1 february 2014
1 february 2014, saturday ( Bogini - porządek )
Tonem usprawiedliwienia napiszę, że przez przypadek wpadłam na stację, która akuratnie transmitowła perfekcyjną panią domu w wykonaniu pani Lis. Oczu i uszu nie mogłam derwać od spektaklu, który jawił mi się jak nowa religia. Biedne adeptki skruszone i upokorzone swoimi zaniedbaniami koiły się, kuliły, przysięgały jak małe przedszkolanki karcone za wyrzucenie papierka na podłogę. Perfekcyjna pani domu z ogniem w oku przekonywała, że sterylny porządek w domu jest panaceum na szczęście domowe, że wszystko musi być w kostkę, że wszystko cifem i innymi odkażaczami trzeba potraktować, wtedy bramy paradis staną otworem i nic więcej nam do szczęścia potrzebne nie będzie. Mąż nas doceni, bo tylko tego mu było potrzeba do satysfakcji rodzinnej - równo złożone skarpetki i podkoszulki to jest to! Otwierałam coraz szerzej oczy, oglądałam Anne Lis z góry do dołu, z dołu do góry, szukałam powyżej łapek modliszki mózgu i nic tylko błogostan i ekstaza w perfekcyjnie wymalowanych oczach, które przebiegały równo ustawione garnuszki i poskładane odprasowane ścierki. Coś zaczęło we mnie krzyczeć, to nie może być prawda, aby wykształcona kobieta, o niezłym rozumku tak oszukiwała mniej mądre kobiety. Ile jej płacą za tę mistyfikację, za wciskanie poczucia winy, gdy buty nie będą stały równo, a skarpetki znajdą się pod fotelem. Już miałam przejść do czynu, o tym krzyku mówię, ale na szczęście przypomniałam sobie, że mam pilota, własną wolę i osobowowość i na szczęście nie mam parcia na szkło, więc na pewno nie wpuszczę pani perfekcyjnej do mojego cudnie zaaranżowanego bezładem artystycznym domu. Rozglądam się dookoła i zastanawiam co jest jeszcze na sprzedaż, w TV, na FB, na blogu, na czym można załapać oglądalność. Miałam kiedyś nianię ślązaczkę, która prześladowała nas układactwem. Ze strachu, że odejdzie prasowałam ręczniki i wekowałam kości cielęce. Dzieci podrosły, poszły do przedszkola, a ja odzyskałam wolność.
P.S.
Dostałam kiedyś książkę Pauliny Młynarskiej i Doroty Wellman - Kalendarzyk Małżeński. Odłożyłam ją na bok, bo nie bardzo bliskie były mi obie panie, ale nadszedł czas na jej poczytanie. Bardzo pozytywnie się odbiera, obserwacje wspaniałe i tak pięknie wpisują się w krytykę modelu życia lansowanego w programie powyżej. Wytresuj, męża, wytresuj dzieci, wytresuj siebie i siądź w bezruchu na okładce kolorowego czasopisma dla pań.
19 march 2024
The Pain Was Not YouSatish Verma
18 march 2024
1802wiesiek
18 march 2024
Ruda na platynowoabsynt
18 march 2024
Art In DyingSatish Verma
17 march 2024
W gotowościJaga
17 march 2024
takie tam ćwiczenieabsynt
17 march 2024
I Will SurviveSatish Verma
16 march 2024
1603wiesiek
16 march 2024
tu i teraz, zanurzając sięTomek i Agatka
16 march 2024
Drzewo recykling 2020Marianna Małgosia Bakanowicz