29 czerwca 2014

jeśli poezja jest niewiastą a ta bywa macierzanką; z interlotów biedronki abstrakcje wolne - poemat pokutny

- Andrzejowi Bursie poświęcam - 
 
 
sczytuj jak apokryf ostrożnie obracaj w palcach. dzban rozbity słowami
ostatnich z pustyni. na skały zesłana przez szarańczę pierwszego
lica pozbawiona; staję naprzeciw prawnuków Proroka z wiatrem w miejscu głowy
i na ich bezgłowie nastaję.
 
popatrzmy na ten las ponad jeziorami; miarowo i miękko rozczesuje witki. dwa wzgórza
drżące nad brzegiem pszenicy; w jej kolebce padołek pulsuje. ogród w dolinie wilgotnieje
strumyk. linie łagodne niecki aż do stóp moreny. pejzaż poezji obraz ziemi której płodów
nie sposób pojąć posiąść ale tylko pożądać; niczym pierwszej ażeby znienawidzić
jak ostatnią z niebyłych. niwa tak barwna jak barwne ikony; liczne i odmienne niczym
nieodmiennie liczne źrenice na zwojach. 
 
stąpanie po śladach dochodzenie do wizji a każda jak osnowa z hieroglifu. przeżuwana w słońcu
zaślepia i pod dyskiem srebrzanym; liście rozpalają najchłonniejsze domysły. we mgle podążali
ku fatamorganie; za dnia dzieci Twoje po zmroku same niesforności. pod derkami piąstki z trwogą
supłały w grzywach najpoczciwszym mułom. zadziwiona byłam ułomna bo ciekawa; odcisków Panie
na sieci wyplatanej misternie.
 
zajrzyjmy do jądra na pegazowym włosiu; wokół osi jak wokół tych przez które wszystko
ponoć pierwotnieje - niepodobna; archanioł kruczasty goreje pod biegunami patriarchat
na prąciach ponapinany. zawsze wyżej głów a jednak poniżej kołatania w żebrach. tutaj
biała ciemnogłowa przy stołach oliwnych z okruchów spisuje. pióro gęsie nie przetrwa
bowiem srebrne stalówki w proch tylko w proch przez samoobracanie.
 
światłość nie nastawała. tedy Sędziwy - który był z pochodni ale przez usta chrome dogasał -
wargami tymi namaścił najgorliwszego i rozkołysano drewnianego konia. Gorliwy tak jak ja
nosił na nadgarstku symbol Ryby i Twoim imieniem pozdrawiał. świadoma misji pewna 
że u źródła przemyje źrenice - przyjęłam wędrowca co nie tylko wiekiem był Tobie bliźniaczy. gest Rabi
każdy wielbił a oddech pochłaniał. wiara w Ciebie i jego niewiara w niewiastę spawiły że nie z piersi
nie ze strumyka ale z żyły utoczyłam. zapytał o łono:  tak - w wizjach do niego jak my do Ciebie
należeć by mogło: wtedy się zachłysnął i długo przełykał. obiecał nie przemienić krwi w wino skwaszone
a przeżuwaczy omijać; im Panie zesłałeś próby boleśniejsze. wymodliłam sen bo majaczył
i skoro kur kazałam uchodzić ale przed pierwszym pianiem sam uciekł. stałam na progu tak lekka
jak on wiedzą objuczony i ufna w Słowo jak on słowem pozbawiony złudzeń.
 
spójrzmy w tłum faryzejski; przelewa się przez barykady setników upajanych Pismem. niewiasty
papirusowe chusty rozkładają ale nie ma czego przykryć i na co nakładać. nagie od pragnień 
przeciw pragnieniom występują z brzegów: bo pragną diabolicznie lecz w ciszy gdy tymczasem mnie
nakazałeś Panie pragnienia wykrzyczeć - Prawdy o dziatwie Twojej nie zaciemniać. tam stoi ten 
co pieczęcie pozamieniał; któremu wyprawa pozornie w zmysłach zamieszała. aorta nieosłonięta
a ciecz pieni metalicznie. gejzer tryska skrzepami bo dusza zaparta; wypływają poronione sny poranione
nadzieje. nie jest mi dane zrozumieć dlaczego w cieniu Drzewca sieci sprzeniewierzył; znając tylko jadło
z mojego ogniska ogień do alkowy przeniósł: wszak pożoga serce tylko rozgrzewała. poznałam ten wiatr
co włosy wybujał ale słów już nie rozpoznawałam. nie na moim progu obcięto mu myśli; przerośnięte rozetami
zakwitają od posadzek zakorzenione w podkolorowanych mozaikach. stóp niegodnam przykładać; w polu
nucić wolę wszak ono sprawiedliwsze od dziedziny samozwańca. czoło przysłaniam ażeby i mnie morowe
nie odrętwiło powietrze. 
 
