An - Anna Awsiukiewicz | |
PROFILE About me Friends (84) Books (2) Poetry (212) Photography (20) Postcards (2) Diary (8) |
An - Anna Awsiukiewicz, 17 may 2012
stawałam trochę dalej
dla urody zdjęcia
moje siostry
pchały się do przodu
z tymi wielkimi piersiami
żółta sukienka
zielona łąka
kaczeńce
patrzę na balkon
który będzie
robię zdjęcia pustce
ułożę w całość
zrozumiem
a może tylko
mi się zda
An - Anna Awsiukiewicz, 6 august 2012
gdy wrócę
udamy że nic się nie stało
pominiemy wszystkie drobiazgi
które uszkodziły most
na łąkę przed domem
mieliśmy ochotę
ja w letniej sukience
bez niczego pod spodem
będziesz zrywał polne kwiaty bez pośpiechu
odnajdziemy zagubione
przejmie dotyk
potem uchylisz okna
upoimy się koncertem kosów
zanim odlecą jesienią
będziemy sami się zmagać
z ciernistym krzewem
An - Anna Awsiukiewicz, 22 march 2012
nie pytaj
ile razy budziłam się
spragniona
ile wypiła
we mnie samotność
śledząc tańczący z wiatrem
dym cudzych pieców
nie
An - Anna Awsiukiewicz, 11 october 2012
to we mnie budziły się miłości
jakby do bogów
wraz z którymi pragnęłam
cierpieć
spadać zgaszoną
twarzą do ziemi
zbyt późno zawróciłam z drogi
nie znajdując imienia
jakiego nikt nie nosi
cierpliwie czekałeś
An - Anna Awsiukiewicz, 8 october 2011
podzielona na części
milczę
chłodna pościel
nie daje zasnąć
wtulam się głębiej
w powroty
pająki tkają
przejrzyste apaszki
nie bacząc na miejsce
zbyt długo
na obcym garnku
przeliczam ciężkie kromki
An - Anna Awsiukiewicz, 14 september 2012
wiem
masz naturę macho
powiedziałeś że nie będziesz płakać
droga tysiąca kilometrów
podsuwała pomysły
jak odkryć siłę która przyciąga
kobiety
po co tak walczyć
więcej czasu mają tylko drzewa
An - Anna Awsiukiewicz, 15 february 2013
już tyle miesięcy nie słyszałam szumu morza
muszli nasączonej pieśnią oceanów
a każda godzina coraz bardziej oddala
od brzegu
zamykam oczy i staję się dnem
na które idziesz w milczeniu
szczęśliwy
nakręcasz pozytywkę
i wiesz że pozwala mi zawsze złapać oddech
jak panaceum na wybaczenie
dziś tęsknię
An - Anna Awsiukiewicz, 23 september 2012
zadręczam się myślą o samotności
nachodzącej dni i wieczory
niczym rozwódka
chętnie siedziałabym w kawiarni
spacerowała z tobą po lesie
ty jednak
wolisz rwącą rzekę
smak sandacza
wynagradza wszystko
codziennie obiecuję
nie liczyć się
z kosztami
An - Anna Awsiukiewicz, 5 may 2012
nie winią mnie kwiaty
w ogrodzie
głupio było rozwijać się
tak wcześnie
może tylko
stara porcelana
ma pretensję
o świeżość dzikiej róży
stoję
wciąż mała
z kubkiem jagód
w ręce
* współpraca z Witkiem
An - Anna Awsiukiewicz, 2 may 2012
przemilczę
wszystkie niedopasowania
zarzuty
lepiej żyć
nad rzeką bez tamy
wieczorami
tuląc do piersi
wspomnienia w sepii
pamiętam jeszcze ten most
łączył brzegi
*wspópraca z Witkiem
An - Anna Awsiukiewicz, 28 december 2011
życie szarpie tkanki
niby czuję radość celebrującą chwile
jednak świadomość pakowania walizki dobija
mówisz
gdy ciebie nie ma
uwalniasz zapach nocą
za oknem prószy śnieg
stań się lekki
An - Anna Awsiukiewicz, 18 april 2012
lustrzane domy odbijają fałszywe kolory
ostatnich drzew
zgniła zieleń nie daje szansy
na spokojne myśli
nie pamiętam praw natury
pies z kulawą nogą przepadł
idę w stronę sztucznego światła
słysząc powtarzające się synonimy
tracę orientację
tylko cień przypomina
że jestem
An - Anna Awsiukiewicz, 13 march 2013
nie ma nic gorszego od budzenia się w głuchym lesie
bez znaczenia jest też miękkie wygodne poszycie
które i tak bliżej świtu jest coraz zimniejsze
a wszystko obce i takie dzikie
chłód miesza się z myślami o straconym czasie
i nie ma takiej ceny za jaką mogę go odkupić
niczym drzewo obrośnięte dzikimi pnączami
walczę o każdy najmniejszy promień
składam dłonie w błagalnej modlitwie
tak bardzo pragnę usłyszeć
tylko jedno słowo
wracaj
An - Anna Awsiukiewicz, 28 november 2011
może kiedyś opowiem historię
delikatnie dobiorę słowa zadziwię
obojętnie pijesz kawę
mówisz że papier przyjmie wszystko
że kolejny wiersz też będzie do bani
tępym wzrokiem zabijasz puentę
zastanawia mnie jedno
po co rękę włożyłam w ogień
i kto go rozpalił
niby ciepło w środku
jednak czasami boli
An - Anna Awsiukiewicz, 9 january 2013
od kiedy zaczęłam pisać
coraz częściej dzielimy po połowie prawie wszystko
targując się o każdą trzeźwą chwilę
nadal budzisz mnie w środku nocy
usiłując wybielić wiersz powiadasz
nawet nie wiesz jak trudno
zmyć z siebie taką nieczystość
nie pomagają godzinne kąpiele
pozbyć się zapachu ustrzec przed drapieżcą
gdy podnoszę kieliszek
po brodzie rozpływa się ciepło
kaflowej kuchni na której alembik skraplał procenty
przypalony cukier zmieniał barwność i smak
a potem było już wszystko jedno
gdy na mnie leżał patrzyłam w jeden punkt
zaciskając zęby żeby z ust nie wypływały jadowite węże
to powraca do mnie jak motyw śmierci
nienawidziłam świata czując się oszukana przez Boga
przeklinałam
pierwszą butelkę
wylałam do zlewu nie bałam się
że umrę z alkoholowego głodu jak ojciec
kolejny tydzień bez chleba
wszyscy pili
szczycąc się osiągnięciem zaliczonych libacji
nie mogę zasnąć zamknąć oczu
z obawy że znów mnie obudzisz
i każesz zapisać urojone głosy
trzęsącymi rękami
An - Anna Awsiukiewicz, 8 january 2013
poczułam zimne dłonie
ziemi bardziej bliższej
niż jego
zapewnienia o wiecznej miłości
tu i teraz tak po prostu zostawił mnie
na resztę życia
z poczuciem wykorzystanej
szansy na przykładną żonę i matkę
winiłam
za wszystko bal usprawiedliwiając się
brakiem znajomości reguł
i gdyby nie egreta
schowałabym głowę w piach
przekleństwem się stała
amarantowa suknia
która jak magnes przyciągała
wzrok
dojrzewający owoc
potęgował nienawiść
do siebie samej
a ty jakby nigdy nic
trzymasz mnie za rękę
z myślą że może to już nasze pożegnanie
nieświadomy
tajemnicy sprzed pół wieku
bądź dumny z jej talentów
i jeszcze tylko
powiedz niech mnie odwiedzi
w szpitalu
An - Anna Awsiukiewicz, 10 march 2012
do twarzy ci w słońcu
gdy z wiatrem unosisz się dotykasz
zachodni wiatr popycha mnie
obejmuję rękawami
nie jesteś zła że pobrudzę
pasujemy do siebie
cała w czerwieni
ja taki ciepły
na wieszakach
niczym dzieci na huśtawce
za chwilę
w głębi szafy
będziesz bliżej
/sisey/
do twarzy ci w czerwieni w słońcu
gdy z wiatrem unosisz się dotykasz
o całe niebo za krótkim rękawem
jak skarpetki od pary
pasujemy nawet w głębi szafy
lawendowo bywa po sezonie
kwartał ciszy nim zabiorą mnie na narty
An - Anna Awsiukiewicz, 3 march 2012
rzucili przemysłową sól do sklepów
kupiłam pięć kilo mi już nie zaszkodzi
tylko wysuszy narządy
nie dam nowego życia
już dawno straciłam smaki
jedząc chemię chlorek sodu
substancje przeciw bryzgające
truskawki zjadam razem z talerzem
różnią się tylko wyglądem
na wszelki wypadek obiłam blachą buzię
An - Anna Awsiukiewicz, 12 december 2012
przychodzi czas
kiedy napełniam naczynie żółtą mazią
odpada tapeta
na zarysowanych podłogach
nieważne poślizgi
wszystko siada w przykucu
fabryka nie przerabia odpadów
i tylko gdzieś w dali słychać śmiech młodych
nieświadomych zbliżającego się końca
umrzeć
czy bawić się łyżeczką
An - Anna Awsiukiewicz, 18 october 2011
zrezygnowana gubię liście
pod ziemią perz
spija ostatnie soki
puste gniazda kruszą pamięć
pisklęta odleciały
