sam53 | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (17) Poezja (1409) Proza (9) Fotografia (1) Pocztówka poetycka (6) Dziennik (2) |
sam53, 14 grudnia 2020
i znów zima śnieg sypie od wczoraj
chlebem pachnie domowe ognisko
w twoim cieniu chcę siebie rozpoznać
w każdym wierszu jesteśmy tak blisko
coś jesienią nam chyba nie wyszło
nawet złoto przekwitło w nawłoci
chciałam oddać się tobie choć myślą
wiesz jak pragnę zmysłowej pieszczoty
brak mi słów choć na usta się cisną
najdojrzalsze opieram o łóżko
sny o tobie tęsknoty kołyszą
tak jak miłość niewczesną niepóźną
sam53, 14 grudnia 2020
podaruj ustom nutkę śmiałą
a nam noc krótką choćby jedną
i pozwól szczęściu pójść na całość
niech niezwyczajnie zabrzmi piękno
zatańczmy jeśli gra nam w duszy
melodia jeszcze nienazwana
nie dajmy jej się zawieruszyć
choćby w tęsknotach snach czy planach
poczęstuj słodką pomarańczą
pragnieniem wina mnie poprowadź
tańczmy pass double - wszyscy tańczą
gdy księżyc w pełni - sama zobacz
sam53, 14 grudnia 2020
co się stanie kiedy pierwszy płatek śniegu
w świątecznym nastroju tęczą do nas sfrunie
zawiruje nutką do tańca zaprosi
twoje tęskne myśli zechce wyżej unieść
sok winogronowy rozleje na dwoje
bo nam - cóż nam trzeba - oby tylko smacznie
widzę cię w objęciach - ile trzeba objęć
żebym mógł się wreszcie i ciebie napatrzeć
co się z nami stanie w pierwszym płatku zimy
gdy grudzień nam cichą kolędę zanuci
a sen zamówiony z miłością się przyśni
zapach wspólnej nocy pocałunkiem kusi
sam53, 12 grudnia 2020
jak zwykle idąc ulicą zachowuję dystans
tak jakby można było zarazić się pocałunkiem na odległość
zbyt proste w czasach pandemii
mijam tysiące podobnych mi ludzi w maskach
morze zabieganych par oczu zarażonych obojętnością
setki bezskrzydłych aniołów albo czarnych charakterów
dziesiątki uśmiechniętych zwyczajnych ludzi
i z pewnością skrzywionych od nienawiści polityków
nie odróżniam uchodźców od najwytrwalszych patriotów
katolików od wyznawców islamu
wszyscy wyglądają jak terroryści
na wystawie sklepu manekin przebrany za mikołaja
zamiast worka z zabawkami prezentuje karabin
w tle szopka i cicha noc
idą święta
w tym roku plastikowy jezusek urodzi się w bólach
sam53, 11 grudnia 2020
kiedyś obudzę cię wstążką słów niepodobną do tej co zawsze
przewiążemy się wzajemną pieszczotą
i pragnącymi dłońmi popłyniemy
w niejedną fatamorganę
w oazie wiecznie zielonych palm zatrzymamy czas
nasycimy się chwilą
bo jutra tak mało
sam53, 11 grudnia 2020
kurze łapki w lustrze
z minuty na minutę stają się
gigantycznymi olbrzymami
dostrzegam w nich szczęśliwe dzieciństwo
szaloną bujną młodość
i rozleniwioną beznadziejną teraźniejszość
a on jak odkurzacz buszuje pośród wżerów i ściemnień
z gwarancją na kwicie
jakby zagubił się w czasie zaprzeszłym
bez terminu ważności
jestem jego warta
sam53, 10 grudnia 2020
to światło przyszło stamtąd
z wczoraj
iskrzący płomień suchej drzazgi
obejmujący gruby konar
i rozsypane z wierszem kartki
miał być pochodnią
nie płomykiem
miał was oślepić swoim blaskiem
później wyrzutem krzykiem gniewem
i czekać dumnie na oklaski
a spłynął z duszą wyrąbaną
w szczapach sękatej dymnej sosny
został popiołem jego barwą
spalonym słowem mojej prośby
nie żal poezji gdy z ogniska
mogę twe serce ogrzać z bliska
sam53, 9 grudnia 2020
cóż znaczy pragnąć z wzajemnością
cóż znaczy zachwyt pożądanie
i miłość kiedy jesień wiosną
gdy chcę jej okruch tobie zanieść
cóż znaczy słowo gdy milczenie
w kokardy wiąże czułki szczęścia
i sen o jawie też nic nie wie
choć się nie skończył jeszcze w wierszach
zostaje myśli kwietny bukiet
i tęskne oczy pełne marzeń
aby do wiosny - a co później
na spacer pójdziesz ze mną
razem
sam53, 8 grudnia 2020
z tobą chcę płynąć tam gdzie spokój
gdzie świt w ramiona bierze ciszę
i sny scałować można z oczu
z marzeń zdjąć wszystkie tajemnice
na czułej fali zaufania
z walizką pełną ciepłych doznań
z wierszem wpisanym dziś na zapas
tam gdzie już zawsze będzie wiosna
jednym okrętem w noc niebyłą
spojrzeniem które zmierzy ciemność
z nadzieją że to właśnie miłość
z wiarą że jesteś będziesz ze mną
https://youtu.be/DqA25Ug71Mc
sam53, 7 grudnia 2020
proszę cię o chwilę sam na sam z wierszem
na kilka spojrzeń w przeszłość którą pamięć gubi
jak czarno-białe obrazy naszego podwórka
skąd bliżej mi było na trzepak niż do twoich piersi
namawiam cię do sam na sam tak jak nigdy
na zwyczajną randkę albo spacer
który zawsze obrastał w kałuże
wspominam ukradkowe sklejanie ust
wilgocią butelki z lemoniadą
pocałunki niczym śliwki robaczywki
i pierwszą miłość która wyszła ze mnie bokiem
chociaż w marzeniach
dalej pragnę zanurzyć się w twoich chłodnych dłoniach
sam na sam z wierszem
zasypiam licząc na ciebie do dziesięciu
raz dwa trzy
pałka zapałka dwa kije
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
7 listopada 2024
Jesień 2024doremi
7 listopada 2024
Marnośćdoremi
7 listopada 2024
0711wiesiek
7 listopada 2024
JaskółkiMelancthe
7 listopada 2024
piękno grzybówBelamonte/Senograsta
6 listopada 2024
Nie chcę wojny!Marek Gajowniczek
6 listopada 2024
0611wiesiek
6 listopada 2024
Jesienna przyśpiewka indoeuropejskaBelamonte/Senograsta
6 listopada 2024
to nie przypadeksam53
6 listopada 2024
Filigran.Eva T.