27 lutego 2011
niepokoje
gdy pełni gniewu i pogardy
rozbiliśmy własny świat
na drobne kawałki
zewsząd docierały brawa
zachłystując się prawem wyboru
zaciekle piłowaliśmy gałęzie
domowego drzewa
dla zaznania samej radości lotu
nawet twarde lądowanie
na niegościnnych ławach dworców
bez prawa do aspiryny
nie powstrzymało szaleństwa
niepomni na los ludu priama
znów triumfalnie wprowadzaliśmy
konia trojańskiego próżnej wiary
w nasze zaciszne progi
przekonani o swych przewagach
oczekiwaliśmy od klakierów
ważkich dowodów podziwu
które odmienią nam życie
lecz wędka miast skarbów alladyna
zapaliła zimne ogniki nienawiści
w ślepiach odrodzonej bestii
niosąc nam zapowiedź apokalipsy
2 sierpnia 2025
wiesiek
2 sierpnia 2025
Jaga
2 sierpnia 2025
dobrosław77
2 sierpnia 2025
sam53
1 sierpnia 2025
sam53
1 sierpnia 2025
Yaro
31 lipca 2025
Arsis
31 lipca 2025
absynt
31 lipca 2025
absynt
30 lipca 2025
sam53