28 stycznia 2015
azymut - aż po pętlę
z kredą w ręku. wszystkie betonowe płyty noszą twoje imię. nosi i mnie
kiedy nie ma dokąd uciec wzrokiem. bezradnie podnoszę na obojętnych
podróżnych. szukam żeby po raz kolejny nie znaleźć. potykam się
o gąszcz zelówek skąd tylko wrastanie w przystanek.
pożądany tramwaj lubieżnie wygina tory stękają. odjechanemu tłumowi
jest tak dobrze jak nam nie było dłużej napisane: na tym chodniku
tłok i gwar a ja zapominam czym pachniesz zaraz po. obijana
między ramionami zupełnie obcego mężczyzny.
spoconą nocą nie dojdziesz i dniem nie dojedziesz. tam
pod semaforem nieobecna pasażerka w zaspanej podkoszulce
skreśla kolejne kółka żeby krzyżykami zabijać czas. całkiem
przeczekana i taka zielona - z ręką w kredzie rysuje czerwone
stop.
____________________________________________________
inspira - http:/www.youtube.com/watch?v=i0J6iq-C_YQ
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek