27 lutego 2018
z plisy na plisę
wydziergaj mnie z kawałka drewna
nadając kształt i odchylenie
bym ponad wdzięki była skłonna
zapadać w szelest
chłód da namówić się na taniec
gdy złożysz słodką obietnicę
że nie pogubisz pośród splątań
skrawka nasyceń
chowasz w falbankach krągłość bioder
przyodziewając delikatnie
wzrok modeluje owal ramion
uwalnia haftkę
zastygam płynna pod palcami
gdy wydobywasz to co skryte
gładkość ubiera sen w aksamit
spowija ciszę
wskrześ mnie z tej iskry co pod skórą
wyzwala impuls oraz drżenie
i tak formułuj żeby dotyk
dawał schronienie
nim pozamykasz noc w szkatułkach
wśród poduszeczek do zakłucia
czerwone miękkie zadaj serce
zachłanne usta
1 kwietnia 2025
sam53
1 kwietnia 2025
Eva T.
1 kwietnia 2025
wiesiek
1 kwietnia 2025
Marek Gajowniczek
1 kwietnia 2025
Marek Gajowniczek
1 kwietnia 2025
ajw
1 kwietnia 2025
ajw
1 kwietnia 2025
ajw
1 kwietnia 2025
Yaro
1 kwietnia 2025
absynt