9 lipca 2010
dramat w skawie
przełknęłaś już swój ostatni kęs chleba
mrok i zimny czajnik bezlitośnie drwią
obnażając nędzę
przerażona pustką dławisz się szlochem
drżące dłonie wędrują szukając ocalenia
bez nadziei
znalazłaś tylko pajęczyną omotaną butelkę
przeglądasz kalejdoskop czasu przeszłego
wertujesz lata
w poszukiwaniu niewybaczalnego błędu
wołanie o ratunek znów w krtani więźnie
dawno ogłuchli
gdy piekło płomieni obejmuje twe ciało
patrzysz im z wyrzutem prosto w oczy
i odchodzisz samotna
myślałaś, że tą ofiarą męki okrutnej
okupisz wiekiem zgarbiony los bliźnich?
próżny gest
beznamiętnie skwitowany słowami
„z przyczyn nieznanych spłonęła kobieta”
oni będą następni
23 lutego 2025
Jaga
23 lutego 2025
Belamonte/Senograsta
23 lutego 2025
sam53
22 lutego 2025
violetta
22 lutego 2025
Eva T.
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wiesiek
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wolnyduch