10 september 2012
calvados story
to prawda. nigdy wcześniej ani później nie odczuwałem
tak wszechogarniającego strachu, jak wtedy gdy dla zabawy
rzucaliśmy papierówkami w poprzek raczkującej asfaltówy.
stamtąd tam, usiłując trafić precyzyjnie w szczelinę
między przednią i tylną osią w ruchu. z żukiem, cysterną,
traktorem to łatwizna. poprzez kurzawę jak mgłę nad Ypres,
świstały nadgniłe pociski, warkotały opasłe komety-renety
rozpylając wszędzie jabłeczne gazy bojowe, kusiły dywizjony
os prosto z wrogiej strony kanału. byłem wybrańcem bogów
- od pierwszego zamachu trafiałem lub chybiałem (zależy
kto na to spojrzy od strony siebie), a felgi cięły asfalt,
błoto, liszki i kępy zielska, zanim znikały w leszczynach.
wibrująca blacha gwałciła uszy od środka. eksplodowały
nasiona gniazdami. szoferak musiał być nie stąd, bądź głuchy,
ale za to uparty, by zetrzeć mój życiorys na najkwaśniejsze
jabłko pod słońcem. jam był szybszy, niż zaseplenione kurwy
i psiekrwie plute pod wiatr. strach zaprawdę dodaje skrzydeł
i pozbawia smaku nawet najbardziej aromatyczny jabłecznik
jakim zechcesz mnie nakarmić. wstręt spęcznieje już w ustach
i udusi. gdybym to ja był Adamem, nigdy nie opuścilibyśmy
żadnego raju, a obiecanki cacanki zgniłyby dosłownie nietknięte.
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma