Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 20 maja 2015

prośba

zanim zwiniesz się w kłębek poszukując początku
na zakończeniach nerwów nie przegap impulsu 
który swoim tempem pozwala składać dłonie
ale nie w domek dla ślimaka. uważaj na obrastanie
 
chityną i wznieś się proszę ponad pancerz 
żebym mogła uścisnąć. nie poznasz smaku 
bezdroży z chałupą mięczaka na grzbiecie.


liczba komentarzy: 15 | punkty: 14 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 8 lipca 2014

Tobie

przynoszę rozgrzebane serce
na odciętej dłoni. niewidome oczy
wpatrzone we wczoraj. przynoszę
garstkę fraz i uncję wspomnień
niewidomym oczom po odciętej dłoni
rozgrzebane serce.


liczba komentarzy: 15 | punkty: 11 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 6 sierpnia 2015

zabawy z temidą

nałożyłeś opaskę zawoalowałeś oczy. wyciągam ręce 
potykając się o szale z przysłoniętą samotnością i nagim pożądaniem. kręci mną 
i obraca niesprawiedliwa ziemia. wyczuwam piłę w twoich rękach  
krwawe wióry kochanie wyglądają wyroku
za to że zamiast miłości zwiastowały rżnięcie. 
  
moja ciemności 
boję się  
 
bagiennej otchłani przecież niosę kruchość tulę
w dłoniach przeświecalne serce.
 


liczba komentarzy: 15 | punkty: 7 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 2 lipca 2014

u Ksantypy

podejdź bliżej 
spieniona pyszczko co ślinę toczysz rodem z jądra 
Ziemi. nie obawiaj się 
to tylko lniana serwetka w rogi. zachowasz swoje 
stwardniała raciczko. mam więcej materii 
na tę okoliczność usiądź w progu poczekaj 
na siostrzane odbicia.
 
podejdź i ty 
wzburzona mordko co lawinę spuszczasz rodem z grzbietu 
Rysów. nie obawiaj się 
to tylko wyciągnięte członki. nie stracisz swoich
przechłodzona łatko. mam więcej brzozowych pieńków
na tę sposobność usiądź przy palenisku poczekaj
na braterskie odblaski.
 
tyle w nich z bydlątek ile w nas energii
z odnawialnych źródeł.


liczba komentarzy: 15 | punkty: 9 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 27 czerwca 2014

Między wodami Kaszpirowskiego a mydlinami po Rasputinie

pobłądził mój ideał. Podchodził do nóg
kiedy oczekiwały dłonie. Składał spojrzenia na szyi
unikając dysków spod powiek. Taplał się w błocie
po odpływach pozornie przeoczając uniesione fale
zadarte koronki. Rozdawał w wiaderkach kumplom
wznosząc fortecę. I brnął w wojnę
na babki osuwał się w czeluść. Omijał otwarte
przestrzenie. Skrzypiał u bram wieszał się
na okiennicach przy uchylonych wrotach
schodził z drogi. Opacznie nazywał
siostrą czasami przyjaciółką. Kiedyś zawyłam

kochanką. Zakrzyczałam w noc i odmówiłam
księżycowi blasku burzom piorunów. Właśnie wtedy
mój pogubiony ideał podał knebel sięgnął po kit
posłużył się silikonem. Nie rozpowiadano jak
podglądał kolorową bieliznę podbierał przepaski. Kiedyś
wezwał do mnie znachorkę którą spienił wyzywając
od różnic przezywając matką.


liczba komentarzy: 15 | punkty: 4 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 8 sierpnia 2015

bocian

a kiedy zapragniesz powrócić ucieszy się zdezelowany komin 
na którym chrust oczekuje przywrócenia świetności. pamięta 
że tylko ty potrafiłeś tak wymościć gniazdo. wyglądając przez okno 
wietrzę pierze żebyś poczuł że jestem z tobą chociaż dzielą nas 
horyzonty. przesypuję przez palce puch wyobrażając sobie 
że to twoje włosy. poprawiam niesforny kosmyk 
pod którym w mimicznych zmarszczkach zapisane myśli. obiecaj 
że kiedy już zechcesz pobyć wyartykułujesz te najprostsze 
a złote zachowasz na kolejną rozłąkę. wiem o tobie więcej 
  
niż zeszłej wiosny i nie przeszkadza mi że nie przynosisz dzieci 
ani kolorowych snów o wspólnych tropikach.


liczba komentarzy: 14 | punkty: 11 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 12 marca 2015

Niezbyt kolorowy jednak wybór

Jest prosty a relacje przypominają spiralę
której się pozbyłam. I tak nie zabezpieczyła
przed przewijaniem. Jak w starym kinie

trzymasz mnie za rękę ja ciebie za słowo
pewnie doczekamy kolejnej premiery. Razem
chociaż podzieleni na role. Gram w kronice
ty stoisz za obiektywem kontrolujesz napięcie
żeby nie wyrastało ponad
czarno-białe kadry. Milimetr po milimetrze

tracę czucie w języku jednak tobie się udaje
zachować dobre samopoczucie. Do mnie należy
poczucie humoru prawo wyboru żelu
i sucha cipka.


liczba komentarzy: 14 | punkty: 9 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 26 sierpnia 2014

Skurcze i tiki

Odkąd nauczyłam się oddychać nie tylko tobą
już tak nie boli. Potrafię reglamentować odruchy
kontrolować mimikę i nie dzielić się doznaniami. Piotr też
robi postępy

w pojmowaniu na ile można płodnie nie znosić
czyjejś obecności między nami. Coś mi mówi
że po wszystkim

powinnam sobie znaleźć jakieś zajęcie. Wiesz
skoro nie można transparentnie po żyć
chciałabym chociaż poumierać w sobie
wykrzyczeć cię
z imienia.


liczba komentarzy: 14 | punkty: 11 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 27 kwietnia 2015

pandemia

powiedziałeś odejdź już 
nie potrafię zaprzeczać jak nikt
przystajesz do zainfekowanego zsuń się
albo zacznij kasłać może wypadnę
 
wracając w siebie uciekam niczym
ostatni ale niepierwszy któremu pisane dochodzenie
po kantach trójkąta
 
ta wilgoć kochanie i słota toczą drabiniasty
bywasz pod żeby za moment odnaleźć i mnie 
na deskach wozu ze śliskiego drewna
które nie powinno krzyżować
 
nieumiarkowanych co przepijają do przystanku 
gdzie oberża pod siedmioma grzechami
kiedy trzeciego jak grypy nie sposób wykasłać 
wszystkie główne niech zniesie ta obłożna miłość


liczba komentarzy: 14 | punkty: 7 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 30 kwietnia 2015

mistrz ikebany

najpiękniejsze rozdawałeś spragnionym muślinu 
który ścinał rozmarzone główki. w poczuciu spełnienia
po kolejnym podboju wyposzczonych rąk głodnych  
twoich kompozycji. stałam obok 
 
z pustym wazonikiem wpatrzona  
w zręczność alabastrowych dłoni 
oczarowana finezją gestów mową sprężystego ciała 
ale nigdy do mnie nie przemówiłeś 
czerwoną różą. tułam się 
 
po ostatnim rzędzie z przeznaczeniem w dłoniach 
kupione gdzieś w markecie 
żółte tulipany.
 


liczba komentarzy: 14 | punkty: 10 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 29 stycznia 2015

Sterylny II albo na wikinga

a rowery w stojakach bez kłódek
na niepotrzebnych bramach i żadnych płotów
kargula pawlaka ani ojca kaśki 
co to wysoko grodził. możesz być spokojny 
 
i o swój szczepek oliwny. im dalej od słońca tym bliżej
rezerwatu dlatego nie spotkasz wolnej sarny
objadającej plantację. w jula milczą bramki
nikt nie strzela 
 
samobójów wiesz -  husqvarna służy do pielęgnacji
ekosystemu i nawet tarantino potrafi
sobie odpuścić kręcenie
obrazami celem przebicia
sztuczną juchą scenarzysty autentycznej masakry 
piłą elektryczną. a kiedy zapytasz
 
o złoty środek szwed nie skojarzy z ostatecznym strzałem
bo w żyłach barbarzyńska niepamięć 
o utemperowanym sąsiedzie bezrękim złodzieju krwawym
jeźdźcu pozbawionym myśli. czysty kraj i taki neutralny
no nie?
 
zwłaszcza w oblczu zlizywania z palców 
plam po kartkowaniu
starego testamentu.


liczba komentarzy: 13 | punkty: 9 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 9 marca 2015

Dzień - Bies Kobiet

niech pan się czule dziś odpieści
język mam suchy od spółgłosek
myśli kołaczą w inne wrota
a pan ma w nosie brzydki włosek

nie; no nie mogę się przekonać
słuchamy całkiem innej muzy
pan mi Conrada zacytował
ja mam w ruletkę spore długi

co do wymagań proszę pana
niejednorodna chemia spala
zakwasem grozi z rozgadania
w zasadzie kawał z pana W...ałła

wiem że zażywa pan pasjami
"niebo" niebieskie już od rana
proszę pochować te pensetki
nie będzieM szukać w stogu siana

słowa wilgotne w dzień marcowy
pod pomnik Łajki przekieruję
w kosmos popłyną ansów litry
pan mnie tym wiadrem irytuje!

żuraw też studni nie rajcował
ceber drewniany - ja piórkuję!
inny zasysa a ten chlipie
w pompę drągala przemianuję

coś pojechało nie do rymu
pociąg ostatni też odchodzi
ale na skrzydłach; żeby Pan Mój
toczył co panu nie wychodzi

słońce to taka kula ognia
pan chyba nie zna się na kulach
pewność mam przy tym; były korki
kiedy pan zdawał "o figurach"

przysięgam na ten kamień Łajki
że grzeczna będę mniej mobilna
niech pan nie pisze piórem lepkim
w postanowieniu wytrwam pilnie

żeby te mdłości ustąpiły po
wersach na podusi w glutach
a słowo daję; w klasztor pójdę
boso lub w ołowianych butach!


liczba komentarzy: 13 | punkty: 9 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 29 lipca 2015

na tytuł mnie nie stać

może lepiej nam było w getcie. woda niczym rynsztok a rynsztok niczym 
kiedy chleb czarny jak moje warkocze i niezbywalny jak twoje rude dzieci. 
żeby tak nie darły gąb niedomagały bez mleka i miodu żylibyśmy. gdybali 
zgodnie dymali dozorcę który stróżował całkiem koszernie chociaż przaśny. 
baranie! trzeba było nie dozorować stróża tylko czekać na Mesjasza. 
pustostan nie Eden ale piwnica kryta dechą. a propos owieczek - 
  
podobno Jezus też był rudy. nigdy się nie przyznawałam ale ja w Niego wierzę 
i nie wierzę plotkom; był śniadym brunetem o którego się modliłam 
ale jakimś cudem wyżebrałam ciebie. wiem wiem - Bóg nie zna dowcipów 
o totalizatorze. na nieszczęście ty się ciągle kiwasz a ja nie mam szczęścia 
do typów na chybił trafił. 
  
dosyć wypatrywania gwiazd romantyzmu reumatyzmu też nie wyglądam 
dlatego poszukam wyspy. obiecanej w kalendarzu przez okres ochronny 
a ja nareszcie mam i kalendarzyk i okres. aha; kapelusz pod ławką puszka 
na ławce a dzieciaki poszły się bawić w doktora. no co się tak gapisz? odłóż 
tę poobijaną trąbkę; przecież bardziej brudne i obrzezane niż moja kiecka 
i twój pogrzebowy interes - już nie będą.


