29 april 2012
Droga do siebie
Każdym swym krzykiem budziłem demony
W bólu pamięci kotwicą siedzące
Sięgać wciąż chciałem po swe nieboskłony
I wciąż byłem sam, sprzed lat małym brzdącem
Bezdechem sennym ku śmierci wołałem
Aby swe ostrze polerem znaczyła
Spokoju duszy w ten sposób czekałem
By śmierć tak piękną mi przyszłość wróżyła
Lecz ta ucieczka znów na nic się zdała
Serce wciąż biło potrzebą niezmienną
I myśl niezmienna codziennie wracała:
Masz żyć człowieku: choć wiara dziś ciemna!
I już się śmierci nie lękam w ogóle
Celu, marzenia dociekam gdzieś w sobie
Ubieram w kwiaty radosną koszulę
W tłum idę ludzki, by nie zostać w grobie
18 august 2025
Jaga
16 august 2025
wiesiek
14 august 2025
wiesiek
14 august 2025
absynt
14 august 2025
absynt
13 august 2025
wiesiek
11 august 2025
Jaga
11 august 2025
wiesiek
11 august 2025
jeśli tylko
10 august 2025
Jaga