RENATA | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (122) Kolekcje Poezja (1247) Proza (22) Fotografia (218) Pocztówka poetycka (34) Dziennik (96) |
RENATA, 5 grudnia 2018
tak będzie lepiej
i dla nas i dla ciebie
gdy zostaniesz księdzem
to były czasy głupie a ludzie
pokorni wobec rodziców
syn bogobojny nie odmawia
gdy matka z ojcem uradzili
ze pojdzie w szkoły na księdza
a jakże to wybór najlepszy
nikt na ręce nie patrzy i w życiu
niczego nie brakuje świątobliwe
życie wieść codziennie z Bogiem iść
dobrobyt i zapatrzone weń oczy
uszanowanie oczywiste
i jeden warunek
w czystości wytrwać
syn nie ma chęci na takie życie ani
powołania już lepiej by mu było
gdzieś w urzędzie i za dziewczyny się brać
gdzieś bogato się wżenić mieć dzieci
ale nie żył w obłudzie udając gorliwość
latami ciągnęło go do zwykłych ludzi
do rozrywek i kobiecych buzi
więc zaczął bywać
to u burmistrza to u sołtysa
i u sklepikarza
po mszy obiady jadać
aż raz pokutę złą chłopu nadał
dziad oszalal zgłupiała baba
ksiądz zatrworzony grzechy swe liczył
za serce się złapał a śmierć za grdykę
i zanim padł i zasnął na wieki
pomyślał najlepszy zawód
to być dobrym człowiekiem
RENATA, 20 listopada 2018
chcieli sobie dopiec
jak najmocniej
jak najgłośniej
od słów do słów
wybuch
i do tańca na zabawę
on zaprosił ona poszła
taka harda i wyniosła
dzikość ciał i dzikie ziele
tak się w tańcu rozhulali
serce grzało uścisk palił
mało pieca nie rozwalił
i już z ciepła rąk nie wypuszczali
rośli w siłę choć byli biedni i mali
nie pomogły krzyki matki młodego
że mają inną z majątkiem dla niego
wywalczył u Boga chyba w kościele
choć biedny to szczęśliwy przy ukochanej kobiecie
RENATA, 19 listopada 2018
karmiłeś mnie chlebem ja ciebie wierszem
lecz soli razem nie będziemy jeść z jednej beczki
coraz głębiej przychodzi ochota na od razu cieplej
na dłużej nie ma szans więc zakryję się po szyję grudniem
między nami był przypadek jesteśmy z innych bajek
twarze zarosły kurzem wspomnień toczymy się dalej
przyrośnięci do lodu każdy w swojej stronie świata
utrwalony obraz i dotyk rozmył sie w fali niestałości
RENATA, 19 listopada 2018
z nienawiści
została zakonnicą
mogła biczować
bez ograniczeń
z zewnątrz anioł
uśmiecha się cudnie
wewnątrz demon
gniewem wybuchnie
zło zamieszkało
pod kopułą
jej czaszki i domu dziecka
chichot twardej skały
młode gałązki łamie
świetnie wypełnia obowiązki
wszyscy przymykają oczy
i nikt nie chce wiedzieć
że siostra to bydlę
ubrane w habit zło
Bernadetta z kliką
strachem ściany robione
a tam ułom za ułomem
RENATA, 12 listopada 2018
znalazła go w rynsztoku
dawał w kanał
i rzygał do kanalu
wyciągała go po kawałku
i lepiła człowieka
ale otrzepywał się z gliny
rozbłysł i gwałtownie zgasł
została jego żoną
nie wie dlaczego
był słaby wrażliwy
i ciągle się przewracał
długo był rozlazłym
lepkim maminsynkiem
nawet w łóżku czekałna jej ruch
tamta dziewczyna wlazła mu pod skórę
powroty bolą i łamią kości
sprawiedliwość każe zabijać
wóda leje się strumieniami
kiedy trzeba jak z Niagary
ostry język i ciężka łapa ojca
zrobiły z niego zająca
sezam serc złamanych otworzył się
zbrodnia znajduje karę
cudem ocalone zostało rozłączone
a ty nigdy nie zaśniesz snem spokojnym
RENATA, 27 października 2018
bez owijania w bawełnę mówię
chciałbym potańczyć z tobą
i pokochać się w hotelowym pokoju
przecież jesteśmy tylko ludżmi
doroslość w nas drzemie bez zobowiązań
a potem jak uchodzcy rozejdziemy się
