5 maja 2013
marsz dekadentów
my z donikądnej ulicy trzymamy w palcach sznurki
do których przytroczeni są zmarli w parkowych alejach czyhamy na dzieci
żeby je straszyć niebem pękają baloniki latawce zaplątane w platany
łopoczą na wietrze jak sztandary rozbitego oddziału powstańców z martwych
kopiemy w ziemi do kości wyławiamy z rzek niepotrzebne miasta
pełne topielców krew z naszych żył już dawno wyżarła rdza
zostały puste granatowe koryta na nadgarstkach
nosimy w oczach mętną wodę z zatrutych studni
aby nią poić przebudzonych do życia aż znowu zaczną śnić bez celu
można zabijać nas jak szpaki albo wróble
bez końca
wracamy chmarą zostawiamy pestki po czereśniach
i puste kłosy
a Chiny wciąż ludowe
5 października 2025
wiesiek
5 października 2025
tetu
4 października 2025
ais
4 października 2025
wiesiek
4 października 2025
ajw
4 października 2025
ajw
4 października 2025
ajw
4 października 2025
dobrosław77
3 października 2025
Belamonte/Senograsta
3 października 2025
wiesiek