5 may 2013
marsz dekadentów
my z donikądnej ulicy trzymamy w palcach sznurki
do których przytroczeni są zmarli w parkowych alejach czyhamy na dzieci
żeby je straszyć niebem pękają baloniki latawce zaplątane w platany
łopoczą na wietrze jak sztandary rozbitego oddziału powstańców z martwych
kopiemy w ziemi do kości wyławiamy z rzek niepotrzebne miasta
pełne topielców krew z naszych żył już dawno wyżarła rdza
zostały puste granatowe koryta na nadgarstkach
nosimy w oczach mętną wodę z zatrutych studni
aby nią poić przebudzonych do życia aż znowu zaczną śnić bez celu
można zabijać nas jak szpaki albo wróble
bez końca
wracamy chmarą zostawiamy pestki po czereśniach
i puste kłosy
a Chiny wciąż ludowe
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.