liczba komentarzy: 13 | punkty: 10 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 31 lipca 2015

obserwator albo coś z ornitologii

w rześkie poranki gorące południa parne wieczory tropikalne  
noce  - pragnę  
 
i nie musisz być dla mnie 
mocarnym atlasem półboskim achillesem zmysłowym parysem 
  
wystarczy że popatrzysz jak oczekując kwilenia wiję
na surowej skale


liczba komentarzy: 13 | punkty: 11 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 11 stycznia 2015

kawa z deszczem

Tobie ASie



obrazy zza firanki. bez obrazy
ale przewidywalne niczym 
napar z ekspresu. decydowałem 
 
tylko o ilości ziaren i jak mocno będę 
pod ich wpływem stąpać żeby pobiec 
a nawet pofrunąć w siebie. na spotkanie 
lustrzanego odbicia. bawiło się mną wzorem
 
beczki śmiechu - wiesz - wtedy jeszcze chwytałem się 
marzeń bliski stanu odklejenia 
od parapetu. z paletą w dłoni można 
jednym ruchem pędzla szerzej rozchylać panoramę sięgać 
rozleglejszego horyzontu żeby porzucić
okienne ramy. stańczyk którego rozpoznałem 
 
w sobie odstawił farby zmył z dłoni tęczę. przysiedliśmy 
nad brzegiem rzeki a on wskazywał obłoki 
skąpane w płynnym zwierciadle. nic nie było
 
na wyciągnięcie ręki - wiesz - rozpadało się
i zobaczyłem ziemię w deszczowym uścisku
z niebem. i zrozumiałem że doświadczam
nie odrywając stóp widzę 
bez różowych okularów. most
 
z którego nie muszę skakać w dół 
żeby dotknąć tego co ponad. niezwodzony 
fantazyjnymi kontrastami znów stoję 
za firanką. ze mną słodycz latte we mnie
gorzkawe wiersze.
 
 


liczba komentarzy: 12 | punkty: 9 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 14 sierpnia 2014

Ptaszarnia

Jestem dziurawa. Przelatują przeze mnie 
jaskółki niezwiastujące wiosny. Sikorki 
straszące zimą i gołębie 
nieprzynoszące pokoju. Słowa - ptaki 
których nie potrafię zatrzymać 
w ażurowych wersach. Świergot wróbli. Tylko 
 
pozazdrościć prostolinijnych fraz 
o potrzebie przynależności do stada. Wron 
krakanie że nie ma takiej dziupli szczeliny 
nie ma i uskoku w którym z braku puenty 
mógłby się zagnieździć rozkukany podrzutek. 


liczba komentarzy: 12 | punkty: 9 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 12 stycznia 2015

westchnienie grzesznej masochistki

wielkieś mi uczyniła pustki pod klęcznikiem moim 
moja droga Sutanno tym zniknieniem swoim 
 
mnogo w nas a jakoby nikogo nie było 
jedną fioletową Stułą a tak wiele ubyło 
 
dziś Młot twój w całej ozdobie wspominam i opisuję 
bo tęskno po tobie 


liczba komentarzy: 12 | punkty: 10 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 13 marca 2015

Syzyfie wtoczyłeś kamień: bezrobotne Niebo pyka ze złodziejami w pingla

Antek się wreszcie wyżenił kiedy Tośkę wybudzono 
ze śpiączki. Pan Gienek znalazł dom i przygarnął Kajtka 
po detoxie a ja jestem proszę ciebie przerażona. Pustką 
po moich podmiotach lirycznych. 
 
Łatwiej pisać kiedy się wszystko pieprzy. Można zapalić 
czerwone w tunelu czasem zawracać wykolejone pociągi 
przekierowywać myśli na jedyny właściwy tor. Czuję się 
cholernie poskładana w rubika. 
 
