| Florian Konrad |
PROFILE About me Friends (1) Books (14) Poetry (511) Prose (226) Photography (279) Graphics (73) Video poems (5) Diary (9) |
Florian Konrad, 7 september 2016
teraz będzie zabawne: jeden domorosły turpista
gapiąc się w szklankę, niczym sroka w gnat
próbował podejrzeć przyszłosć
nawiązać kontakt z robakami, które go.... no wiecie
nastepny zaś, w stanie kompletnej manii
słał listy w cztery strony kraju
z prośbą o właściwe zdiagnozowanie
o ROZSŁUCH jego wnętrza
cokolwiek to znaczy
chyba przepranie duszy. koniecznie- z wyżymaniem
trzeci, największy, chłop na schwał, o szerokich
barach i rudej brodzie- wymyślił dwóch poprzednich
spisał na kartce. zrobił samolocik
i fru- na prztestrzał, przez osiedla i powiaty
jeśli zobaczycie lecący świstek
z którego wydobywa się jęk albo chichot
wiedzcie- to oni
wrzesień 1976, zmywając makijaż
Florian Konrad, 20 september 2016
,,Grudka koloru opada z oka – na szafot na szafot."
Barbara Klicka ,,Podręczna"
wydrapcie z ziemi lufę, tulipana po lemoniadzie
niech któryś z was znajdzie zwielokrotniony
kwiat. bukiet z jednej
przystrojonej lusterkami łodygi
zdradźcie gdzie zakopano pocisk
a skłamię: mruczenie, wierność, zaufanie
będę mówić jak do krnąbrnych dzieci. ostro i dosadnie
-w końcu obaj pochodzicie ze mnie
powietrze z kości, pyski miłe, jakby z papieru
trzeba być szczerym wobec zwierząt
kolegów zza szafy. psa i kotka rasy paździerz
zabawek miałem wręcz w nadmiarze
stworzyliście się w zasadzie od niechcenia
wasz sens jest ukryty w futrach z niewidzialnych piór
w powidokach pomiędzy tęczówkami
a tworzącym je światłem
więcej nie zmyślę postaci. nawet gdyby miała
to być dziewczyna. albo wyjątkowo towarzyski kościotrup
następuje powolne wygaszanie ekranu
przemiana pokoleń: co drugie bezpłodne
Florian Konrad, 27 october 2016
lansuję nową modę: literatka pinesek w butonierce
głowę owinąć szarymi falami. może ktoś nabierze się
że taki jesteś inteligent, chodzisz z myślą
po zewnętrznej stronie
trendy jest być w innym stanie skupienia
florchinaldin- bez recepty, na przeziębienie
wzięcie dwóch tabletek- srebrny strzał
będziesz przygłuszony i nieczuły na bodźce
nawet kobiety
pokaz odbywa się co noc. wstęp wolny
trawa wschodzi w świetle laserów
drzewa też płoną, choć chłodniej
więc jak, przyjdziesz? najlepiej na czworaka
-radzę nowej dziewczynie. wygląda nieswojo
cyborg podłączony pod zbyt wysokie napięcie
drgawki zamiast słowa ,,tak"
pod welonem topi się izolacja. słodki dym
z ust. niczym szept
apologetyka kiczu- w godle i piosence
wyrastają różowe gałązki, drapią w serca
więc- sław! najlepiej dyszkantem, do oporu
choć to żaden pomnik przyrody, sekwoja
pamiętająca czasy dinozaurów
zwykły krzew, przejrzałe maligny
Florian Konrad, 28 october 2016
chryzograficzna pamiątka- zdjęcie, na którym
trzymasz w ustach pazłotko (czekolada do szmuglowania
kokainy, diamentów i małych uchodźców)
powieś na ścianie, oprawione w drut
dzieci słuchające przeklętych kapel
(w porównaniu- rodzime Infernum wypada niewinnie
niczym przedszkolaki w muszkach
-pod kokardką nie widać szwów na gardle)
zdziwią się: to ty, tato?
żyło się, ale o tym- na klucz. słowo, myśllnik za dużo
i nie unikniesz kary wyciszenia. nie zostaną
nawet o trzy decybele
pamięć o tobie- zmięta w kulkę
młodość jest po to, by ją taić
kto nie umie, ma zbyt rzadką ślinę
rano budzi się bardziej przyziemny
o niższych poglądach
a nie sposób być branym na poważnie
mając zapatrywania ledwie pół cala wyżej trawy
(znasz większą beznadzieję?)
myl tropy. ze stempli pocztowych i śladów
niech ułoży się tasiemka Möbiusa
banalną wieczność, synonim ,,nie wiem"
pytanie pomocnicze dla szukających ciszy:
które wspomnienie opisałbyś jako pierwsze
mając pod ręką jedynie niepalne kartki?
Florian Konrad, 4 january 2017
bajka niewigilijna
dom przechodni, gdzie wolno się jedynie starzeć
poruszamy się w przeciwnym kierunku
niż wskazówki budzika
- ładnie pani milczy - zagajam roztrzęsioną kobiecinę
(dureń!)
