9 września 2024
upał ona i deszcz
wczoraj w samo południe
upał przekroczył granicę akceptacji
żar z nieba rozlewał się strumieniami nawet w cieniu
zmywał po drodze rozgorączkowane myśli
rynsztokiem spływały trupy niedokończonych zdań metafor
nawet połamane wykrzykniki wygniecione przecinki zduszone kropki
zdarzały się czarne worki z nieokreśloną zawartością
bezlitosne słońce paliło ziemię
powietrze skwierczało
odór przepoconych skojarzeń unosił się w nim bezwolnie
nagle sfrunęłaś
to była najszczęśliwsza chwila wpisana w gorące popołudnie
na brzegu dłoni pojawił się płatek śniegu
błyskawicznie zmieniając się w kroplę wody
usadowiłaś się po środku dłoni jakby tam było najwygodniej
ostatki chłodu wniknęły w skórę
poczułem ogarniający mnie chłód
lodowaty sen powoli owijał mnie swoimi mackami
rano obudziłem się w szalonym deszczu pocałunków
całuj jeszcze
17 września 2024
1709wiesiek
17 września 2024
Rzeczy, zdarzenia i stanyBelamonte/Senograsta
17 września 2024
A potem zrobiło się przeraźliwieEva T.
16 września 2024
1609wiesiek
16 września 2024
dość mam deszczusam53
16 września 2024
Aktywność - BiernośćBelamonte/Senograsta
15 września 2024
Tekstury IIArsis
15 września 2024
You are like my soul, A butterflyEva T.
15 września 2024
1509wiesiek
15 września 2024
Politykom wierzyć nie można!Marek Gajowniczek