Nawet komornik nie zagląda odkąd spłaciłam dług 
za energię. Jemu też jestem potrzebna jak to koło 
ratownikowi po sezonie. Został mi jeden spory nałóg 
pisany wielkim zaimkiem. Walkę z wiatrakiem 
oddam walkowerem. Na wzór Ikara 
 
możesz eksponować ramiona kolekcjonować 
woskowe trofea zamiast dobrej puenty 
tłuc między żebrami zardzewiałym śmigłem. 


liczba komentarzy: 12 | punkty: 7 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 10 lipca 2014

syndrom prawie sztokholmski

otwierać kobietę na dwa
kochać w podejrzanych pikselach
nie jestem wielka
ale tylko ja jeszcze potrafię cię znosić
do arki
 
 
pośrodku cytrynowe drzewko zasadzone jak u kostnera. na wodzie
sczytujesz z pleców tatuaże. zawsze lubiłeś wietrzne dzieci. wierzą
w miasto na dnie. jest tak rzeczywiste jak twoje tętno potrzebne do bicia
piany w skrzelach.
 
z rzęsami na płucach (mówisz) nie można bez celu. celę wijesz i uważasz że masz
cela. nie prosiłeś o sekstant po prostu doznałeś wiedzy w palcu; boży wystarczy
porozpinać skórę przed innymi i najlepiej na drewnianym maszcie. zdjęci zapachem popłyną
żeby nie kotwiczyć w nadziei. (rozumiem) blada jest i  w ogóle nie powinna być tak kolorowa.
 
tratwa na drzewie liście imitują fale dla poszumu o barce. słowa łamane
jak gałązki. od pierwszego patyczka śpiew uprzedzał; nie zmienisz syreny
w dorsza. nie wiedziałam że człowiek potrafi aż tak: do siódmej  kory nie wiedziałam jak
powiedzieć że trzymam koszyczek jagód że tutaj rośnie przede wszystkim jodła i że może
mam alergię albo przemożne natręctwo -  że może za uszami szumi nam nowa 
megasensoryczna baśń.


liczba komentarzy: 12 | punkty: 9 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 4 maja 2015

cicha bocznica albo głośna kropka

szeptucha ciężko odrzuca lekki grzebień
z kości słoniowej. już nie będzie rozczytywać
barwnych kosmyków. rozkłada bezradne 
ręce nad puklem bezpańskich myśli: puste
 
i takie ciii sza sza. nikt nie tłucze
szklanek nie zgarnia rozsypanej
soli. leży na progu obok cukru i siarki
nieprzybita podkowa. zabrakło guseł 
 
żeby cofnąć albo tylko sercem przekierować
słowa jak parowozy na mniej ślepe tory. para
uszła bocznicą omijając gwizdek. niemy
 
peron na zapomnianym dworcu. bezdomny czas
zasnął pod ławką. zabrakło czcionek na prozę
i nikt nie pochyla się nad wierszami ale jest tekst
ponad pojemną i całkiem głośną KROPKĄ.


liczba komentarzy: 12 | punkty: 13 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 29 czerwca 2014

para solki

pod moim oknem koc
wilgotnieje na zmianę pogody
już się uodporniłam

przed moimi drzwiami wycieraczka
zarasta kurzem na deszcz
jeszcze przyjdzie czas

ale zanim wytrze buty
zwinie koc i wynajęte panienki
spod mojego okna


liczba komentarzy: 12 | punkty: 15 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 12 kwietnia 2015

moja eM

jest silnym mężczyzną z rodzaju 
kobiecych wędrowniczek Pojawiła się 
w błyskach piorunów wychyliła z puszczy Miała zielone 
kosmyki i orzechy w oczach a angielski podbródek 
otulony szczeciną Nie musiałam pytać o imię Było 
 
wytatuowane pod żebrem Dotknęłam żeby się upewnić
że wciąż tam jest O jedno muśnięcie za daleko Speszona
 
poszybowała nad Berdyczów pozostawiając mnie
w środku burzy Zaszyłam się w lesie
z nadzieją że odzyskam zieleń ale 
jej promyk dopadło fatum Odebrało orzechy 
i już nie będzie mi dane pieścić 
 
silnej szczeciny na delikatnym
angielskim podbródku
 


liczba komentarzy: 12 | punkty: 10 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 14 marca 2015

Cukrówka

Jeśli rośliny lubią słuchać 
to przecież nie znaczy 
że potrafią myśleć.
 