- a, dzięki, to z przyzwyczajenia - puentuje niezaczęty dowcip
- mąż, nieboszczyk, wiecznie się nie odzywał
przeszło na mnie i wnuki
człapiemy w kółko. chrobocze mechanizm
starej szopki
w każdym z czterech kątów - słoma
aniołek skrada się z akordeonem
(znacie jakieś kolędy zawierające wulgaryzmy?)
inne figurki łypią drewnianymi oczami
z ciekawością, potępieniem
niedobre nadciąga, będzie śnieżyca - słychać głos z offu
- czytała K. Cz.
Florian Konrad, 17 march 2017
wiesz, chyba najlepiej jest scalać
gdyby dano mi moc uzdrowienia czegokolwiek
łączyłbym wolframowe druciki żarówek
które spaliły się kilkadziesiąt lat temu
w zburzonych obecnie domach
gdzieś na krańcu wysiedlonej wsi
uznałabyś to za bezsens, podobnie jak dziś
wyśmiewasz szarość, z której lepię ból i uśmiech
przeciwstawne kolory magazynowane w beczkach
upychane do puszek, by dojrzały
wytrąciła się nuda
razi cię to przedziwne nabijanie się na haczyki
kolczyk oraz kolec - głęboko w podniebienie
tortura i ozdoba
(przyznaję, niekiedy jest w tym wiele złego
kłamliwy pamiętnik, na którym wyrósł kamień)
choćbym powiedział co drugi rozdział biblioteki
wykrzyczał farbę drukarską zlepioną w mądre frazy
ciężko byłoby ci zrozumieć, że to piękna
ironia losu: marzyć o Księżycach, po chwili
skręcić kark potknąwszy się o klocek lego
Florian Konrad, 22 march 2017
Najukochańszej
najkrótsza msza, dwa słowa nad kromką
miód na rany, zaklęcie wywołujące błogostan
kwiaty wyrastają w oczach. pragniemy wiedzieć
za dużo. ciągle głodni wiedzy i wrażeń
uprawiamy samorozrywanie. uczucia
wymykają się z ram
po drugiej stronie lusterka stoi para. mężczyzna
lekko niepodobny do mnie. smutny, jakby udawał
mesjasza, któremu nie wyszło zbawianie
i stoczył się na dno dna
kobiety prawie nie widać. za czysta jest, zbyt piękna
by można było objąć wzrokiem
a może jeszcze jej nie wymyśliłem
Florian Konrad, 6 april 2017
należy bać się świata bez kobiet?
jasne, widzę dzieciaki z pokolenia nowotworian
wczepiające się jak rzepy we włosy
bogu ducha winnych osób
słodkie to i urocze, taka śmierć z osaczenia
- zmów za mnie wierszyk - proszę półchłopca
nosicielka gromi mnie wzrokiem. gafa po horyzont
lepiej było trzymać się z dala, za zębami
wypada snuć fantazje o wyspach bez nas
zwierzątka od wewnątrz porośnięte kolcami
tańczą tam macarenę
ślad po ugryzieniu zarasta
nad ranem - skończone szamanizmy
pękają głowy mędrcom (kac powodowany obuchem)
powieki niedowiarków pokrywa
sól z zasiódmego morza
ćwierć kilometra dalej jest bezpiecznie:
każdy nosi w sobie mężczyznę i mrowisko
zgub za sobą obie krainy
Florian Konrad, 26 june 2017
bajka somatoformiczna
przypisano nas do siebie
na maszynie cieńszej od włosa
(uczucie to wytrawny mag, nie próbuj zaprzeczać)
i tak wtulamy się, ciągle mocniej
bez skrępowania już, bez powłok
sfera armilarna - rozgrzana do białości
nowe chwile piszą się
nerwem pokrytym czerwienią
(zamieszkaliśmy pod nowymi flagami
podobne do dawnych
tylko kolory intensywniejsze)
dla mnie zawsze miłość to pęd
rodzinny, nieznany kraj
chmura, za którą mogą zgasnąć kalejdoskopy
Florian Konrad, 28 june 2017
wieś satelicka: nawet przydrożne kapliczki
podporządkowane najwznioślejszej z idei
mnie i tobie
są i zawistnicy:
po dróżkach ciągną jednoosobowe procesje
tubylcy nieutuleni w żalu, że w zasadzie
omija ich cała mistyka
zazdroszczą i złorzeczą
(gorzkich łez tyle, że utonąłby niejeden Adriatyk)
a pod lasem - rozwinięte płótno
jeszcze nie kwitną na nim dwie twarze
ciężko być czystym, gdy tyle w nas świata
nie sposób wbić gwoździa w ranę
bez oczywistych skojarzeń z plemieniem, z religią
przejedz się przed snem, by mieć koszmary
przejedz się snem
aż pochłonie on mnie, materiał
tę wieś
nie pozostanie nic, prócz wielkiej figury z gliny
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
9 july 2025
wiesiek
8 july 2025
wiesiek
7 july 2025
jeśli tylko
5 july 2025
jeśli tylko
4 july 2025
Jaga
27 june 2025
Jaga
26 june 2025
Atanazy Pernat
23 june 2025
ajw
21 june 2025
Jaga
18 june 2025
Jaga