wieża Babel wytoczyła kamienie ponownie wykradziono ognień; tym razem pod śmierć na Drzewcu.
ta płomieniowi odmówiła; blask od wieży odbity zamieniła w prometejskie konanie. będzie odrastać
bowiem siebie kamienują własne podpalają chuci. ze zwierciadła tłuczonego ale nie we mnie
błękit pokruszono - wolna od pokory te litery składam - przed żywiołem i przed jaskrą chroń mnie
Panie.w żałości i żalu doświadczam po Prorokach rozdzierania kobierca; przez braci w Prawdzie
nieprawdziwych. zdejmij mi ten żal i żałość i to imię mi zdejmij albo naucz nosić godniej ażebym
nie musiała na bezgłowie nastawać. obce mi jak zemsta kasty; do dna z Twojej woli 
ale zanim na skały powrócę - wybaczam -  niezapytana i niepoproszona Ciebie tylko o kolebkę
poezji dopytam;


Panie Jezu:
 
poetą trzeba nie być
albo być szalonym
żeby nie zaślepnąć
być trzeba ostatnią?


 
- wybacz Jędrek
ale nie potrafię.



pozostałe wiersze: samoprzylepnie, cena marki, dziś prawdziwych wojaków już nie ma albo zaśpiew do ostatniej markietanki, szeregowiec, z tysiąca i jednej rozpaczy, pętla, ku Ci pa pa, Do podusi :), harfa albo o szarpaniu zmysłów, zdeklarowana, bocian, zabawy z temidą, kolejny przechłodzony świt, obserwator albo coś z ornitologii, na tytuł mnie nie stać, źródełko :), kołowrotek, z monologów przy Nanine /tryptyk/, sztuka strojenia, z wizytą, nasza chwila ten moment, pakt, prośba, cicha bocznica albo głośna kropka, mistrz ikebany, bez podszewki, pandemia, retrospekcja albo retoryczne, moja eM, w dzień co następuje, ***o symbolach, Algebra, Akty niestrzeliste, allo?!...aaa psik...!, czarne perły albo północne safari, niefiskalny, z miodów pitnych trójniak albo grzaniec na trzy hausty, Drzwiczki, Cukrówka, Syzyfie wtoczyłeś kamień: bezrobotne Niebo pyka ze złodziejami w pingla, z pasji, Niezbyt kolorowy jednak wybór, Dzień - Bies Kobiet, Sterylny II albo na wikinga, azymut - aż po pętlę, Krótki sen o abnegacji, siii ekierka, westchnienie grzesznej masochistki, kawa z deszczem, Wieś tematyczna, ciepłe hulahopki albo sezon na antygwałty, z zakamarków - nie przyjmuje się darów od nieznajomych, Skurcze i tiki, Sterylny, Osika albo hospicjum doktora nieszczególnego, trans przez atlantyk, palenie gumy, takie kwiatki, malowane okiennice (v) - wiersz ostatni, malowane okiennice (IV) - antidotum, malowane okiennice (III) - próba pH, malowane okiennice (II) - ze wspomnień doliniary, malowane okiennice (I) - z zaplecza Edenu, Wyprawa, Asekuracja, przystań, I_za gatki, ku Ci pa pa, Spacery, Ptaszarnia, Instrukcja posługi, DobranocKa albo modlitwa przed podróżą, YesTaka 7 - Zygmunt skruszy błękity zabije czerwienią /ost./, YesTaka 7 - Zygmunt skruszy błękity zabije czerwienią /cz.1/, YesTaka 6, YesTaka 5, YesTaka 4, YesTaka 3 - prozą poetycką, YesTaka 2, YesTaka, kamienica, Czarny punkt, wiesz jak jest, bo, na wschodzie bez zmian, syndrom prawie sztokholmski, mniej więcej zamiast, Tobie, wypośladkowany, jaki kucyk jest, u Ksantypy, para solki, jeśli poezja jest niewiastą a ta bywa macierzanką; z interlotów biedronki abstrakcje wolne - poemat pokutny, Między wodami Kaszpirowskiego a mydlinami po Rasputinie, Z klepsydrą nad atlasem, myszy?, Pamcia urodzinowa - sporo przed czasem i zupełnie poza przestrzenią, Biznesmen a u Ciebie niech kosy na sztorc, Bezexscesy,

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1