 
Napisy powypadały z nawiasów. Zbyt wolne 
zaskrzypiały wielkimi literami. Nie wczytuj 
się tak nie wsłuchuj. Jeżeli musisz porzucić 
niech to będzie chityna 
którą postanowiłeś obrosnąć. Już czas 
 
przemianować może nawet zredukować 
wiarę do rangi czczego domniemania. Uczucie 
nazwijmy po imieniu; biologią chemii 
żeby współczynnik prawdopodobieństwa 
nie zakłamywał odczytu. Jestem zaborcza 
dlatego potrafię zazdrościć 
 
Wojaczkowi. Miał swoje szklane damy ciche 
rozsądnej pojemności. Białe myszki szeptały 
a on im przestrzeń odstępował kolczyki 
nakładał. Ech życie 
 
może zapętlone u puenty 
ale stać go było na dragi sznur 
ciasny jednak na własnej gałęzi. 
 
A po tobie jakie powidoki? Rwetes w konarach 
głośniej niż we włoskiej wiosce. Busz i dzikie zachody 
gdzie najarani szamani coś pierdolą 
o oczyszczającym deszczu. Nawet szczury pouciekały 
do biur i zapieprzają za niszczarki. Nic tylko pokląć 
w cichym kiblu 
 
kiedy na wzór chińskich tortur 
w milczeniu sondujesz splot bezdusznie 
obracasz gorącymi trzewiami. 
 
_____________
 
cyt.własny


liczba komentarzy: 12 | punkty: 6 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 25 marca 2015

allo?!...aaa psik...!

nie! nie chcę chusteczki. podaj mi podsuń 
swój rękaw. wypłaczę się przez smarki 
zniewieściałych facetów i męskie baby. tak! 
mam to w nosie. nie! nie wiem skąd. są 
i mnie tarmoszą. tak! za wiersze. 
 
radzisz żebym kichała? bo ty mówisz 
i masz!


liczba komentarzy: 11 | punkty: 4 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 9 sierpnia 2015

harfa albo o szarpaniu zmysłów

oczekujesz aż z ust popłynie lepka strużka. chcesz się sączyć 
przełykany do ostatniej drgawki. sięgasz po tytuł
najlepszego szermierza. sprawdziłam na własnej organice. miałam cię  
  
aż po skurcze posiadając pod piórem dosiadałam 
w słowach obracając lubieżnie oblizywałam się z ciebie. przyjdź  
pod moje okno z nagą szpadą. będę wyglądać cięcia  
w okolicy podbrzusza skoro nie zostało nic  
z profilowanych ostróg którymi jak nikt inny 
ujeżdżałeś nie ciało ale serce syreny. teraz oczekuję tylko rozognienia
przerywanego pchnięciami stalowego chłodu i wyhamowania tuż przed 
żeby po chwili przyspieszyć. mogę droczyć się 
 
między niestosownymi przygryzieniami języka. najbardziej rozchyla mnie 
pewność że pomimo jęków jednak nie przestaniesz. oczekuję wyciszenia 
zanim zdecydowanie dobijesz  
do ostatniego bastionu i zdążysz skłamać o febrze 
która dopada podobno nie tylko lędźwie. a teraz odsuń się 
 
chcę zapomnieć  
że byliśmy na oddech.


liczba komentarzy: 11 | punkty: 11 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 15 czerwca 2015

nasza chwila ten moment

kolejne rozdroże a jedynym kierunkowskazem 
zakręcił ranny sokół. był na wyciągnięcie ręki 
ale nie potrafiłam zatrzymać tej bliskości. 
  