i nie tęsknij uprzedzam nie zaproszę cię
do domu i nie oczekuję tego od ciebie
tylko zabawa i ciało pelne zapału i zapachu
ubzdurałaś sobie że może być coś więcej
po fantastycznej nocy nazwałaś mnie błaznem
choć ugościłem jak na damę do towarzystwa przystało
nigdy więcej nie zgodziłaś się powtórzyć spotkania
wśród przyjemności i uciech
to sex jest sensem życia
zgrabne myśli z nicości
jak poezja lecz nie słyszysz
RENATA, 26 października 2018
lgnęła do swojego księcia jak
ryba do wody otwierając przed
nic cały swój wszechświat
on taki piękny i idealny
myślał że jest pępkiem jej świata
tylko czekaj księżniczko
nie puszczaj się na prawo i lewo
oczekiwał siły i radosnych powrotów
choć w międzyczasie nie żałował sobie
innych cipek kurczowo trzymał się myśli
że ona będzie czekać w zamku rodziców
księżniczka zabawiła się kilka razy z kmiotkiem
za póżno wyciągnął fiuta stworzyli dom
niewypowiedzianych słów książę wypadł
przez okno a księżniczka została rechoczącą
żabą użalając się nad niedoskonałością swojego bytu
kmiotek czuł że nigdy nie dorośnie do pięt
księciu ale ciągnął ten wóz pełen gnoju
w głąb histerycznie ciemnego lasu
upił się pomarańczowym światłem
w chomącie poczucia winy dusił
wolność wierzgającą w czarnym worze
wyrzuconą na brzeg oceanu wspomnień
biedny chujek skoro tak walczy
to czemu dał się wydymać pantoflem
RENATA, 8 października 2018
akurat tamtędy jechała
gdy marzył o obdarciu
ze skóry jakiejśkolwiek
dziwki miał cały komplet noży
i obieraczkę do warzyw
gwałtownie szarpnął drzwi
leżała z rozoraną twarzą między
rowerem a rowem i kurwa te jęki
wśród siniaków w ciężarówce
smak śmierci płynie z krwią
szarpanymi ranami ciało niedobite
jak obrany niedokładnie kartofel
z rozszarpanych piersi piana ścieka
sam diabeł maczał w tym pazury
i już tylko szepczesz dooobij mniiie
nie masz szans boś jak wszystkie kurwy
zepsuta do szpiku i zła
RENATA, 8 października 2018
narodziła się milość
i miało być pięknie
był mąż ja i przyjaciółka
rodzina i książki na półkach
sama przyjemność
miałyśmy takie same
ubrania i majtki
jeden mąż je ściągał
drugi nie mieścił się
w drzwi z porożem
obróciłam się do tyłu
mysląc że anioła skrzydla
mam na plecach
a to jeleń
wytatuowany w deseń
w kadrze w mgnieniu oka
pobiłyśmy się pijane
a potem wróciłó do normy
życie popaprane
RENATA, 8 października 2018
Prezent od żony
portal randkowy
zielone światło
otwarte drzwi
wybieraj idż
ja odpocznę
potrawom brak soli
żonę głowa boli
kocham mężu cię
lecz na sex mówię nie
więc na randki się wybieraj
flirtuj dla pikanterii i nie szlochaj
tylko mnie kochaj
ja odpocznę
więc mąż zdziwiony
szedł na spotkania umówione
jednak śledził żonę
tama sekretu pękła
czemu była tak oziębła
żona czas krok po kroku
spędzała z kochankiem na boku
który notabene
był męża przyjacielem
jemu seksu nie żałuje
a i sobie pofolguje
gdy mąż odkrył tajemnicę
wysedłna ulicę zaczął krzyczeć
dość dość dość
dałaś mi już w kość
nie chcę cię w domu
w łóżku i życiu
znikaj
boś ty obca
nieznajoma
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
24 listopada 2024
0018absynt
24 listopada 2024
0017absynt
24 listopada 2024
0016absynt
24 listopada 2024
0015absynt
24 listopada 2024
2411wiesiek
24 listopada 2024
Ile to lat...doremi
24 listopada 2024
od wczorajsam53
24 listopada 2024
Anioł stróż (Budda)Belamonte/Senograsta
24 listopada 2024
Po ludzkuMarek Gajowniczek
23 listopada 2024
0012absynt