1 sierpnia 2015
kolejny przechłodzony świt
tyle słów tak wiele obrazów
a nie potrafię uchwycić twojego profilu
rozmywasz się giniesz
w spoconych porankach
może zbyt intensywnie wysypiam cię w sobie
schowanego za migotaniem przedsionków
przytulonego do piersi nachylonego
nad łonem gdzie osuwasz się mój pępuszku świata
po linii bioder ku ogrodowi
który dawno nie zaznał czułego dotyku sadownika
tyle nadziei tak wiele oczekiwań
a nie potrafię nawilżyć twoich warg podzielić się
wszechobecną wilgocią która wsiąka samotnie
w osobne przebudzenia
23 lutego 2025
Bezka
23 lutego 2025
Jaga
23 lutego 2025
absynt
23 lutego 2025
absynt
23 lutego 2025
wiesiek
23 lutego 2025
Eva T.
23 lutego 2025
wolnyduch
23 lutego 2025
ajw
23 lutego 2025
ajw
23 lutego 2025
AS