popatrzył na mnie zjawiskowy ptak pod ścisłą ochroną 
i zostawił po sobie pióro. podnoszę delikatnie przytulam 
do ust żeby złożyć ostatni pocałunek. przez moment 
poczuć zapach wiatru poznać namiastkę podniebnych 
wojaży. 
  
miał wiele do przekazania ale tylko zakręcił 
azymutem i teraz nie wiem już w którą stronę patrzeć 
jaki kierunek obrać żeby raz jeszcze skrzyżować spojrzenia  
poznać historie blizn i zrostów i nareszcie razem 
odkażać każdą świeżą ranę.


liczba komentarzy: 10 | punkty: 9 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 13 sierpnia 2014

DobranocKa albo modlitwa przed podróżą

Być może są takie pojemne słowa którymi można 
wyartykułować ten ż (...) l 
- gdzieś się zawieruszyły 
 
Być może jest taka pełna mowa w ruchach 
którymi się daje wygestykulować ten b (...) l 
- jakoś je pogubiłam 
 
Być może można przetłumaczyć aramejskie zło 
na pojmowane po grecku rzymskie dobro 
- nie znam 
takiego translatora 
 
Być może jestem jeszcze za mała 
w poniżeniu niezupełna w obnażeniu niekompletna 
w przerażeniu a moje zaufanie niedostatecznie 
zrujnowane 
 
Być może nie dostrzegasz we mnie boskiego 
przebaczenia - patrz uważniej - nie mam butów 
dłoni nie mam a dobijam się mocuję z wierzejami 
do tych łąk zielonych strumieni przejrzystych gajów 
cichych gdzie pozwalasz bardziej chromym i tylko boso 
 
Być może już mnie po 
zbawiłeś pozbawiając wiary w Twoje dzieło 
na niepodobieństwo proszę błagam weź sobie 
i pamiętanie żebym nigdy nie za (...) 
wróciła 
 
 


liczba komentarzy: 10 | punkty: 4 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 8 czerwca 2015

pakt

zbyt duszno w złotym laurze? zawsze możesz odrzucić
nie tracąc głowy. nie chcę cię 
 
przewiązanego odświętną wstążką ani codziennego
z listkiem na biodrach. a propos przysłaniania: w zbroi 
 
bywa bezduszniej niż w wieńcu. bądź dla siebie 
ekshibicjonistą - przymknę oko - ale bądź i się porozpieszczaj. rozbierz 
z wczoraj obmyję cię dzisiejszą rosą. razem zaplączemy się
w jutrzejsze strugi deszczu. przy mnie prześpisz 
 
ostatni pociąg i poznasz smak bezdroży. odrzucisz zarumienione 
marzenia - tak - nie będzie rozkosznych poranków 
po zasiniałych nocach. w zamian obiecuję że poczujesz
nas niejednym zmysłem. z palcami w wazelinie
nie pozwolę ci przegrać z korozją. wiesz
że ściemniam? a jednak podpisujesz 
 
- śliną.
 


liczba komentarzy: 10 | punkty: 8 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 12 sierpnia 2015

pętla

na katafalku
pusta skorupa. dokarmiała się osierdziem
z obwarzanka serc ale zeszła 
bez jednego.
 
otulona chochołem
wydmuszka po nosatym pajacu
- toastując żarłaczył i przyszło 
zadyndać na jelicie.
 
odpływanie z kokonu 
a turban niczym 
bandaż oplata resztki projekcji
o stu hurysach na które zabraknie
oboli. przez styks
 
prosto z mostu 
do łodzi jeszcze zdążyło wskoczyć
naiwne truchło sprasowane
tirem kuszone ostatnim uderzeniem 
wioseł.
 
wilgotny zmierzch 
a ja czuwam pomimo
suchej cipki i sahary w oczach
będę
 
wspominać co anielskie 
ale nawet bies nie ma mocy 
lubrykanta 
żeby wytrącić chociaż jedną
miarkę słonawego współczucia.
 
