11 january 2013
11 january 2013, friday ( parabola )
Tak sobie siedzę na osi czasu, każdego dnia dalej od punktu narodzin, a bliżej nieskończoności, nade mną lub pode mną linia przeżyć i przyszło mi do głowy wyizolowanie z niej krzywej akceptacji społecznej w odniesieniu do płci, którą reprezentuję, a dla jasności dodam, że ciągle czuję się kobietą.
Pojawiła mi się wspaniała parabola o gałęziach skierowanych ku dołowi z jednym miejscem zerowym w punkcie zero, to tu się urodziłam i wierzchołku koło 20-tki, to tu miałam być najpiękniejsza i najbardziej akceptowana. Drugie miejsce zerowe przy symetrii krzywej wypada nieubłaganie na 40-tce co odzwierciedla moment, gdy kobieta staje się niewidzialna i tu niestety model jest zgodny z odbiorem przez media. Te komentarze 40-tka a jeszcze ma ciało i tym podobne pasują jak ulał do wykresu. Jeżeli nawet pomanipulujemy parametrami (patrz lifting, odsysanie, botoxy) to zyskamy śmierć medialną koło 50-tki. Nieciekawie. Pracuję nad nowym modelem.
16 july 2025
wiesiek
15 july 2025
wiesiek
14 july 2025
jeśli tylko
14 july 2025
wiesiek
14 july 2025
Jaga
12 july 2025
wiesiek
10 july 2025
wiesiek
9 july 2025
wiesiek
8 july 2025
wiesiek
7 july 2025
jeśli tylko