sam53 | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (17) Poezja (1409) Proza (9) Fotografia (1) Pocztówka poetycka (6) Dziennik (2) |
sam53, 13 lipca 2022
taki przekropny deszcz jak dzisiaj
babcia nazywała - w kawałkach
jak niedokończone cząstki różańca
kiedy przerywała szept by odstawić barszcz z fajerki
czy przewinąć wnuczka
burze wichury susze a kiedyś pożary
miały swoich świętych opiekunów
pamiętam przedwieczorne modlitwy do świętej Zofii
o noce bez przymrozków
pełne nadziei na pogodę
jeszcze w uszach brzmią zdrowaśki w sianokosy czy we żniwa
albo zwyczajne na Anioł Pański
dzień zaczynał i kończył się pacierzem
zawsze z pochyloną głową
"bo nad prawdą się nie klęczy
trzeba z nią żyć
i z nią spokojnie umrzeć"
*cytat z wiersza Justyny Barańskiej
sam53, 13 lipca 2022
z zatrzymanym słońcem na twarzy
pomarszczoną ciszą upałem
kiedy myśli ciepłe od marzeń
zanim słowem w wierszu zostaniesz
zanim usta siebie zapragną
jak w gorączce zadrży powietrze
pocałunek stanie się magią
kroplą w deszczu snem w którym jesteś
z zatrzymaną chwilą na później
gdy noc chłodem wtuli się w ranek
wierszem wpiszę się zanim usnę
w pierwszym słowie dla mnie zostaniesz
sam53, 11 lipca 2022
jeszcze nas niejeden wieczór
w mrok owinie bielą róży
i sen przejdzie obok grzechu
czas w objęciach się nie dłuży
pieszczot również nikt nie skąpi
czułość barw nabiera w cieniu
nocą zawsze ciebie głodnym
gdy całujesz po imieniu
gdy spod powiek łzą szczęśliwą
płynie radość już o świcie
chodź - wejdziemy w naszą przyszłość
chcę w ramionach ciebie
życie
sam53, 3 lipca 2022
Kiedy mówisz dobranoc
mam wrażenie że wtulam się w ciemność
noc przygarnia nas w ramiona i trwa w tej pozie chwilę
może dwie
gasną wszystkie światła
spokój układa się embrionalnie
właściwa odpowiedź gra na strunach ciszy
tę inność zapamiętuje jak smak ust
nie całuj do pierwszej krwi
oddam się za jeden wiersz
sam53, 3 lipca 2022
kiedyś myślałem że nauczysz się kochać wiersze
może nie były najwyższych lotów
pisałem choć nie mieściły się już w głowie
słowa wysypywały się z pamiętnika
z pudeł szuflad
słodkie gorzkie ujmujące i nie
nawet nie wiem czy je czytałaś
uśmiech wskazywał na radość zadowolenie
a ja widziałem w nim jeszcze politowanie
doświadczony o wspomnienia
rozbrykaną fantazję
bujałem wyobraźnią w obłokach
delektując się marzeniami
żeglując w czasie i przestrzeni
stałem się bogiem dla samego siebie
niewidzącymi oczami widziałem przyszłość
całe lata oddychałem poezją rodząc w bólach
a ty w milczeniu
patrzyłaś na te wszystkie nowonarodzone
mokre jeszcze ciepłe wiersze
palcem przyłożonym do ust
pokazując niebo
sam53, 30 czerwca 2022
zatańczmy razem choćby we śnie
rozkołysaniem tęsknych bioder
z nadzieją której zdradzić nie śmiem
gdy ciała w tańcu siebie głodne
po świt nim miłość zawiruje
a my rzucimy się na siebie
w szaleństwie marzeń - już nie usnę
przetańczmy razem lipiec sierpień
w słońcu i w deszczu aż po jesień
w upojnym tangu zgodnym rytmem
kiedy dwa serca jednym sercem
i ja przy tobie
a ty przy mnie
zatańczmy z sobą choćby we śnie
gorące usta ty i lato
pocałuj jeszcze - jeszcze nie śpię
noc będzie nasza
co ty na to
sam53, 29 czerwca 2022
zjawia się rankiem jak wielka niewiadoma
twój mój
różny już od momentu otwarcia oczu
pojawia się w słońcu w deszczu
dziś przy uchylonym oknie
z cichym
dzień dobry
albo - zrobię śniadanie
z uśmiechniętym pocałunkiem wilgotnych warg
czasem nagłym prędkim
zachłannym na czułość
głodny miłości
przychodzi w otwartych na twoje dłoniach
jeszcze mglisty
ale z nadzieją że pachnące rogaliki
będą nam zawsze smakowały
sam53, 28 czerwca 2022
w lawendowych kwiatach rozłożymy kocyk
na strunach rajgrasu świerszcz nam zagra cicho
opowiemy siebie - czy wystarczy nocy
gdy nie tylko słowa w sercach się kołyszą
czy wystarczy nocy jednej dwóch tysiąca
żeby zapach kwiatów uderzył w nas siłą
czy ta woń upojna i taka gorąca
sprawi że uczuciem już zawładnie miłość
rozgwieżdżone niebo pożądanie budzi
lawendowy dywan wieczór nam rozpostarł
księżyc spoza chmury srebrną nitkę rzucił
w zapachu lawendy będziemy się kochać
sam53, 28 czerwca 2022
Są takie dni które się pamięta aż po zmierzch
słowa zapisane nie wierszem na całe życie
miłość której skąpisz od soboty do soboty
są nieprzespane noce i wiatr wklejony w ciszę
przymknięte senne oczy związane marzeniami
pachnące chlebem usta
w pszenicy pocałunek
są chwile długie latem
i deszcz co jeszcze spadnie
w milczeniu czyjeś złoto
twój uśmiech
wyjęty z przeszłości
sam53, 22 czerwca 2022
czy tak trudno się wsłuchać w rytm serca
gdy łomocze pod płaszczem nadziei
wiążąc zachwyt z ufnością po przejściach
tajemniczym pół słowem milczeniem
czy tak trudno się spotkać we dwoje
sen zamówić w różowym kolorze
nawet w deszczu wśród tuleń i objęć
i w ramionach cię trzymać - o Boże
czas zatrzymać na chwilę niewieczną
z metaforą się przespać nad ranem
czy tak trudno gdy fruwa w powietrzu
i zaprasza już dziś na śniadanie
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
6 listopada 2024
to nie przypadeksam53
6 listopada 2024
Filigran.Eva T.
5 listopada 2024
Wierszyk specjalnyMarek Gajowniczek
5 listopada 2024
0511wiesiek
5 listopada 2024
Klub Kawalerów OrderówMarek Gajowniczek
5 listopada 2024
"W żółtych płomieniachJaga
5 listopada 2024
Jesień.Eva T.
5 listopada 2024
AgnieszkaYaro
5 listopada 2024
odczuciaYaro
4 listopada 2024
WiewiórkaMarek Gajowniczek