21 sierpnia 2014
palenie gumy
pojechałam po bandzie. za ostro jak na martwą
arterię zbyt otępiała na żywą ucieczkę. zawiodły hamulce
między ołowianą stopą gorącym lewarkiem chłodnym
palcem na ustach. pękałam bezgłośnie miażdżona obrazami
ze wstecznego lusterka: klimatyzowane wnętrze grudzień w środku
lata i czerwień niebieskiego gabinetu na tyłach. czarny tatuaż
falujący na brzuchu tamtej kobiety. odjeżdżałeś w niej
w śmiertelnie euforycznej pozie.
1 lutego 2025
madonna niekarmiącaToya
1 lutego 2025
jeszczeTeresa Tomys
1 lutego 2025
balTeresa Tomys
1 lutego 2025
0102wiesiek
1 lutego 2025
pustynna symfonia (II)AS
1 lutego 2025
Jak ślicznievioletta
1 lutego 2025
kwiaty na poddaszuYaro
1 lutego 2025
Sroka MonetaToya
1 lutego 2025
Wielka dusza /Mahatma/wolnyduch
1 lutego 2025
Każdy ma własne Himalajewolnyduch