9 lipca 2010
dramat w skawie
przełknęłaś już swój ostatni kęs chleba
mrok i zimny czajnik bezlitośnie drwią
obnażając nędzę
przerażona pustką dławisz się szlochem
drżące dłonie wędrują szukając ocalenia
bez nadziei
znalazłaś tylko pajęczyną omotaną butelkę
przeglądasz kalejdoskop czasu przeszłego
wertujesz lata
w poszukiwaniu niewybaczalnego błędu
wołanie o ratunek znów w krtani więźnie
dawno ogłuchli
gdy piekło płomieni obejmuje twe ciało
patrzysz im z wyrzutem prosto w oczy
i odchodzisz samotna
myślałaś, że tą ofiarą męki okrutnej
okupisz wiekiem zgarbiony los bliźnich?
próżny gest
beznamiętnie skwitowany słowami
„z przyczyn nieznanych spłonęła kobieta”
oni będą następni
18 grudnia 2025
smokjerzy
18 grudnia 2025
sam53
17 grudnia 2025
sam53
16 grudnia 2025
sam53
15 grudnia 2025
Jaga
14 grudnia 2025
sam53
14 grudnia 2025
wiesiek
14 grudnia 2025
violetta
14 grudnia 2025
jeśli tylko
13 grudnia 2025
sam53