 
 


liczba komentarzy: 10 | punkty: 9 | szczegóły

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 18 sierpnia 2015

cena marki

nie znoszę jej nie cierpię faktu 
że cię ma. rozporządza rozrusznikiem  
który powinien należeć do mnie. 
  
pomykasz mercem twoja ona audi 
a ja za wami tico. stać mnie na rovera 
ale są bezawaryjne i nie mogłabym liczyć 
że mnie popchniesz.
 


liczba komentarzy: 10 | punkty: 7 | szczegóły


  10 - 30 - 100  



Pozostałe wiersze: samoprzylepnie, cena marki, dziś prawdziwych wojaków już nie ma albo zaśpiew do ostatniej markietanki, szeregowiec, z tysiąca i jednej rozpaczy, pętla, ku Ci pa pa, Do podusi :), harfa albo o szarpaniu zmysłów, zdeklarowana, bocian, zabawy z temidą, kolejny przechłodzony świt, obserwator albo coś z ornitologii, na tytuł mnie nie stać, źródełko :), kołowrotek, z monologów przy Nanine /tryptyk/, sztuka strojenia, z wizytą, nasza chwila ten moment, pakt, prośba, cicha bocznica albo głośna kropka, mistrz ikebany, bez podszewki, pandemia, retrospekcja albo retoryczne, moja eM, w dzień co następuje, ***o symbolach, Algebra, Akty niestrzeliste, allo?!...aaa psik...!, czarne perły albo północne safari, niefiskalny, z miodów pitnych trójniak albo grzaniec na trzy hausty, Drzwiczki, Cukrówka, Syzyfie wtoczyłeś kamień: bezrobotne Niebo pyka ze złodziejami w pingla, z pasji, Niezbyt kolorowy jednak wybór, Dzień - Bies Kobiet, Sterylny II albo na wikinga, azymut - aż po pętlę, Krótki sen o abnegacji, siii ekierka, westchnienie grzesznej masochistki, kawa z deszczem, Wieś tematyczna, ciepłe hulahopki albo sezon na antygwałty, z zakamarków - nie przyjmuje się darów od nieznajomych, Skurcze i tiki, Sterylny, Osika albo hospicjum doktora nieszczególnego, trans przez atlantyk, palenie gumy, takie kwiatki, malowane okiennice (v) - wiersz ostatni, malowane okiennice (IV) - antidotum, malowane okiennice (III) - próba pH, malowane okiennice (II) - ze wspomnień doliniary, malowane okiennice (I) - z zaplecza Edenu, Wyprawa, Asekuracja, przystań, I_za gatki, ku Ci pa pa, Spacery, Ptaszarnia, Instrukcja posługi, DobranocKa albo modlitwa przed podróżą, YesTaka 7 - Zygmunt skruszy błękity zabije czerwienią /ost./, YesTaka 7 - Zygmunt skruszy błękity zabije czerwienią /cz.1/, YesTaka 6, YesTaka 5, YesTaka 4, YesTaka 3 - prozą poetycką, YesTaka 2, YesTaka, kamienica, Czarny punkt, wiesz jak jest, bo, na wschodzie bez zmian, syndrom prawie sztokholmski, mniej więcej zamiast, Tobie, wypośladkowany, jaki kucyk jest, u Ksantypy, para solki, jeśli poezja jest niewiastą a ta bywa macierzanką; z interlotów biedronki abstrakcje wolne - poemat pokutny, Między wodami Kaszpirowskiego a mydlinami po Rasputinie, Z klepsydrą nad atlasem, myszy?, Pamcia urodzinowa - sporo przed czasem i zupełnie poza przestrzenią, Biznesmen a u Ciebie niech kosy na sztorc, Bezexscesy,

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1