech śpiewają, ptaki w niebios skłonie,
Kwiaty łby wznoszą, ponad trawy chaszcze,
A ja znów swoje pozacieram dłonie,
W radości życia, co by cudność głaszcze...
 
Łyk kawy w trzewia, oczy znów otwarte,
Nogi już w butach, ruszam w poprzek świata,
Szlaki omijam, które już przetarte,
I swoich szukam, wyrwana już krata
 
Co w poprzek drogi niby groźba stała,
I lęk mój budzić, w swym zamiarze chyba,
Lecz gdy się marzy, nie jest groźna skała,
Bo człek jest wolny niby w morzu ryba...




number of comments: 3 | rating: 0 | detail

Hefajstos44

Hefajstos44, 2 october 2010

Codzienność nasza

Codzienność wspólna bliskością porasta,
Gdy w dłoniach naszych rosną wszystkie sprawy,
A wspólnym celom bliskość ta wyrasta,
Niby drogowskaz, niby bieg Wełtawy.
 
Wiem że wciąż biegniesz, bo i taka pora,
Przeszkody strącasz, albo przeskakujesz,
Głowa zajęta, sprawy niby zmora,
Czekają Ciebie, więc je rozwiązujesz.
 
W tej porze miła, Twego huraganu,
Starał się będę, przed wiatrem osłonić,
W miejscu co wskażesz, na kształt parawanu,
Innej nie widzę drogi oraz broni.
 
Podam dłoń mocną, albo czułą rękę,
Gdy sił niewiele zostanie Ci w chwili,
Każdej sekundzie składam wciąż podziękę,
Życia mojego. Życie Twe umilę.


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Hefajstos44

Hefajstos44, 12 march 2011

z przyjaźni pisane

Dawno nie było ani słowa które,
Do ciebie płynąć poprzez drogi chciało,
Czasy nastały inne bo ponure,
Zabrakło słowa które odkryć miałem.
 
I w końcu siedząc w hali przed odlotem,
Zamierzam spisać co minęło w lecie,
Lecz nie wymyślę co nastąpi potem,
Słońca promienie? Burze i zamiecie?
 
Rzadkie spotkania, smutek serca twego,
W kinie obrazy: żadne albo miłe,
I tyle złego ile też dobrego,
W te dni minione, co zabrały siłę.
 
Lecz wierzę jeszcze, słońce znów rozbłyśnie,
Ucieszy serce, uraduje zmysły,
Wszystko pobiegnie naprzód znów pomyślnie,
Gdy tylko zmory niby bańki prysną.


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Hefajstos44

Hefajstos44, 21 march 2011

Radość

Kolebie się na fali mojego życia statek,
Czeka wiatru i słońca  pośród nocy ciemności,
Zda się czasem bez końca, co mnie rani i złości,
Lecz już widzę w oddali nowych dziesiątki świateł
 
Świateł  myśli i czynów, i codziennej radości,
Bo w nie wierzę niezmiennie, wciąż pakując manatki,
Które nie są brzemienne, ni to w skutki, wydatki,
Ale pełne zaczynów, dobrej wciąż codzienności.
 
I gdy widzę już promień, wiatr nadyma me żagle,
Rusza statek po wodzie tam gdzie lądu zarysy,
Nic mu już nie przeszkodzi, by osiągnął szczyt Rysów,
Bo on marzy o sobie-  nie wymarzył tak nagle
 
Aby płynąć przed siebie, gdzie mu obce kryzysy
Bóle burt poranionych, i odcięte want kable,
Znalazł je gdzieś stracone i ukryte przed diabłem,
Który nie wie o niebie, żyje będąc hurysą.
 
Płynie statek do portu, mimo fali, pod falę,
Widzi światła latarni, które wiodą wśród nocy,
Promień w siebie zagarnia, wraz z nadzieją pomocy,
Życia lepszego sortu, gdzie się miłość wciąż pali
 
Jasnym dobra płomieniem, który wszystko otoczy,
I grzać będzie codziennie, wciąż niezmiennie, pomału,
Nawet jeśli gdzieś ciemniej, nawet gdy ciemność kroczy,
A los rzuci kamieniem, z drogi swej już nie zboczy.


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Hefajstos44

Hefajstos44, 21 september 2010

Moja samotność

Moja samotność, płyną dni spokojne,
Niosą płomienie wiedzy niepoznanej,
Czasami lekkie, a czasami znojne,
Uśmiechu pełne, albo zapłakane...
 
Smaków miliony niosą z rankiem wcześnie,
Poprzez dnia przebój, aż po nocy srebro,
Smakuję kwiaty, wino i czereśnie,
I słońca promień, no i burzę wierną...
 
Dłonie w modlitwie, świat - naturę chwalą,
Serce do duszy wrócić chce od nowa,
Dziś swoje lęki niby ból obalę,
I pójdę znowu, gdzie mój raj się chowa... 


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Hefajstos44

Hefajstos44, 27 may 2012

A kiedy

A kiedy wreszcie ma wrażliwość spotka
Twoją tak samo czującą to życie
To przyszłość nasza stanie się już słodka
Ambrozji smakiem.
A kiedy palce opuszków pieszczotą
Zaznają ciepła i bliskości smaku
Nic już nie będzie nareszcie Golgotą
W natchnieniu kwiatów.
A kiedy ręce oplotą wzajemnie
Dusze i ciała, i w niebo uniosą
To bliskość zostanie, na zawsze niezmienna
Poranną rosą.


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Hefajstos44

Hefajstos44, 27 september 2010

Krótko i rytmicznie

Pogodne lico,
Twoje kochana,
Daje mi radość,
Co niekłamana,
Lecz kiedy kaszel,
Męczy Cię wielce,
Jestem zmartwiony,
Daleko Kielce.
 
Kiedy śniadamy,
Rano codziennie,
Miłe to bardzo,
Pięknie niezmienne,
I niech zostanie,
Rytuał taki,
Na zawsze z nami,
I nasze smaki.
 
A kiedy tulisz,
Do mnie się miła,
W moich ramionach,
Gniazdko uwiłaś,
To spokój wielki,
Ogarnia serce,
Więc piszę słowa,
Tobie w podzięce.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Hefajstos44

Hefajstos44, 5 june 2011

Tato

Znany- nieznany, byłeś i zostałeś,
W pamięci wiecznej, która cię wspomina,
Surowe usta, oczy i dłoń miałeś,
Lecz dziś wybaczam i to zapominam.
 
A gdy wybaczeń nadszedł czas ostatni,
Kornie swą głowę chylę w przypuszczeniu,
Że mi wybaczysz, wypuścić z tej szatni
W której zamknąłeś w wiecznym zapomnieniu,
 
I już pozwolisz abym poszedł drogą,
Która bez ciebie poprowadzi w światy,
Gdzie miłość wcale nie musi być srogą,
Gdzie radość w sercu, gdzie śpiewają kwiaty,
 
Gdzie znów odwaga, honor i szacunek
Wyższe od racji, wiodą mnie w marzenia,
Więc ci wybaczam, zabieram frasunek
I proszę jeszcze twego wybaczenia.


number of comments: 3 | rating: 3 | detail


  10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1