6 may 2019
Hiob
Nie masz mnie już czego pozbawić. Ojcze, który byłeś! To ty
odpychałeś ode mnie cierpliwość; ramiona z żył wypełnionych
prostotą; czerstwy bochen chrzczony szacunkiem i wyrozumiałość
wobec nadciągającego szaleństwa. Nie masz mnie już czego pozbawić,
więc nie ma już twojej władzy nade mną. Matko, która mnie znałaś!
Ostojo niepodrabianej dobroci. Zamykałaś przede mną wiarę,
w to że będę taki jakim mnie wymyśliłaś; gorączkę spluwaną z czoła
przez lewe ramię; dumę gdy dzieliłem z Tobą iskry pierwszych zauroczeń
i milczenie na rozstajnych życiach. Nie masz mnie już czego pozbawić,
więc nie ma już twojej władzy nade mną. Kobieto, w której żyłem!
Wiedźmo z kamiennym sercem. Odcinałaś ode mnie swoje nienazwane
niepokoje jak resztki zużytej pępowiny; rozpalone do czerwoności
pytania, o to czy każde mniej wciąż znaczy tyle samo; emocjonalne
ikony chwytane łapczywie w złudną sieć i ten porażający strach, że kiedyś
będę bardziej czyjś niż twój. Nie masz mnie już czego pozbawić, więc
nie ma już twojej władzy nade mną. Amen.
21 january 2025
Kociołek ŁaciołekAS
21 january 2025
Zaloty na lodachajw
21 january 2025
2101wiesiek
21 january 2025
Dla równowagi.Eva T.
20 january 2025
Golden Age.Eva T.
19 january 2025
0032absynt
19 january 2025
dziewczynaprohibicja - Bezka
19 january 2025
baletnicaprohibicja - Bezka
18 january 2025
Aby rozjaśnić szary dzień.Eva T.
17 january 2025
Na huśtawceJaga