7 october 2010
Rodzice
Tyle musimy wzajemnie wybaczyć
Ran zadawanych, głupich czynów wiele,
Ja Wam wybaczam i już nie zapłaczę,
W żadnym moi drodzy, w żadnym już kościele.
Los sam wziąłem swój z puli przeszłych wcieleń,
I wybrałem Was, aby trudne życie!
Lecz patrzę dzisiaj w moich oczu zieleń,
I los swój widzę w dobroci, rozkwicie!
Proszę Was dzisiaj: wybaczcie co trzeba!
I już pozwólcie miłości płynąć wzajem,
Pogłaszczcie mój łeb, ukroicie ze mną chleba,
I chodźcie w pole, chodźcie ze mną gajem.
I w tamtym gaju możemy pomówić,
Oddać pieszczotę, jak rodzice dzieciom,
Zapomnieć przeszłość, każdy dzień co głupi,
Otoczyć dłońmi by rybacką siecią.
I chodźmy dalej, lasem, polem, górą,
Tak ręka w rękę, dłońmi połączeni,
Tak złu naprzeciw, wszelkim ludzkim murom,
W pełni miłości i nią otoczeni.
22 october 2025
ajw
22 october 2025
Jaga
21 october 2025
Jaga
21 october 2025
wiesiek
20 october 2025
wiesiek
20 october 2025
ajw
20 october 2025
ajw
20 october 2025
Jaga
20 october 2025
ajw
19 october 2025
Jaga