17 lipca 2015
z monologów przy Nanine /tryptyk/
(I) - Wyprostuj się
Zaniechaj modlitw do kamieni nie klękaj
przed kwiatami Proszę nie daj się
zwieść kameliom Żarłoczne korzenie
bezskutecznie sięgają chromego ciała
przez które stoję duszą obok Przy nikim
bo kimże jesteś albo kim byłam i skąd
miałaby się brać boża łaskawość
kiedy nawet najdroższy nie wysłuchał
za życia puchu miernego miałkiego prochu
po nim a jednak świadomość żywa Właśnie tak
doświadczamy: ty namiastki ja nieskończoności
piekła Straciłaś posadę wtedy utraciłam
Armanda a jednak posiadamy tak wiele
wspólnego w niczym I niczego i nikogo
do odzyskania
(II) - Wianki
Zerwij ze mnie kwiaty i podaruj
dziewczętom niech wyplatają
dla pierwszego o brzasku Mnie
niedany przecież
puszczałam się niewierną rzeką chociaż
oddałam temu jedynemu Tak jak on zerwij
zedrzyj wreszcie aż po skończoną niepamięć
(III) - Spod monolitu
Przychodzisz wiedziona sercem chociaż odeszłam
w niekochaniu Twoja obecność orzeźwia kwiecie wygładza
szorstkie epitafium Kiedy płaczesz litopsy zakwitają
ciężarem człowieczego milczenia Opowiedz wioskę Nanine
ogrody i tamto wzgórze Zrzuć ze mnie fałszywe kamienie
w których zaklęte pamiętanie o przerdzewiałej magistrali
rozhukanego Paryża
1 września 2025
smokjerzy
1 września 2025
sam53
31 sierpnia 2025
Yaro
31 sierpnia 2025
wiesiek
30 sierpnia 2025
Arsis
30 sierpnia 2025
absynt
30 sierpnia 2025
sam53
30 sierpnia 2025
dobrosław77
29 sierpnia 2025
Jaga
29 sierpnia 2025
ajw