13 listopada 2011

Poranna kawa

Porcelanowy brzęk kruchości

Rozkołysany aromatem

Głęboką czernią lśniąc

Paruje niczym lot gołębia

Podzwania lekko srebrem

Kryształu słodząc czarem



Powieki wpół przymknięte

Rozsunie okno żaluzjami

O poranku drżącym

Gdzie za taflą szklaną

Ostatni z drzewa liść opada



Myśl biegnie babim latem

Ogrzana biciem Twego serca

Ktoś komuś pocałunek prześle

I zaraz niby ciepłym szalem

Złoty kobierzec dzień okrywa



Na ustach uśmiech tkliwy

Otworzy zachwyconą bramę

By czas uszczęśliwiony

Wbiegł szukając skrzętnie

Dwojga serc bijących

Rytmem szalonej kofeiny



Już gra orkiestra symfoniczna

Bladego jesiennego walca

Kropelki bębnią o parapet życia

A posiwiałe świtem chwasty

Wciąż ogród zdobią ostem 
Nić długa  zwiąże drogi losu 




Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1