Awatar, 3 czerwca 2011
Marychy łodyga obrastała
raz kwiatem męskim raz żeńskim cała.
Dylemat miał bratek
który posiąść kwiatek,
nie chciał lesbijki ani pedała.
Awatar, 3 czerwca 2011
Gdy wrzucasz do wódki lód
nie licz na myśli chłód
bo lód to nie miód
myśli będą roztopione albo szalone,
któż to przed wypiciem szklanki wie
a pewnie wypijesz dwie.
Gdy pijesz wódkę zmrożoną
nie licz na myśli schłodzone
bo mróz chłodu myśli nie trzyma,
myśli będą zamglone
i te szalone i te roztopione.
Gdy wrzucasz do serca lód
wylewasz miód na bruk,
ulice brukowane miodem pachnące,
miodem polewane
nad ranem, nad ranem.
Kochaj mnie i pijmy szampana Marne,
pękają bąbelki
jak twoje uczucia zmienne.
I tak odejdziesz na ranem -
zostawisz truskawki smak
niech będzie i tak.
Myśli zamglone,
usta jeszcze spragnione szampana,
ulice brukowane miodem pachnące,
miodem polewane
nad ranem, nad ranem.
Awatar, 30 maja 2011
Mówi Pan kocham,
a przecież jesteś gbur i cham,
ale co tam,
z kimś trzeba być
w wiosny nocy szalone
z kimś trzeba wino pić
kup Pan przynajmniej beaujolais
już piszę na kartce fonetycznie,
żebyś w sklepie nie literował.
Do teatru nie pójdziemy
bo i po co, tam nie ma pop cornów
ryczących kiboli i relacji z meczu,
za starzy do kina na ostatnie rzędy.
Kupisz beaujolais cierpkie,
młode na wiosenny wieczór
zaczniemy od toastu za miłość
choć jesteś cham i gbur
zaśpiewam mon amour
wytłumaczę ci potem.
Awatar, 30 maja 2011
Marychę bardzo lubiła Marysia
i na maryśkę chodziła do Pysia.
Pysio lubił Marysię
i swoje pluszowe misie.
Za marychę robiła mu misia.
Awatar, 30 maja 2011
Dla niego zieleniła sukienkę,
liczyła świetliki na księżycu
i była wiosenna.
Pod umierającą latarnią morską
snop światła odkrywał żagle.
O widzisz! ten w gali flagowej,
jutro nim wypływam.
Awatar, 22 maja 2011
Pani chciała powiększyć swoje szanse,
dniami i nocami stawiała pasjanse.
Że noc stawianiu sprzyja
wie to niejedna szyja.
Ale Pani pomijała niuanse.
Awatar, 22 maja 2011
Najbardziej cię kocham nad ranem
gdy wołam z łazienki wstawaj kochanie
ty mruczysz coś do zjawy sennej
przecież jeszcze śpisz ze mną
Najbardziej cię pragnę w południe,
dzieci w szkole, dom pusty
a ja w pracy nudnej przysypiam na kubkiem rozpuszczalnej
Najbardziej za tobą tęsknię w delegacji
gdy w hoteliku obskurnym do kalacji
podają dwie wódki i dwie prostytutki koszmarne
a ty piękna tęsknisz za mną
Najbardziej czekam na urlopy, wakacje,
gdy układamy czas według naszych atrakcji
dzieci sprzedamy teściowym,
telefony wyrzucimy jednocześnie
na trzy z mola do wody, niech dzwonią leszczom
wypłyniemy starą łajbą na środek jeziora
z zapasami na tygodnie.
Awatar, 12 maja 2011
Nie odchodź mon cher
nie odchodź serce moje
ono już tak zmęczone
odgadywaniem nieodgadnionego
odkryć zrozumieć posiąść
pozwól mu budować gniazda
w dębu koronie z tego co znajdzie
przypadkowo w ulicznym tłumie.
Nie odwracaj oczu
niech patrzą na okropności
na straszniejsze strony świata
jeszcze raz pójdą dworcem Penelopy
tak rodzi się w nim człowieczeństwo
jak pień dębu, warstwa na warstwie
w zmiennych porach roku.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga