4 february 2012

pół na pół

dusza jak naczynie
w połowie pełna
i pusta w połowie
pęka rysą bólu
gdy sytej pogardy
bezduszna machina
zapłakane dzieci
przemocą wydziera
z kochających ramion
i nic się nie liczy
krzyk matki bolesny
odbija się echem
od głuchej ulicy
zamyka nawias
wczorajszych nadziei
pandemonium nędzy
wsród blichtru szaleje
rwąc wszelkie więzy
życia pół na pół
przeciętego udręką
niespełnionych snów


Withkacy,  

i jeszcze przez pół, tak to jakoś wygląda. pozdrawiam

report |

budleja,  

zastanawiałam się również nad uczuciami kochającej matki gdy bezduszni urzędnicy zabierają jej dziecko, dobry temat:))

report |

Slawrys,  

jest coś w tym życiu pół na pół, dobrze że można umrzeć na całość bo to już by była totalna klapa

report |

Saranova,  

jakoś trudno pozbierać życie w jedną całość, stąd i tekst taki na niby ale dziękuję za komentarze :)

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1