16 października 2015
kołatania
stąpam boso po tęczy -
czyjaś przyjazna dłoń rozpina słoneczny parasol,
światło się rozwarstwia i wszystko przepływa przez ręce.
cały ten nadmiar. rozszczepień. załamań. widm. przelewanie
pigmentu, złudzeń, trosk.
wyobrażenia były zgoła inne, zawsze są.
nienamacalne rodzi lęk. bo jeśli się zsunąć, to tylko po łuku.
głos wewnętrzny każe docenić każdą grań, załomek w skale,
krawędź, szczyt owiany mgłą - kamienisty do bólu.
w zaciśniętej piąstce nefryt, średniozielony, od chromu.
tuż przed przejściem przez kroplę migotanie komór
po łopot rozpostartych skrzydeł.
3 maja 2024
można możnasam53
3 maja 2024
0305wiesiek
3 maja 2024
źródło wiarysam53
3 maja 2024
o świciesam53
3 maja 2024
Ciscollo!Arsis
3 maja 2024
Co wiesz o bólu?Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky
2 maja 2024
Słodkavioletta
2 maja 2024
Palce do bokukb
1 maja 2024
Chciałem ci powiedzieć…Arsis
1 maja 2024
To już maj...Marek Gajowniczek