25 sierpnia 2014
Osika albo hospicjum doktora nieszczególnego
Przyszedł nad ranem. Zmierzył temperaturę
wychłodzonych prześcieradeł. Osłabienie. W oknach
rezydenci kratują ażurowymi witrażami. Uciekam
niczym mucha w kierunku innego otworu ale
klamka zdążyła przyrosnąć do martwych drzwi.
Nie musiał o nic pytać. I tak nie wiedziałabym
co odpowiedzieć. Jak opowiedzieć o starej lesbie
samotności. Nie odstępuje na krok chociaż
mijamy się w preferencjach. Mam tylko ją. Teraz
popija kawę z porannym gościem. Wierszem
którego nie umiałam napisać. O facecie
którego nie potrafiłam.
11 kwietnia 2025
ajw
11 kwietnia 2025
Yaro
11 kwietnia 2025
ajw
11 kwietnia 2025
sam53
10 kwietnia 2025
wiesiek
10 kwietnia 2025
Komisarz
10 kwietnia 2025
Yaro
10 kwietnia 2025
Eva T.
10 kwietnia 2025
Yaro
10 kwietnia 2025
AS