zapominam o owocach
i latach
kora bez czucia
coraz większy garb
nie pozwala podnieść krzyku do nieba
tylko myśl że wrócę
zawiązuje pąki
An - Anna Awsiukiewicz, 1 march 2012
nie stój tak nie użalaj się nad sobą
mysli niech płyną gdzie indziej
najlepiej zamilcz
przeklinam przeszłość że tyle lat
już nie urodzę ci dzieci
nie kochanką nie żoną
jutro będę tobą
zmęczona
An - Anna Awsiukiewicz, 13 september 2011
Niemen cicho śpiewa
"mimozami jesień się zaczyna"
a ja daleko od domu
od prawdziwego życia
chcę znowu poczuć zapach szarej renety
spojrzeć na ogród pełen astrów
na winobluszcz
płonący czerwienią
jak na zdjęciu
dotknąć wszystkich uczuć
An - Anna Awsiukiewicz, 30 september 2011
zanim zupa wylała się na podłogę
byłam słonkiem
płatkiem śniegu
aż wystygła herbata na stole
wiatrem
który nie kaleczył
słowa obijają się o ściany
chowają po kątach
uschnięta dekoracja na drzwiach
płoszy
tulę policzek do twojej twarzy
na zdjęciu
An - Anna Awsiukiewicz, 12 november 2011
jako homo sapiens tkwiłam w hibernacji
mogłam tak czekać wiecznie
przyroda była mądrzejsza
pokazywała że można
choćby na kamieniach piasku
bez wody
zapraszała co dnia
aż do zrozumienia
zdziwiona
i wdzięczna wiem
tamtej anny już nie ma
A może tak?
Wybudzona
tkwiłam w hibernacji
mogłabym wiecznie
czekać
ona była mądrzejsza
pokazała że można
choćby na piasku
bez wody
zapraszała co dnia
teraz wiem
tamtej anny nie ma
An - Anna Awsiukiewicz, 2 february 2014
trudno stąpać wąską ścieżką życia
gdy bliskie ręce rozdzierają białą szatę
kapitulacji
w głowie przewijają się taśmy
zapisane starymi prawdami
tysiąca głosów
wraz z życzeniami
błyskotliwej przyszłości
szerokiej drogi
śnił mi się Jezus
dostał duży dom świata
ale go nie przyjął
An - Anna Awsiukiewicz, 6 november 2011
tych wszystkich kremów różów i żeli
rzuciłam w kąt obcasy
bluzki z dekoltem
umyte włosy bez farby dodają mi uroku
czasami szminka by wargi nie pierzchły od wiatru
to wszystko
nie płaczę nie skomlę
zdziwiona usłyszałam że kochasz mnie bardziej
że widzisz wewnętrzne piękno
siłę która przyciąga
najlepiej lubisz mnie nagą
An - Anna Awsiukiewicz, 10 november 2011
dlaczego nie rozwiać włosów
nie ugiąć kolan przed szczęściem
z uśmiechem
wtulam się w miękką obfitość
pieszczoty
*życia
An - Anna Awsiukiewicz, 3 september 2011
stare gniazda straszą ptaki
zrezygnowana nie wołam o pomoc
zgarbiona coraz bardziej
przewijam obrazy wiosen
zapisanych w słojach
wędkarze mają nowe miejsca
brak krzyku dzieci boli
cisza i pustka
słowa wyryte na korze
tracą znaczenie
ziemia mokra
dno coraz bliżej
pękają nasiona
An - Anna Awsiukiewicz, 4 october 2013
łzy
cisnęły się nieproszone
na wieść o twoim odejściu
jakby nic
wraz z tobą
liście tracą znaczenie
na których zapisywałam wspomnienia
nieświadoma
że po latach zadadzą ból
przenikający aż do szpiku kości
nie znalazł ukojenia
w strumieniu
czas
wyżłobił nowe koryto
wierzę skrycie
kiedyś cię spotkam
An - Anna Awsiukiewicz, 20 november 2011
świadoma i bardziej wybredna
dobieram przyprawy korzenne
ogarniasz spojrzeniem
nadal pragnąc
gorące ciała
pasują do zrzucanej w pośpiechu pościeli
na ścianie cienie dłoni podtrzymują uda
nieprawda
że stare świece gasną szybciej
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
23 may 2024
The Saga Of BreakupSatish Verma
22 may 2024
2205wiesiek
22 may 2024
Światło i cienieJaga
22 may 2024
Na końcu świataJaga
22 may 2024
Playing ChessSatish Verma
21 may 2024
The TrialSatish Verma
20 may 2024
Za ciepło się ubrałaJaga
20 may 2024
Leaves Are Changing ColorsSatish Verma
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma